Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Wielbłądzio pisze:Z Bidusią nadal fatalnieNiedawno wróciłam z lecznicy, siedziałam z Bidonem na rękach i ryczałam przez prawie dwie godziny
![]()
Temperatura ustabilizowana do 38 stopni, ale kot nadal nie chce sam NIC jeść, mało tego, nawet nie daje wmusić w siebie ani odrobiny convalescence`a![]()
Zastałam ją skuloną, zwiniętą w maleńki kłębuszek, ze strasznym smutkiem w tych pięknych bursztynowych ślepiach... Wytłumaczyłam jej, żeby się nie bała, że przecież jej nie zostawiłam, że pewnie już jutro wrócimy do domu... Wrócimy, ale z wyrokiem![]()
Lekarka, która miała dzisiaj dyżur, 'pocieszyła' mnie, że jej zdaniem to na pewno nerkiZ tego wszystkiego, co wymieniła wczoraj Małgosia, najmniej tragiczne w skutkach jest chyba to zapalenie trzustki... Boże, żeby to było ono, a nie mocznica czy nowotwór
![]()
![]()
![]()
Biduś cały poobklejany zaschniętym convalescence`m, smętny, nieruchawy, zestresowany... Zaniosłam jej trochę chrupek, które jadła w domu - nawet nie powąchała
![]()
Jutro przed południem badanie USG...
Wielbłądzio pisze:(...)
Głupio mi znowu tam dzwonić, wstydzę się, ale czuję się, jakby ktoś rozdzierał mi serce. Tak bardzo się boję, że ona tam umrze (...)
Trzymajcie za moją małą bidowatą królewnę... (...)
Nemi pisze:Wielbłądzio pisze:(...)
Głupio mi znowu tam dzwonić, wstydzę się, ale czuję się, jakby ktoś rozdzierał mi serce. Tak bardzo się boję, że ona tam umrze (...)
Trzymajcie za moją małą bidowatą królewnę... (...)
Nie wstydź się ... płacisz, wymagasz i masz prawo do dopytywania się co 5 minutTrzymamy kciuki nieustająco - będzie dobrze
Bida, Ty wracaj do zdrowia, bo nam się kciuki zespawają
![]()
Wielblądzio, nie bój się diagnozy - jakakolwiek by nie była, jest postawą leczenia. Poznasz wroga i z nim zawalczycie
Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, Talka i 24 gości