Maluchy z wrocławskiego schroniska już u siebie.

[Edzina]

Z tymi zaproszeniami to Ty tak nie szalej, bo mnie bardzo te Twoje kury i zmrożony żółw interesują

Haaa... Nie zdażyłam Wam powiedzieć, że jedna z nich (cochin mniniatura) jest tak oswojona, że przybiega, lubi być brana na ręce i mogę z nią chodzić, a ona siedzi na ramieniu.
A to dlatego, że przez miesiąc siedziała w domu na antybiotyku jak była mała.

może się okazać, że tym razem Ty od nas z jakimś gratisem wyjedziesz

A w życiu!

dziś w sklepie nie można go było wyciągnąć, bo wszystkich czy chcieli czy nie chcieli informował, że ma SYJAMA. Dosłownie drukowanymi literami to mówił

nasz juz psiknięty, piszę, bo może warto na pozostałą trójkę okiem rzucić

Hm. No tak. U mnie Perła jak widzieliście to taki kot Simona - otworzysz - wejść nie wejść.... może jednak nie wejdę... Zamkniesz - zamknęli biednego koteczka na dworze, ja chcę do dooomu... No więc tak kursuje tam i z powrotem, więc to chyba ona jest główną winowajczynią. A z tego wniosek, że muszę psiknąć nie tylko trójkę. Dzięki za ostrzeżenie.

ale na ludziach z wysokości lądować lubi, o czym wiemy już ja i moje plecy

Se takiego wybraliście, to teraz macie. Trza było dziewuchę brać.
Może teraz czarny przy dziewczynach troszkę się uspokoi, bo we dwóch to był niezły duet.

[małgo]

Do tej pory wydawało się na ramieniu to ludzie mogą mieć duszę, a nie kurę A buzi daje?

Dziewczyny są dla tych co im spadające storczyki na sercu leżą, my jesteśmy twardzi. Czyt.powoli zaczynam chować porcelanę

[Edzina]

A buzi daje?

Nie, ale czasem dziobie w ucho. I lubi głaskanie po głowie.

Czyt.powoli zaczynam chować porcelanę

Przed chwilą sprawdziłam młodzież. Nic tam nie ma. Na czarnym nie dałam rady. No ale i tak trzeba profilaktycznie, bo to małe jest i wszędzie może być tak naprawdę.

A. Zapomnieliśmy powiedzieć (jeśli ktoś to czyta ), że małgos w zasadzie wyjechałaby z 4 kotami, bo jak tylko otworzyła kontenerek, to wlazły do środka. I później trzeba było uważnie liczyć ile właściwie zabiera i czy aby tego właściwego.
Młodzież zupełnie bezstresowa i w zasadzie to przygotowana jest na spakowanie walizek w każdej chwili. Dla nich to żaden problem. Byle dali jeść i pozwolili się bawić.
A Zefir mógłby przynajmniej poudawać trochę, że tęskni. Foch!

[małgo]

A Zefir mógłby przynajmniej poudawać trochę, że tęskni. Foch!

Właśnie miałam dylemat, czy Ci prawdę pisać, że on szczęśliwy jak przysłowiowe prosię w deszcz, a jak rozumiem dopiero się rozkręca. Tz stwierdził nawet, że to jest poprostu kotek o bardzo krótkiej pamięci, no chyba, że on te Twoje kazamaty jak traumę z pamięci wyparł Tak więzić kotka w czterech ścianach z lampą i storczykiem, nawet się pohuśtać na roletach nie dałaś. Swoją droga u moich Rodziców był pół godziny dosłownie i zdążył im zedrzeć spory kawałek tapety

Mój syn zasypiając z Zefirem godzinę mu opowiadał jak bardzo go kocha i że będzie się nim opiekował do końca życia. Wiem, bo Tz w pokoju obok podsłuchiwał


Mateusz śpi, a jakże, natomiast Zefir skacze mi po klawiaturze

[Edzina]

Swoją droga u moich Rodziców był pół godziny dosłownie i zdążył im zedrzeć spory kawałek tapety

No to teraz wiesz dlaczego więziłam biedne kotki w jednym pokoju. Bo ja to leniwa jestem i jakoś tak średnio mi się chciało po powrocie z pracy zamiatać ziemię z kwiatów, skorupy z doniczek, cukier z cukiernicy, pożarte gazety, nieopatrznie słuczone kubeczki, wycierać podłoge z oleju z patelni czy wodę z pękniętego akwarium...
No ale tak właśnie wygląda bezstresowe wychowanie. Macie wprawdzie jeszcze czas, żeby go wychować, ale słabo to widzę. Podobnie jak reszta kociaków. Za straty nie zwracam! Proszę się ubezpieczyć od kataklizmów.
Widzę, że spełniliście Mateusza marzenie.

[Miscorpio]

Mój syn zasypiając z Zefirem godzinę mu opowiadał jak bardzo go kocha i że będzie się nim opiekował do końca życia. Wiem, bo Tz w pokoju obok podsłuchiwał


Mateusz śpi, a jakże, natomiast Zefir skacze mi po klawiaturze

Oooo

Pogratulować synka:) A TŻ niech się wstydzi!

[Edzina]

Pozdrowienia spod W-wy.
Przekazałam kicię już do swojego domku. Będzie miała towarzystwo drugiej kotki i dwóch dużych psów. które i tak sobie ustawi.

[małgo]

Świetne wiadomości
a jak tam pozostała trójka maluchów? grzeczne jak zawsze? jakieś zdjęcia byś zapodała

Dla Zefira życie to jedna wielka przygoda i radość,
kocha wszystich bez wyjątku,
wszystko go interesuje i we wszystkim uczestniczy,
poza tym,
gryzie ,
skacze z ukrycia na nogi i plecy
oraz kradnie jedzenie

nie da się ukryć, wniósł wiele radości w nasze życie

[Edzina]

a jak tam pozostała trójka maluchów? grzeczne jak zawsze?

A jaaaasneeeee... Jak wróciłam dzisiaj, to lampka przewrócona (już i tak stoi na podłodze), firanka wyciągnieta, dywanik rozmajtany na wszystkie strony, poduszki na ziemi, no po prostu ład i porządek.
A u Was to jeszcze ta porcelana i storczyki istnieją?

jakieś zdjęcia byś zapodała

I kto to mówi.. To ja tu czekam na zdjęcia. Najlepiej jak coś leci z półek.

poza tym,
gryzie ,
skacze z ukrycia na nogi i plecy
oraz kradnie jedzenie

No tak. Wyłazi bezstresowe wychowanie. hehe
Ale, że gryzie to trochę dziwne, bo przecież powinien już się nauczyć od rodzeństwa jak mozna. Ale czarny też taki gryzak jest. Jak Stich.. Było brac dziewczynę.

nie da się ukryć, wniósł wiele radości w nasze życie

Heheeee... Ale ile jeszcze... wyniesie (z tych półek)..

[małgo]

Aneta

Zefir to bardzo grzeczny kotek,
porcelany nie tyka,
kwiatów nie rusza,
foteli nie drapie,
śpi całą noc, najczęściej pod kołdrą ,
wodę lubi - w sensie łapy i zadek w niej moczyć i nawet suszarką daje sobie futerko wysuszyć
tylko chwilami z powodu zeza ma kłopot z koordynacją i mu punkt odniesienia ucieka
np. dzisiaj celował w psa, rozpędził sięi trafił...w nogę od stolika

[Edzina]

Zefir to bardzo grzeczny kotek,
porcelany nie tyka,
kwiatów nie rusza,
foteli nie drapie,
śpi całą noc, najczęściej pod kołdrą ,

To nie mój kot.
A wiesz, że ich matka też coś dziwnego miała z oczami? Nie zeza, ale jak rzucałam jej papierek do zabawy, to ona tak ruszała na boki oczami i głową też. Niby trafiała w ten papierek, ale miała właśnie takie dziwne ruchy.

[mawin]

Edziana widziałaś jakie koteczka jest w schronie w Rudzie Śląskiej:
viewtopic.php?f=1&t=113845&start=735
bardzo podobna do tej małpy to znaczy mamusi tych ślicznotek
nie masz jakiegoś domku może dla niej, jest niewystreylizowana i na otwartej kociarni, co oznacza że może sobie wyjść ze schronu i nie wrócić

[Edzina]

Edziana widziałaś jakie koteczka jest w schronie w Rudzie Śląskiej:
viewtopic.php?f=1&t=113845&start=735

A ja p....! Prawie identyczna!
Kurna... Widziałam podobną kotkę gdzieś... Może na Allegro..? A może tutaj..?
Sprawdziłam jedną podobną, którą oddali właściciele, ale ona miała inaczej ułożone plamy.
Zaoferowałam DT, ale zdaje się, że już ma. To dobrze, bo gdyby sobie ją ktoś złapał, to mógłby trzaskać kolejne kociaki...
Pół roku na ulicy? Taka kotka??

[mawin]

Ja też byłam w szoku, ale tam w Rudzie jest jakaś masakra Biedne dziewczyny walczą z wiatrakami.
U nas od razu o taką by się pytało dużo osób, młoda, niewysterlizowana więc rozmnażacze mieliby niezły kąsek.

[Edzina]

więc rozmnażacze mieliby niezły kąsek.

Ta.. I najgorsze, że namnożyliby kolejnych burasków, bo przeciez niekoniecznie wyszłyby syjamy (jak u mnie Bobik). A potem wiadomo jakby skończyły - w schronisku albo na ulicy..