Siostrzyczka i Fuczek - już u siebie!!! :))))

no jak tam? dzwonią domki po maluchy?

magdaradek pisze:no jak tam? dzwonią domki po maluchy?

może i dzwonią, ale nie do nas i nie po nasze :roll:

no przecie o te Wasze pytałam

zadzwonią, zadzwonią :ok:

wiem Madziu, to taka ironia odnośnie tego że adopcje stoją

Poza tym jednym panem ze Skierniewic i tej pani co dzwoniła raz - nikt nie dobijał się. Ale dopiero niedawno pojawiły się ogłoszenia to zobaczy się jak to będzie

Oby zadzwoniły jak najszybciej, bo przecież maluchy coraz większe :ok:

gosiaa pisze:Oby zadzwoniły jak najszybciej, bo przecież maluchy coraz większe

Maluchy rosną jak na drożdżach, rozrabiają, a Niuniolek chce swój pokój :mrgreen:

W nocy Fuczek polazł do dużego pokoju i to dwa razy, nie idzie ich utrzymać w zamknieciu

no bo ile można być zamkniętym

Gosiu, oby to były dobre domki, NORMALNE....

muszą być!
kurcze ja po Diego to do niedzieli jeszcze telefony miałam.....już mnei to wkurzało.....
oby i u Was się tel rozdzwoniły.

nie wiem, co się dzieje... zazwyczaj w październiku i listopadzie adopcje szły, a teraz :roll:

ale tak się dzieje od wiosny chyba.
Moim zdaniem chyba ludzie po mału są już zakoceni

podejrzewam też, że sytuacja gospodarcza w Polsce ma wpływ na adpocje. Bo jeżeli kogoś nie stać na utrzymanie samego siebie, lub ma niepewną sytuację, to nie bedzie brać sobie zwierzaka.....

Dodatkowo powodzie jakie nawiedziły tak ogromną połacie kraju. U mnie dwie dziewczyny zostały, bo domy Nowych odpłynęły i sami nie mieli gdzie mieszkać. :cry:

ooo to też, powodzie

a może Fuczki do kociarni przenieść
tam więcej osób poszukujących małych kotów :ok:

Fuczu dziś miał małą niespodziankę, wyparował z pokoju z prędkością nadświetlną i stanął jak wryty. Jakim cudem drzwi do drugiego pokoju są zamknięte, przecież wczoraj były otwarte, on nie wie o co chodzi i proszę mu natychmiast otworzyć te drzwi :ryk:

Siostrzyczka i Fuczek - już u siebie!!! :))))

Kto przegląda forum