No to drugi raz bo mi się skasowało
Dzień zły powinnam raczej zacząć, a powodem jest, niestety, Figa.
Leje bardziej niż przed sterylką. Możliwe, że to dlatego, bo ją boli, a kubraczek wkurza (mało powiedziane). Rozważam zdjęcie, ale to też nie jest zbyt udany pomysł, bo rozdrapie szwy, a raczej rozgryzie.
Zaczeło się w niedzielę, kiedy to nalała na kanapę. W porę ją porwałam, więc plama nie była zbyt duża. Ale co ciekawe, Figa przestała sikać jak ją wzięłam, a dokończyła w kuwecie, więc to raczej nie jest kwestia chorego pęcherza.
Wczoraj, chwiejąc się wlazła na pościel i nalała. Była z resztą o to awantura, bo mąż jak zauważył, że kotka leje to stwierdził. że już za późno i pozwolił jej dokończyć

Pościel i kołdra zalane (kupione w ramach prezentu ślubnego...).
To jeszcze nie koniec...
Figa dostała posłanie z naszego koca (wszystkie ich koce schły na suszarce) i jaśka na pufie. Żeby była blisko nas przysunęłam pufę do łóżka. Kotka spała otulona kocem i wyglądało na to, że jest ok.
Przed 5 rano coś mnie obudziło, nawet nie wiem co. Druga kołdra zalana i to tak, że przeszło na moją piżamę....
Ok, mamy jeszcze trzecią kołdrę

Wzięłam Figę do łóżka, położyłam sobie na klatce piersiowej. Kicia się przytuliła i zasnęła....Nie wspomnę, że z moim krzywym kręgosłupem spanie w pozycji grobowej w bezruchu nie jest zbawienne...
I co rano??? Figa już szukała miejsca na kanapie, by się wysikać
Włożyłam ją do kuwety i udało się - wysikała się. Teraz śpi na moich kolanach pod kocykiem. Kanapa już wyprana. A ja? Zaczynam się obawiać, że to się nie skończy.
Problem w tym, że wynajmujemy mieszkanie i jak właścicielka dowie się o naszym problemie, to możemy mieć poważny problem. A dowie się, jak tylko Figa znów zacznie lać na podłogę. Mamy współlokatorów............
Zobaczymy jeszcze jakie Figa ma wyniki badania moczu.