ulvhedinn pisze:Temu, że sa płodne koty winni sa debile wywalajacy kolejne kotki- na ulicę, na działki... Koło mnie prężnie się łapie i sterylizuje koty. I co z tego, jak regularnie pojawiają się "zniką" płodne koty, najczęściej początkowo zadbane.
I wiecie co- duza część ślepych miotów przyniesionych do schronu to nie są dzieci kotek dzikich, tylko domowych. O szczeniakach to nawet nie mówię.
Ja to widzę z innej strony. Podam dwa przykłady z wielu niestety. Sąsiadka, chora psychicznie
dokarmiała kotkę, ta urodziła piękne młode. Kotka również wyglądała na domową.
Dzika kotka nabrała zaufania i przychodziła do ludzi ale tylko po jedzenie i trzymała się na dystans, podobnie kociaki. Na pytanie o sterylce – mam się sama wysterylizować, odrobaczenie -NIE,
odpchlenie – NIE. Próba wyłapania kotów „ręcznie” - puszka z okna. Pani jednak twierdzi, że koty nie są jej. I faktycznie zanim zorganizowałam klatkę piękna „domowa” kotka, przeze mnie odrobaczona i z okna strzykawką odpchlona wyniosła się na inny teren.
Drugi przykład, osoba z Wadowic wynajmuje mieszkanie. Właściciele cieszą, się, że ona ma kotka bo liczą, że ta zajmie się trzema tłustymi kuleczkami w piwnicy i mamą kotów. Kociaki się jej boją = są dzikie. Godziny/dni wyłapania kotów na klatce osobie nie pasują, bo ona ma priorytety.
I tak piękna i tłusta aczkolwiek dzika i niczyja kotka odeszła na inny teren, piękne zdrowe kuleczki również poszły w świat, mimo iż były rzekomo nadal przez koleżankę dokarmiane. Piwnica została zamknięta.
Na ironię koleżanka adoptowała od jakiejś krakowskiej organizacji zaraz potem inne trzy kociaki – oswojone, a dzień późnej znalazła dwie tłuste kuleczki, według niej domowe bo nie boją się człowieka. A ja nie jestem tego taka pewna bo mogły być tylko gdzieś dokarmiane i służyć jako zabawka dla dzieci a potem wyszły i pobłądziły. Mogły ale wcale nie musiały być wyrzucone.
Co do psów przynoszonych do schroniska to zupełnie inna bajka.... po co mają sterylizować skoro mogą uśpić. To jest właśnie ta lekkość usypiania której się tak boje:( moim zdaniem ludzie nie powinni mieć alternatywy, sterylizacja i koniec. Jestem przekonana, że większość tych ludzi jest przekonana, że robi coś dobrego usypiając miot i jest nawet z siebie dumna
i to mnie właśnie przeraża. No ale to jest moje zdanie a wiadomo każdy może mieć inne.