Aniu, z mężem na pewno będzie teraz już tylko lepiej. Przecież to ciężka operacja była. Ale rekonwalescencja musi trochę potrwać. Szkoda, że nie ma nikogo, kto mógłby Ci w tym czasie pomóc. Gdybym miała samochód, albo chociaż więcej czasu, chętnie bym pomogła. Ale praca codziennie od rana do wieczora i samochodu brak.
Co do Laci nie potrafię, niestety, nic podpowiedzieć. Nie miałam do czynienia z przypadkiem takiej agresji.
Trzymaj się Aniu. Dzielna jesteś niesamowicie. Kciuki za Was wszystkich mocno ściskam
