Panny Mazurzanki Anna Dymna i Kreska

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 18, 2010 22:41 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

Ania, na pewno w sobotę na Bitwy Oliwskiej? W jakich godzinach?

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Czw lis 18, 2010 22:44 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

Krysiu, dobrze wiesz, że nie omieszkam powiadomić całego świata jutro o temperaturze Kreski :twisted:
A Ciebie od razu po wyjściu od weta :ryk:

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Czw lis 18, 2010 22:51 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

Między 10-tą, a 13-tą. Potem też, bo mają dyżury całodobowe, od wieczoru w piątek do poniedziałku rano, ale poza tymi godzinami które podałam to
1. drożej biorą (no, nie zawsze)
2. jeżdżą też często na wezwania domowe i nie zawsze można zastać.
Ja jutro będę u doktora na Bitwy z Teńką, to się jeszcze upewnię.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 19, 2010 6:03 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

Fajnie, to czekam na wieści o możliwości zlokalizowania weta B :)

Kreska całą noc nie ruszyłą się z tego kocyka na parterze, na którym zalegała cały wczorajszy wieczór. TRochę mnie to zmartwiło, bo w nocy, jesli tylko kotecki nie były zamknięte w swoim pokoiku, Kreska zawsze spała u mnie na kołdrze.....

Rano trochę poskubała żarełko, ale tylko ociupinkę

Martwi mnie zresztą to, że i Anka przestała dobrze jeść. Tak jakby obu przestało smakować żarcie, które do tej pory jadły normalnie. Zaczęłam eksperymentować z innymi, ale nic nie chcą jeść tak naprawdę.

No, może wczorajszy gerberek

Ide szykować sie do pracy :evil:

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Pt lis 19, 2010 7:36 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

To ja jeszcze na uspokojenie, dlaczego szanuję i mam zaufanie do dr B. (poza tym, że jako człowieka też go po prostu lubię, bo dobrze wpływa na moje stany paniki).

1. Jak już wspomniałam - mam przyjaciółkę lekarkę ludzką, też zapsioną i zakoconą. Gdy poznałyśmy się jakieś 10 czy 11 lat temu, to z naszych rozmów wynikało, że na podstawie swoich doświadczeń uważa, że medycyna weterynaryjna na tyle stoi niżej od ludzkiej, że z lekarzami weterynarii nie do końca da się porozumiewać na poziomie wiedzy medycznej, że oni tylko tak mniej więcej wiedzą o co chodzi. Odkąd trafiła do dr B., jej przekonanie przynajmniej odnośnie części lekarzy weterynarii (w tym także pani dr) zmieniło się, poleca ich innym, sama nigdzie więcej ze swoimi zwierzami nie chodzi. Jako lekarz - wie co robi.

2. Mam zaprzyjaźnione małżeństwo, on jest naukowcem, i to wybitnie dociekliwym naukowcem jednej z nauk ścisłych. Mają też psa, schorowanego, z wadami genetycznymi (he... he... proszę zgadnąć, dzięki komu go mają). Do weterynarzy jakichś tam chodzili, nic im nie narzucałam. Aż kiedyś ona zadzwoniła do mnie niemal z rozpaczą, że pies ma jakieś tam problemy, chodzą do wetów i chodzą, i on, naukowiec ma wrażenie, że ci wszyscy weci nie bardzo w ogóle wiedzą, o czym mówią, jakieś tam antybiotyki dają, z czego praktycznie nic nie wynika, a on, jako naukowiec, tym bardziej oczekuje profesjonalizmu i po prostu go trafia. Podałam adres, pojechali do moich. Efekt? Diagnoza natychmiast, najpierw z marszu, niemal na oko, tzn. po zewn. obadaniu i wywiadzie, potem oczywiście potwierdzona badaniami. Skuteczne leczenie. I opinia "onego" - Ania, w końcu trafiłem na weterynarzy profesjonalistów, precyzyjnie wiedzących o czym mówią, a przy tym kochających zwierzęta, a nie tylko kasę.

3. Liczne rozmowy w poczekalni, gdzie ludzie opowiadali o bardzo ciężkich przypadkach swoich pupili, pielgrzymkach po gabinetach, i ostatecznie ratunku znalezionym tu właśnie.

Przepraszam, że to może wyglądać jak jakaś apologia. Więc spokojnie - na pewno są i inni dobrzy, profesjonalni weci, na pewno ci też nie są cudotwórcami i nie zawsze pomogą, ale chciałabym chyba jakoś uzasadnić, że wiem, dlaczego Poker mojego weta jakoś tam podpowiedziałam, że to nie tylko dlatego, że czy ja wiem, lubię go czy jakoś tak.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 19, 2010 11:39 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

Już wiem, dr B. jutro, czyli w sobotę będzie na Bitwy od 10-tej do 13-tej (poza tym w nagłych przypadkach od dzisiaj do niedzieli rano bez przerwy), natomiast w niedzielę jeszcze nie wie, chyba zrozumiałam, że coś mu wypadło, i albo ktoś go zastąpi, albo nie, i wtedy będzie.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 19, 2010 14:43 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

Dzięki za pomoc w rozwianiu rozterek związanych z wetami :)

I fajnie, że wiem, gdzie szukać dr B :ryk:

Aktualnie Kreska niemrawa. Leżakuje i nie wygląda to dobrze. Czyli bez leku na zbicie temperatury nie ma dużej poprawy. Ciekawa jestem tylko, jaka jest ta gorączka. Muszę jeszcze 2,5 godziny poczekać...

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Pt lis 19, 2010 18:16 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

Wróciłam od weta.
Gorączka 40,5 stpnia. Czyli bez leków na zbicie gorączki - dupa.
Wet A podał na zbicie gorączki lek sugerowany przez weta B, czyli tolfedyne. Na razie efektu brak. Kreska po powrocie zaszyła się pod stół z miną "dajcie mi wszyscy święty spokój". Czyli nie widać nawet chwilowego spadku goraczki.
Dostałam jeszcze tabletki do domu. Przeczytałam, że Kreska powinna dostać 1,5 tabletki wedle dawkowania. Chyba zaraz podam jej jeszcze tę połówkę....
Mam chyba kryzys sama ze sobą. 12 dni leczenie i jedno wielkie nic. Kot nadal taki sam chory, a wyniki coraz gorsze. Do tyłka z takim losem.

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Pt lis 19, 2010 18:27 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

Matko, co jest u jasnej... .
Niech oni myślą, przecież musi być jakiś powód. Zgoda, jeśli FIP, no to powód jest. ale dopóki istnieje chociaż cień wątpliwości, to za tym trzeba iść. Jeśli to infekcja bakteryjna, a bakteria wyjątkowo upierdliwa, to w końcu przecież coś ją musi trafić. nieśmiertelna nie jest. Jednak posiew? Ale z jakiego materiału? Tzn. gdzie ta bakteria mogła się ewentualnie usadzić? Nie doczytałam chyba - Kreska ma katar? Jakiś wyciek czy ja wiem - z nosa, z ucha, sama już nie wiem? Zmuś, żeby jeszcze raz przeanalizowali płuca, no bo skoro były objawy zapalenia, to może tam. Tylko jak posiew zrobić z płuc?
Bywają bakterie wyjątkowo oporne, przecież czasem u ludzi też jakiejś bakterii wytłuc nie można.
Z dr A. dziś się widziałaś. On jak rozumiem nadal obstawia FIP? Jutro masz alibi że po prostu musisz jechać do dr B. skoro A. nie ma w lecznicy, to tego B. też upierdliwie męcz, zmuszaj do aktywności.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 19, 2010 19:29 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

kiedy kicia miala robione badania?
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 19, 2010 19:57 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

Zanim mruffka odpowie, to tyle co wiem to Kreska miała dokładną morfologię z rozmazem w tym tygodniu, w środę. To na pewno, bo byłyśmy tego samego dnia u weta, Poker p o kolei z nami była :)

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt lis 19, 2010 20:05 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

wykluczylabym FIP

elekrtoforeza bialka, poziom bilirubiny. Dokladne USG jamy brzusznej, RTG.

Dla FIP charakterystyczne jest zwykle neutrofilia , eozynofilia (podniesienie poziomu neutrofili, eozynofili), limfopenia (obniżenie poziomu limfocytów}
Apatia, wysoka temp nie udajaca sie zbijac lekami. Czasem ,ale nie zawsze brak apetytu i pragnienia.
Brak poprawy po antybiotykach. To oczywiscie tylko hipoteza, ale ja bym ja wykluczyla.
Mozna tez wyslac badania w kierunku FIP do idexx. Maja nowy test.


edit: czy koteczka choruje na katar, infekcje? na podstawie RTG stwierdzono zapalenie pluc, czy oskrzeli?
Jestem w kropce....... zgadnij w której
Obrazek

aga9955

Avatar użytkownika
 
Posty: 15462
Od: Czw sie 14, 2008 18:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 19, 2010 20:51 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

Pierwsze badanie było 8 listopada u weta A, drugie 17 listopada u weta B.
Wyniki są gorsze, to widzę nawet ja.

Nie ma żadnych, żadnych, innych objawów oprócz wysokiej gorączki, która daje się zbijać, ale jak nie poda się leku na zbicie gorączki - wysoka temp. wraca. No i podczas gorączki kot jest senny i osowiały.

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Pt lis 19, 2010 20:52 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

ps. zapalenie płuc stwierdzono na podstawie osłuchu

mruffka

 
Posty: 194
Od: Pt wrz 03, 2010 17:01

Post » Pt lis 19, 2010 21:09 Re: HELPUNKU leukocytoza, gorączka ponad tydzien, co to jest???

Kurna.
pomęcz go jutro. niech wyjasni Ci dokładnie, dlaczego raczej wyklucza FIP i że ewentualnie prosisz o dodatkowe badania, bo chcesz wiedzieć na czym stoisz. Ja bym jeszcze podrążyła też problem zapalenia płuc. Może jednak warto zrobić rtg?
Kurde, nie wiem.
Badania o których pisze agn9955 chyba są w Trójmieście dostępne? W każdym razie spisałabym nazwy i też podrążyła.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Franciszek1954, Google [Bot] i 127 gości