Celinka, Diego i Pyza - w swoich domach :)

Duszek686 pisze:Celince musi się u Was bardzo podobać...

taaaaaaaa

Madzia, jak patrzę na Twoje dwa banerki po lewej, to normalnie lustrzane odbicie

Gdyby jeszcze było aktualne zdjęcie Celinki, z poważniejszą mordką, były by do siebie jeszcze bardziej podobne

tak, też na to zwróciłam uwagę, ehhe
że podobne są do siebie bardzo Kózka z Celą

i nawet grzybka mają w tym samym miejscu :roll:

Tylko niech się Cela tak bardzo z tym grzybem nie upodabnia, bo Koza sobie wyhodowała mega giganta :lol:

Robiłam jej wczoraj jakkieś fotki - to się mogłam dokładnie przyjrzeć...
Ale faktycznie - bardzo są podobne :mrgreen:

tak widziałam grzybola Kozusi wczoraj. fatalny. Ale Koza się tym nie przejmuje :lol:

Celinka dziś mniej ruchliwa, poo tym zastrzyku, ale się rozruszała troszeczkę pod wieczór. Mówimy na nią czasem Cielęcinka, ale jak tak na nią patrzę, to chyba niedługo będzie z niej Słoninka :roll:

Madzia, a jak tak stałe pytanie, jak z tym sikaniem?

Ach, te grzybki :evil:

Całuski w Celinkowy noseczek :1luvu:

I nieustające kciuki za domek!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

gosiaa pisze:Madzia, a jak tak stałe pytanie, jak z tym sikaniem?

z Celinką to różnie jest. tzn. nie sika z taką częstotliwością jak to było w przypadku gdy był u nas Arni. Ale sporadycznie jej się zdarza podsiknąć :roll:

ale tylko jak znajdzie coś miękkiego. jak tego nie ma to nie sika :roll:

rozmawiałam z Anią CC o tych psychotropach, że trzeba jednak spróbować (bo ja to odwlekam jak mogę). Ale musimy to zrobić za jakiś czas, jak ona zwalczy grzyba i odrobaczymy się poraz drugi. Po prostu nie wszystko na raz.
Nóżka już Celi nie boli, wszystko jest ok.
Pozdrawiamy!!!!

Biedna Celinka

ciągle coś jej się przyplątuje
ale na pewno wszystko będzie dobrze :ok:

a i domek też w końcu się znajdzie

A jak celinka znosi wszystkie zabiegi? U nas, od kiedy normą jest smakołyk, kicie przeganiają się w wyścigu po lek

Teraz do faszerowania zostali nam tylko Juniorzy. Helga oficjalnie zakończyła przygode z kropelkami, zmiana na skórze zniknęła. Jak bym chciała, żeby celinka wzięła sobie te informacje do serca :roll:

Celinka nie jest najłatwiejsza w podawania leków, ale już doszłyśmy do porozumienia

na koniec zawsze dostaje buziaka i się nie gniewa

napisała do mnie dziewczyna, która szukała kota dla mamy i dla psa, który wychowywał się z kotką, która odeszła w wieku 14 lat. Jednak nie wiem jak Celina odnalazła by się w towarzystwie z psem, których nie zna, a wiadomo jak Celinka się zachowuje w stresie... natomiast zaryzykowałabym zapoznanie Celi z psem, ale napisałam, że Celinka jest w fazie doleczania leciutkich zmian grzybicznych , no bo musiałam napisać przecież. Dziewczyna postanowiła wybrać się z Mamą w weekend do schroniska. W sumie dobrze, jakaś bardzo potrzebująca kocia znajdzie być może dom :ok:

Dziewczyny, może macie tam koteczkę, która lubi psy?

Madziu, masz rację. Koty zazwyczaj bardzo dobrze dogadują się z łagodnymi psami, ale Celinka ma tak delikatną psyche, że chyba lepiej nie ryzykować.
Nadal zaciskam przeogromne kciuki za wspaniały domek dla Twojej delikatnej ślicznotki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Niech już jej się nic nie przyplątuje..

Niech Celinka posłucha dokładnie opowieści o naszej Heldze i też sie pozbiera. Tak mi zapadła w serducho ta kicia... No mordkę ma tak przemiłą, ze zapomnieć jej się nie da...

Kurcze, tak czytam i czytam o tej Celince i ręce mi opadają.
"Ubrałam" w nią Magdę, bo myśmy na prawdę nie miały możliwości jej w wakacje przetrzymać, kicia sliczna, miał być szybki tymczas - praktycznie sterylka i do nowego domku (wybranego z kolejki chętnych) a tu taki gips

Celinka, Diego i Pyza - w swoich domach :)

Kto przegląda forum