kalair pisze:Masz rację Kasiu!! Całkowitą!! I uwierz mi, ja np. nawet na smyczy bałabym się wyprowadzać kota.. Bywały przypadki, że się wyplątywaly..
Nie powinno do tego dojść ,nie powinno..![]()
Wiesz Bożenko, ja nawet jak z domu wychodzę, to jak schizofreniczka oglądam się kilkanaście razy i pod nogi patrzę przed i za drzwiami, czy przypadkiem kot nie próbuje z domu wyjść. Może jestem psychiczna, ale jestem odpowiedzialna.
Kochanie, idę już spać, choć pewnie smutne będę miała dzisiaj sny.
Dobranoc skarbie i Kretulki


