Ciastek, Całusek i Mia. Moje TryKoty!Najnowsze zdj.str.96 :)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 11, 2010 10:17 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Też jak mam ochotę popatrzeć na piękne koty i świetne zdjęcia to tu zaglądam.
Co u czarnulki?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 11, 2010 12:07 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Czarnulka roboczo dostała imię Lizzie - od lizania :) mała namiętnie liże: ręce, dłonie, policzki, powieki, usta, nos... Dzisiaj w nocy zaczęła iskać moją powiekę - to już była odrobinę za mocna pieszczota... :ryk:
Cudownie się bawi z chłopakami: oni mają przewagę fizyczną i to wykorzystują, ale ona dzielnie daje sobie radę :) I oczywiście wzajemne lizanie sobie futerka plus wyjadanie z misek to ta "miękka" sfera kontaktów między nimi :)

Lizzie wprowadziłą dodatkową energię do domu :) Moje koty zdążyły dostosować już swój rytm dnia do nas i nie wstawały przed 7. A z nią... szaleją od 5 :twisted: Znowu jestem zatem niewyspana...

15 listopada mała jedzie do swojego docelowego domu. Obawiam się, że zostanie po niej straszna pustka :( Dla kotów tymczasowych trzeba chyba otwierać drzwi do innej części serca, bo można zwariować.

Wczoraj odwiedziłam moją przyjaciółkę, która od niedawna ma dwa kotki (tutejsze, z forum). To kocurek i kotka. Kotka ma, tak jak Cookie, "chorobę sierocą": namiętnie ssała mi palec :) To jednak znacznie wygodniejsze niż ulubiony "cycek" Cookiego 8) - moja głowa!

Spotkałyście się z syndromem niedociumkania u osieroconych kociąt?

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Czw lis 11, 2010 12:16 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Nasza Elza też "ciumka". Gdy była mała próbowała ssać nasze nosy, płatki uszu. Przestawiliśmy ją na palce. Teraz, gdy zanikł jej odruch ssania, bardziej liże niżssie nasze palce. U niej dochodzą jeszcze atrakcje w stylu popuszczania z gruczołów okołoodbytowych :oops:
Erwin też uwielbia lizać nas po rękach, twarzy. Kiedyś próbował lizać mnie po powiece 8O
Jak tak czytam o różnych tymczasach to prawie się cieszę, że nie mamy warunków na tymczasowanie... Ja nie mam "innej części serca"...

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lis 11, 2010 12:29 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

O, te "dodatkowe atrakcje" całe szczęście nas nie dotyczą, współczuję. Ale Cookie jeszcze ssie, choć często - rzeczywiście - raczej liże. No i szybko zasypia rozanielony, wtulony we włosy. A juz kawał kota z niego :) Ciekawe, że upodobał sobie wyłącznie moją głowę... :o

A co do innej części serca, to ja jeszcze nie wiem... testuję siebie samą. To dopiero drugi kotek u nas. W zasadzie nie nazwałabym naszego domu domem tymczasowym, bo nie podjęliśmy takiej decyzji :) Na razie spontanicznie zdecydowaliśmy się przechować i oswoić dwoje kociąt. Ze znalezieniem domku pierwszemu poszło szybko - i całe szczęście, bo z nim było ryzyko, że go nie oddamy :P Czarnulka natomiast już jak ją wzięliśmy, miała zaklepany domek, tylko trzeba było poczekać do 15 listopada. Nie miałam serca zostawić jej samej w klatce, gdzie była zanim do nas trafiła - zwłaszcza, że jej rodzeństwo rozjechało się do domów. A ona by tam siedziała przerażona, nie oswajana i coraz bardziej dzika. Jak ją przywiozłam, syczała, prychała, drapała - ze strachu atakowała. Biedactwo!

A teraz... :1luvu: Sunshine, satysfakcja z oswojenia takiego przerażonego dzikusa, możliwość patrzenia, jak codziennie robi krok naprzód, jak spokojnie leży rozłożona na łóżku, jak zaczyna ufać człowiekowi, kocha pieszczoty... To jest bezcenne! :D Ogrom radości :)
Choć oczywiście rodzi się również więź, uczucie - a potem lęk, czy będzie jej w życiu dobrze? Co ją spotka ze strony tych miłych - jak się wydaje - ludzi?

Uff.... ale się rozgadałam :) To chyba słońce tak na mnie działa :) Albo te trzy słoneczka śpiące niewinnie :)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Czw lis 11, 2010 12:39 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Oj, tam. Elzie nie zawsze zdarzają się takie wpadki. Tylko jak jest bardzo rozmiziana, rozanielona. A my ją taką akceptujemy. Gdy do nas przyszła, miała problemy z brzuszkiem i puszczała bączki :oops: Dostała ksywkę smrodek. Teraz na karmie, która im pasuje, wszystko jest dobrze- kicie pachną, sierść błyszcząca.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 12, 2010 17:25 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Odliczacie już dni do odejścia Czarnulki?
Chyba mi wyciekło z pamięci :oops: : Bisou kiedy będzie bezjajeczny? Dopytuję, bo szukam wsparcia przed wydmuszkowaniem naszych Juniorów. Nie wiem jak ja to zniosę. Hans zasłania sie ciągłym glutem, a Erwin to jeszcze dzieciak.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt lis 12, 2010 18:44 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Bisou ma 4 miesiące, więc jeszcze poczekamy. Choć Cookie miał 4,5 miesiąca... Ale one mają zupełnie różne charaktery, Bisou to taka przyjacielska ciapa ;) Jest bardzo łagodny, nadrabia też zaległości żywieniowo-rozwojowe z dzieciństwa. Poza tym wydaje mi się, że on będzie dużym kocurem(w wieku 16 tyg. ważył 2,80 kg) i tak jakoś wolę dać mu więcej czasu :oops:
6-7 miesięcy to pewnie będzie optymalny okres.

A kastrację Cookiego dość przeżyłam, mimo że obyło się bez jakichkolwiek problemów. Czułam się, jak bym go zdradziła i zrobiła straszną krzywdę :oops: Jednak chłopak dalej rośnie, jest wulkanem energii tak, jak był i przoduje w stadzie :D

Obu chcę mieć "załatwionych" zanim zaczną znaczyć, żeby im się przypadkiem nie utrwalił taki nawyk.

A mała odjeżdża w poniedziałek... Oczywiście, że o tym myślę :( Staram się nie zasypywać przyszłego domku mailami, żeby się nie zrazili. Martwię się, że będzie taka wystraszona i samotna :( Kupiłam jej dzisiaj kocyk (do poniedziałku wszystkie koty będą się na nim wylegiwać), dostanie tez ulubione zabawki. Pocieszam się, że w ten sposób zacznie się kolejna kocio-ludzka historia, a może oni tak się w niej zakochają, że przygarną jej kociaka do towarzystwa? To by było super :D

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pt lis 12, 2010 21:52 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Weihaiwej pisze:Poza tym wydaje mi się, że on będzie dużym kocurem(w wieku 16 tyg. ważył 2,80 kg) i tak jakoś wolę dać mu więcej czasu

To faktycznie może być z niego "kawał kota"... mój maine coon w wieku 16 tyg. ważył 2,30 kg.
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lis 12, 2010 21:59 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Bianka 4 pisze:
Weihaiwej pisze:Poza tym wydaje mi się, że on będzie dużym kocurem(w wieku 16 tyg. ważył 2,80 kg) i tak jakoś wolę dać mu więcej czasu

To faktycznie może być z niego "kawał kota"... mój maine coon w wieku 16 tyg. ważył 2,30 kg.



ooo 8O Nie sądziłam, że aż taki byk z niego rośnie :D Ma teraz 18 tygodni (+-), ale nie mam jak go zważyć, więc nie wiem ile waży teraz. Ale podnosząc go mam wrażenie, że jest juz cięższy od Cookiego. Ten kocur we Francji, którego podejrzewam o ojcostwo Bisou, to był właśnie maine coon...

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Pt lis 12, 2010 22:32 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Bardzo jestem ciekawa jaki królewicz z niego wyrośnie. :ok:
Mieszkałem z kilkoma mistrzami Zen. Wszyscy byli kotami - Eckhart Tolle
Obrazek Obrazek

Bianka 4

Avatar użytkownika
 
Posty: 4795
Od: Wto sie 10, 2010 21:35
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Sob lis 13, 2010 9:18 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Ja też. Czekam zawsze na nowe fotki :wink:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 13, 2010 10:11 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Dzień dobry :)

Może dzisiaj uda się "upolować" jakieś warte pokazania... 8)
Ale tutaj ciepło, silnie wieje, ale słońce grzeje :) U Was też tak?

Mała podłapała, że w nocy można coś robić z moją głową(od mistrza Kukiego :wink: ) Udeptywała moją głowę mrucząc - będąc NA NIEJ - i ciamkając włosy. Ona wszędzie chodzi za Cookim i robi to co on :lol: Włącznie z chodzeniem ze mną do toalety i sikaniem synchronicznym - podpatrzyła to u Cookiego i tylko dzięki niemu ma odwagę :)

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Sob lis 13, 2010 13:53 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Nasi Juniorzy też podpatrują Dziewczyny i sie od nich uczą. Fajnie było patrzeć jak Hans zaczynał polować na myszkę na wędce zupełnie jak Elza, a na piórka rzucał się identycznie jak Helga. On to robił jeszcze tak nieporadnie. A teraz to sam jest miszczu dla Erwina :lol:

Weihaiwej, a wiesz, że ja mam rodzinę we Wrocławiu? I małe pytanie: skąd pomysł na taki nick?

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 13, 2010 14:12 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Wiesz, że mała to robi znacznie bardziej niz Bisou - podpatruje Cookiego :) temperamentem bardziej sobie odpowiadają - łobuzy dwa :1luvu:
sunshine pisze:Weihaiwej, a wiesz, że ja mam rodzinę we Wrocławiu? I małe pytanie: skąd pomysł na taki nick?

O, a bywasz we Wrocławiu czasami?

Mój nick jest śladem i wspomnieniem mojej wielkiej miłości do koni. Weihaiwej to imię przepięknej klaczy rasy oldenburskiej, na której Franke Sloothaak (mój ówczesny idol w skokach przez przeszkody) zdobył podwójne - indywidualne i grupowe - mistrzostwo świata w skokach przez przeszkody w 1994 roku. Ach, jak oni ze sobą współpracowali! Idealna harmonia jeźdźca i konia. Do tej pory mam gdzieś zachowane nagrania ich przejazdów :)
Weihaiwej emanowała siłą i spokojem, do tego była maści kasztanowatej i miała latarnię(taki szeroki biały pas na głowie) i niebieskie oczy :1luvu: Weihaiwej od dobrych kilku la przebywa na emeryturze - o ile jeszcze żyje - to ma teraz 26 lat.

Jak już zapytałaś, to nie mogę się oprzeć wstawieniu zdjęcia tej cudownej klaczy :D
Obrazek

i w parze z Franke:
Obrazek

Weihaiwej

 
Posty: 1594
Od: Pon maja 23, 2005 19:34
Lokalizacja: Wro

Post » Sob lis 13, 2010 14:23 Re: Cookie & Bisou czyli przygody Całuska i Ciasteczka :)

Jaka piękna... Odpadłam...
We Wrocławiu nie byłam już lata świetlne. Mieszka tam siostra mojego ojca, z synami, synowymi, wnuczką. Ale od śmierci ojca jakoś kontakt się urwał. Za pyskata byłam i nie bardzo przez to lubiana. Wujek, jako wojskowy przyzwyczajony do posłuchu, a tu mu taka smarkula dyskutuje, zamiast z góry uznać wyższość argumentów :P Ale mam z tym miastem miłe wspomnienia, kojarzy mi się z pysznymi lodami, wycieczkami, m.in. do zoo, muzeum, itp

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 20 gości