Żaden duduś - Makary jestem! Piękny kocurro pojechał do DS.

Julka dzwoniła... - wróciła do domu, w kuwecie pusto, za to miseczki pełne.... :cry:

Makary głaskany i namawiany przez nią 3 razy liznął tuńczyka.. - i tyle :cry:

- zaraz spróbuje jeszcze zapodać mu suchego kittena....

jadę za dwie godziny z wątróbką, rybą i mieloną wołowinką - jeśli to nie podziała, to wet i decyzja czy strzykawka czy kroplówka.... :roll:

Dziewczyny, karmcie go strzykawką, tu nie ma co czekać na decyzję weta :/ Przecież on już nic nie je niemal tydzień...

Szalony Kot pisze:Dziewczyny, karmcie go strzykawką, tu nie ma co czekać na decyzję weta :/ Przecież on już nic nie je niemal tydzień...

popieram. U kota kilka dni niejedzenia oznacza kłopoty. Z wątrobą, nerkami...

nie wiadomo, jak długo nie je....

- w schronisku był od 30.10 - więc bezdomny jest już ponad 2 tygodnie....

podobno czasami w schronie coś zjadł, ale nikt nie wie co, ile i czy rzeczywiście - w zasadzie całe dnie siedział zwinięty pod kocem i nie wychylał nosa (jak przyjechaliśmy po niego byliśmy pewni, że jego boks jest pusty....

- dopiero jak Duszek podniosła koce....

)

u nas od soboty wykonał parę liźnięć tuńczyka z puszki i raz wysiusiał się do kuwetki...

strzykawką mogę wieczorem, jak wrócę - przywiozę Gerberka i kupię po drodze conva......

nie ćwiczymy już z żadnym jedzeniem - umówiłam się u weta - TŻ zrywa się właśnie z roboty i jedziemy na biegu - robimy przede wszystkim badanie krwi, sprawdzimy nerki i wątrobę - jeśli będzie odwodniony dostanie kroplówkę - behawiorystka z naszej lecznicy rozmawiała ze mną, że jeśli zdrowotnie będzie jeszcze OK to prawdopodobnie dostanie relanium na "wyjście z depresji" - podobno przy takim stanie akurat ten lek działa najskuteczniej i w dodatku pobudza apetyt - ale to tylko jeśli z wątrobą jest wszystko dobrze....

magdaradek pisze:
Szalony Kot pisze:Dziewczyny, karmcie go strzykawką, tu nie ma co czekać na decyzję weta :/ Przecież on już nic nie je niemal tydzień...

popieram. U kota kilka dni niejedzenia oznacza kłopoty. Z wątrobą, nerkami...

Ojjj znam to

ledwo kota w ten sposób nie straciłam

Musiałam na chama mu dawać jedzenie i nie ma, że zmiłuj