PAKT CZAROWNIC XIX zapraszamy!

A ja takie chcę,tylko nie ma mojego rozmiaru!9moze i dobrze,bo cena

).
http://moda.allegro.pl/super-wygodne-ko ... 21755.html

Nawet nie patrzę, bo mojego pewnie też nie ma :twisted:

Wypas

Ale cena

jozefina1970 pisze:Nawet nie patrzę, bo mojego pewnie też nie ma

A ja nawet nie patrze bo i tak mnie zapewne nie stac

.

No dobra zerknelam. Fajowe... Lubie czerwone buty. Ale racje mialam - zdecydowanie mnie nie stac :evil:

.

Wiesz co? Ja jestem tak zdesperowana, że na dobre, ciepłe, wygodne kozaki tobym nawet kredyt wzięła :evil:

olamichalska pisze:melduję się na wątku..
chciałam napisać ad vocem...
myślę, że decyzja o sterylizacji kotki która zawitała do villemo została podjęta zbyt pochopnie...
można było ją zdiagnozować palpacyjnie, a wet popełnił też błąd że jej nie zbadał, tylko w ciemno wykonał życzenie klientki..
ale "mleko się już rozlało" i nie ma co do tego wracać...
pisząc że villemo jest jej winna dozgonną miskę miałam na myśli dalszy los kotki, bo jeśli jest miziasta i przytalaśna, to co dalej?
wróci na dwór? może warto poszukać jej lokum? wszakże troszczymy się głównie o koty..
może być też tak że ma właściciela, jest kotką wychodzącą i dlatego nie boi się ludzi, zabłądziła i przyszła w gościnę..
może warto zostawić informację u weterynarza..

Pompon - w ramach współpracy między czarownicami to zaadoptowałam już 3 kociaki z forum w ciągu 1,5 roku to chyba niezły wynik, prawda? i sądzę, że villemo w tej kwestii sama znajdzie sposób żeby postąpić właściwie.

To ja odpiszę ad vocem :wink:

Decyzja o sterylce kotki była błyskawiczna! FAKT. Kot przychodził na karmienie od miesięcy (musiałabym poszukać pierwszych swoich wpisów o Zorro, żeby mniej więcej określić kiedy kot się pojawił). Niestety koty na karmienie przychodzą późnym wieczorem, gdy jest ciemno i nie mam możliwości ich dobrze obejrzeć. I nagle w niedzielny wieczór kot, który zwykle zjadał i spadał zaczyna się przez okno pchać do domu!

I uwierzcie, że wyglądała, jakby miała się rozsypać zaraz! Modliłam się, żeby tylko zdążyć do rana. SERIO. Jak rano okazało się, że kot w jednym kawałku to spakowałam w transporter i zawiozłam do weta (po drodze do pracy). Zostawiłam kotkę i musiałam jechać pracować. W ciągu dnia wet wykonał zabieg i efektach powiadomił mnie telefonicznie.
To, że nie była w ciąży ucieszyło mnie bardzo.
To, że była po sterylce już mniej.

No bo co? Nawet jeśli nie była w ciąży to i tak prosiłabym o wyciachanie, skoro kotka już w lecznicy. Normalna procedura. A to, że nie było żadnych śladów po poprzedniej operacji aż takie dziwne nie jest. A na usg macicy nie widać. Blizny pooperacyjnej też nie stwierdzono. Tak się zdarza! Więc aby się przekonać czy kotka potrzebuje sterylki musiałabym ją trzymać w zamknięciu do najbliższej rujki. NIEREALNE w moich warunkach.

Co dalej? NIE WIEM. Póki co kotka ma się naprawdę znakomicie i jest to dla mnie ulga. Co mam robić dalej zwyczajnie nie wiem. Gdyby ktoś zechciał mi doradzić lub pomóc, to byłabym wdzięczna.

Czy ktoś mógłby skopiować z poprzedniego wątku kandydatury na listopad? Z tego co wiem, są dwie. :mrgreen:

vilemo
nie wiem po co się tłumaczysz,
jak napisałam "mleko się rozlało" i nie ma sensu do tego wracać...

nareszcie Was znalazłam... to chyba jednak ja powinnam wstawić tę Czarownicę inteligentną inaczej, pół dnia sie zastanawiałam, co jest, że nie piszecie nic :roll:

olamichalska pisze:vilemo
nie wiem po co się tłumaczysz,
jak napisałam "mleko się rozlało" i nie ma sensu do tego wracać...

Bo miałam wrażenie, że zostałam źle zrozumiana?

I chyba nie tłumaczę "się", tylko ogólnie, bo sytuacja dość zagmatwana wyszła.
I mam wrażenie, że masz do mnie o to żal...

villemo5 pisze:
olamichalska pisze:vilemo
nie wiem po co się tłumaczysz,
jak napisałam "mleko się rozlało" i nie ma sensu do tego wracać...

Bo miałam wrażenie, że zostałam źle zrozumiana?

I chyba nie tłumaczę "się", tylko ogólnie, bo sytuacja dość zagmatwana wyszła.
I mam wrażenie, że masz do mnie o to żal...

nie, nie zostałaś źle zrozumiana i sytuacja jest jasna..
a żal może mieć pewnie tylko ta kotka, z którą nie wiadomo co teraz będzie..
i tyle na ten temat.

jozefina1970 pisze:Wiesz co? Ja jestem tak zdesperowana, że na dobre, ciepłe, wygodne kozaki tobym nawet kredyt wzięła

Mnie to pewnie nawet by kredytu w chwili obecnej nie dali... Ale widze ze faktycznie ciezko u Ciebie z zakupem dobrych butow.

Basica pisze:a ja chciałabym zgłosić do pomocy Czarownych ten wątek viewtopic.php?f=1&t=119948 założycielką wątku i opiekunką Bolka jest 15 letnia dziewczynka, która pomogła już niejednemu białostockiemu kotkowi, ale w tym wypadku nie poradzi sobie finansowo, część kosztów sfinansuję z puli TOZ Białystok, ale na całość nie starczy pieniążków (mamy pod opieką jeszcze kilka takich bied) bardzo chciałabym pokazać Wam to dziecko i jejo starania o życie kotka.... bardzo proszę pomóżmy