Paluch3-epidemia pp, kotka z FIP, Gwiazdka szuka!!!

"Tak, ma katar, objawów czegokolwiek innego nie widać".

ok, dziękuję! i czekam na informacje, będę mocno trzymać kciuki, żeby to było tylko to, bo niestety, ani nie mam pieniędzy, ani samochodu, także ciężko byłoby mi z kotem, który wymaga częstych wizyt u weterynarza

Jeśli to tylko katar, to postaram się zrobić zbiórki na niego, żeby Ci Never oddać ile się uda i wtedy część bazarkowych fantów na niego przeznaczę. Ale póki co czekam na informację o nim.

Szalony Kot pisze:"Tak, ma katar, objawów czegokolwiek innego nie widać".

a istnieje jakieś ryzyko jakiejś zakaźnej choroby? on jak rozumiem nie ma badań krwi? Moja Mru ma FelV, FiV ujemne, ale nie ma jeszcze szczepień pełnych. Mam się nie martwić, czy raczej tak?

Więcej to już nikt Ci nie powie... Jeśli Sinea mówi to, co napisałam Ci wyżej (a lepszych informacji niż od niej nikt nie ma i nie będzie miał), a teraz przez tydzień tam nikogo nie będzie (bo Sinea nie może przychodzić, co oznacza, że koty na Azylu II zostają same... czyli ich stan może się już tylko pogorszyć), tam nawet wolontariusza (jeszcze) nie ma... no lepszych info o kocie mieć nie będziesz

Rusek nie ma badań krwi, na Paluchu za dużo kotów by robić coś takiego :/ Ale ogólnie "za duży" jest na pp, poza tym nie ma styczności z kotami z pp, pozostaje mieć nadzieję, że nie ma też białaczki.

To schronisko, ryzyko zawsze jest, ale jeśli Sinea mówi, że nic więcej nie zauważyła, to znaczy, że w kwestii zdrowia tego kota od schronu nie dowiemy się już nic więcej.

ok, to tylko jeszcze dla potwierdzenia, to kastrat?

i pytanie, czy jak moja Mru przyjęła Rabisin 23.10 na wściekliznę, to czy mogę ją zaszczepić teraz?

Hmm. Tego to nie wiem i Sinea też nie jest pewna.

A z wścieklizną się nie znam.

musi być kastrat, bo Mru jeszcze nie ciachnięta, 3 razy miała być ciachnięta i 2 razy miała ruję, a 3ci raz brzuszek jej się rozchorował jak coś z Palucha przyniosłam

teraz ma być 2 razy zaszepiona i wtedy ciachamy.

P.S. z kim mam się bezpośrednio kontaktować w jego sprawie?

ma być 2 razy zaszepiona i wtedy ciachamy.

a po co szczepisz kotkę przed sterylką na WŚCIEKLIZNĘ???

AnielkaG pisze:a po co szczepisz kotkę przed sterylką na WŚCIEKLIZNĘ???

bo zostałam ugryziona przez jakiegoś gryzonia na metrze politechnika i sama też się szczepię na wściekliznę

jeszcze jedna dawka mi została. Dla bezpieczeństwa kazano mi też kota zaszczepić.

Wow, no to ładnie widzę u Ciebie...
Wydaje mi się, że to jest ten kot:

ID: 0677/10
Gatunek: KOT
Rasa: RUSSIAN BL
Płeć: Samiec
Waga: 2kg
Wiek: 2 lat(a)
Data przyjęcia: 17-10-2010

Zaraz będę szukać, czy mamy jego zdjęcie tutaj, bo w Paluchowej bazie nie ma :/

Należy przyjść do schroniska i po prostu zapytać o tego kota (według ID). Oni sprawdzą w katalogu i Ci powiedzą, że siedzi na Azylu II, czyli ma klasyfikację jako chory i czy na pewno go chcesz. Ale musisz być uparta - serio widziałam tego kota w czwartek i nie jest z nim źle (i do tego jest śliczny). Natomiast pojawiły się wątpliwości co do tego, czy jest kastrowany, bo Sinea nie daje głowy, że na pewno :/

viewtopic.php?f=1&t=111943&p=6542547&hilit=ID:+0677/10#p6542547
Kocurek jest tutaj, na samym dole postu.
Może zadzwoń do schronu i zapytaj, czy kastrowany..?
A jeśli jednak nie, to hm... nie wiem, jak daleka jest pomoc Never w zakresie pomocy w leczeniu. Ale ogólnie w Warszawie jest Koteria i jest tutaj na forum taka dziewczyna, która oferuje pomoc w sterylkach, XAgaX czy jakoś tak..?

nie wiem czy kot jest kastowany, najlepiej zadzwon na Paluch i zapytaj.
Testow na Paluchu juz nie ma, no coż, nie skomentuję, bo to wstyd.... trzeba by je zrobic prywatnie, tylko ze bez wzgledu na wynik bedziesz musiala kotka zabrac, no albo odwiezc do schroniska- jesli jednak bedzie w lazience niczym nie zarazi kotki. To czy zostawilabys kota czy nie to Twoja decyzja, ale jesli zostanie u Ciebie na stale musisz zdac sobie sprawe z tego, ze bedziesz musiala zapewnic mu utrzymanie - tutaj nie pomozemy.
To piękny kot i jesli wyzdrowieje zejdzie na pniu - albo ktos ze znajomych dyrekcji go sobie zarezerwuje. Zanim jednak wyzdrowieje, moze uplynąc trochę czasu, a w schronie na azylu II kotow naprawdę jest sporo :roll:

Z reguły takie koty są wczesniej rezerwowane, z wydaniem go do ds tez nie bedzie problemu - telefony pewnie beda sie urywac. No niestety tak jest, dlatego nie wyrywam sie z wyciageniem go stamtąd, tym bardziej ze wyglada naprawdę dobrze. Tylko ze to się moze w kazdej chwili zmienic, niestety :roll:

dragonfly.87 pisze:P.S. z kim mam się bezpośrednio kontaktować w jego sprawie?

A Twoja mama co na to?

magaaaa pisze:
dragonfly.87 pisze:P.S. z kim mam się bezpośrednio kontaktować w jego sprawie?

A Twoja mama co na to?

jak mnie nie zabije to się śmiertelnie obrazi, ale strasznie mi go żal

jakby się dogadał z Mru to na pewno, by go polubiła. Ale na początku byłyby gromy z nieba.

dzwoniąc pod (22) 846-02-36 odzywa się automat z tekstem "nie ma takiego numeru", a sekretariat nie odbiera

Przepraszam, to nie moja sprawa.
Ale czy już raz tak nie było? Nie próbowałaś i bylo fiasko?

tak, nie wypieram się dlatego, spokojnie możesz pytać, bo to jednak Paluszkowa sprawa.
Sprawa taka była, ale wtedy mama jeszcze ze mną mieszkała. Później zgodziła się na drugiego, a później znów rozmyśliła. Ja oferuję karmę i łazienkę na czas leczenia, oraz mały %, że może matka go zaakceptuje i zostanie ze mną, dużo zależy od Mru, wtedy już byłby pełnoprawnym członkiem rodziny (czyli i z góry opłacanym). Ale jeśli nie to chętny dom znajdzie się prawdopodobnie bardzo szybko, więc kotek mieszkałby ze mną góra 2 miesiące, bo chyba tyle by się musiał leczyć, dlatego też pytałam, czy to tylko koci katar. Chciałabym pomagać, a jest jak jest. Jedyne co mogę zaoferować to RC do jedzenia, ręce do głaskania i kąt w domu

Paluch3-epidemia pp, kotka z FIP, Gwiazdka szuka!!!

Kto przegląda forum