» Wto lis 16, 2010 19:42
Re: DT=życie 3 kocięta proszą o pomoc Tarnowskie Góry
Witam, sytuacja wygląda tak (sama nie wiem od czego zacząć)
Najpierw dobre wiadomości. Udało się złapać jednego kociaka !!! Malucha złapałam rano, wytargałam go z piwnicy jak wskakiwał, wyrywał się, piszczał i mnie ugryzł, a wtedy przez myśl przyszło mi tylko "nie puszczaj". No i nie puściłam, małego wytargałam ( niestety inaczej nazwać się tego nie da) na ręce i do czapki go wsadziłam. Na rękach się już nie wyrywał a ja z nim do lecznicy. W lecznicy okazało się, że.... maluszek miał wielkiego czopa z kupki... nie umiał się wypróżnić... z nerwów chciał zrobić kolejną kupkę i nie umiał.... Czop został usunięty, pupka wyczyszczona. Maluch ma odparzenia na pupce. Oprócz tego kiciuś ma kk, ale wet jest dobrej myśli. Jest już w Dt, jest strasznie dziki. I to w zasadzie tyle jeśli chodzi o dobre wieści.... bo...
drugiego białego kociaka nie ma, nie wiemy co się z nim stało, najbardziej prawdopodobne są dwie wersje pierwsza, że ktoś go wziął ( to był najbardziej śmiały kotek) druga, że jest już za Tm....
Trzeci maluch jest w gorszym stanie jeśli chodzi o kk, najgorzej z oczkami, jutro tylko po południu mogę go łapać, rano nie dam rady.
A teraz piwnica, przed łapanką byłam w administracji dwie bardzo miłe Panie strasznie się przejęły losem kociaków i wysłali do bloku gdzie są koty dwóch Panów i okazało się, że koty nie są w piwnicy gdzie są rury ciepłownicze, tylko w prywatnej piwnicy jednego z lokatorów.... Właścicielka piwnicy twierdzi, że ona do piwnicy nie chodzi, klucza nie ma, a czy ktoś ją "przejął" nie wie.... Pani karmicielka obiecała popytać innych lokatorów czy ktoś do feralnej piwnicy klucz ma.