shalom pisze:Cieszę się, ze trafiłam na Twój wątek

przepiękne zdjęcia, o kotach nie wspomnę. Zakochałam się w Bisou

zostanę jego wierną wielbicielką, jest cudowny, a ja zawsze miałam słabość do francuzów

Będę sobie podczytywać o kolejach losu kociastych. A cookiemu zyczę dużo zdrówka!!!
Ja też bardzo się cieszę shalom

i zapraszam do śledzenia wątku francukiego kochasia

Sunshine, ja też dzisiaj ciężko się zbieram, jakby ktoś dał mi obuchem w łeb

Chociaż, z konieczności, działam intensywnie od rana. Umówiłam się już na "dostarczenie" Lizzie - swoją drogą, ciekawe, jakie imię dostanie w nowy domku

Myślę, że jej pani się nie rozmyśli, nie ma szans - rozmawiałam z nią właśnie pół godziny, akurat przyjechało zamówienie ze sklepu internetowego. Zoologicznego, oczywiście

Zresztą, mała zasługuje na całą niepodzielną miłość dużych

A dziewczyna wydaje się bardzo fajna, więc powinno wszystko pójść dobrze
No a Cookie szaleje - jak zwykle skacze po framugach i goni leniucha Bisou

Wygląda dziś znacznie lepiej, zobaczymy, czy temperatura spadła. Nam też się przecież zdarzają takie jednodniowe infekcje, niewiadomojakie, nie?