Farba jeszcze na włosach.... Chyba porozbijam wszystkie lsutra w domu - tak na wszelki wypadek. Może kociaki nie uciekną z wrzaskiem i podkulonymi ogonami ode mnie
A właśnie coś ostatnio nie chcą jeść... a karmy nie zmieniłam, weta też nie. Może rzeczywiście aż tak martwią się mną (i teraz włosami moimi ). Chodzą na paluszkach, mało broją, a jak tylko usiądę albo położę się to są od razu na mnie Mam coraz cieplej - one lekko przytyły i coraz bardziej przypominają małe kaloryferki
Tylko ja się muszę przyzwyczaić do tego koloru i długości - a nie za każdym razem jak przechodzę koło lustra patrzeć podejrzliwie co to za obca baba na mnie spogląda...
Przezyłam chwilę wielkiego strachu o Rysia Zauważyłam ostatnio, że z jednej strony brzuszka przy tylnych łapkach utworzyła mu się zmieniająca wielkość fałdkę jak gdyby wypełnioną jakimś płynem Na szczęście okazało się po wizycie u weta, żę to tylko tłuszczyk mu się zbiera w tym miejscu Mój kotek zaczyna tyć i robi się z niego piłeczka a nie kocina
ufff ... ale też bym wpadła w panikę - dobrze, że to tylko tłuszczyk, Rysiowi widać dobrze u Ciebie. Ale też bym się wystraszyła, ja to panikara jestem . Zdaje się, że jeszcze na Cytadeli Feluś miał taki podejrzany fałd, który vet ocenił jako ... fałd skóry po schudnięciu . Pewnie teraz mu się zaczął wypełniać