Gucio był w przytulisku, teraz jest ślazakiem :-)

Greta nie musisz się czuć parszywie może to przeznaczenie, że Gucio stanął na Twojej drodze, może to właśnie Ty znajdziesz mu dom, a może miał Ci przypomnieć te lata dzieciństwa i Pucka.
Uważam, że nic nie dzieje sie przypadkiem, że ktoś staje na naszej drodze, byśmy mieli kolejne życiowe doświadczenie, dobre lub złe, bo całe nasze życie to droga...

Ale się rozpisałam :oops:

Zdjęcia i telefon oczywiście bierz, byleby Gucio znalazł dom

.

Niestety, Pucek zginął tragicznie w wieku 2 lat, przez ludzką nieodpowiedzialność. Próbowałam go uchronić, ale nie udało się. Miałam 10 lat i niewiele mogłam. Nigdy go nie odżałowałam. I nie chciałam już mieć żadnych zwierząt. Następnego psa wzięłam dopiero do własnego domu.
Ja zaglądam na to forum bo lubię popatrzeć na pieski albo poczytać o jeżach... :oops:

A czuję się parszywie, bo to właśnie dla mnie on jest wyjątkowym psem.

honda11 pisze:Greta nie musisz się czuć parszywie może to przeznaczenie, że Gucio stanął na Twojej drodze, może to właśnie Ty znajdziesz mu dom, a może miał Ci przypomnieć te lata dzieciństwa i Pucka.
Uważam, że nic nie dzieje sie przypadkiem, że ktoś staje na naszej drodze, byśmy mieli kolejne życiowe doświadczenie, dobre lub złe, bo całe nasze życie to droga...

Bardzo mądrze prawisz.
Greta może to właśnie Ty znajdziesz mu domek.. Ja też się czuję parszywie jak nie mogę pomóc.. ale nie pomogę wszystkim.. nie mam takiej możliwości ale mogę pomóc chociaż jednemu kotkowi, pieskowi chociaż przez dodanie ogłoszeń, banera itp. Ale nie śpię po nocach i myślę całymi dniami jak pomóc i dlaczego nie mogę nic więcej zrobić.. ehh to dobijające

Bo wszystkim nie da się pomóc (ludziom też) - zawsze zabraknie pieniędzy albo innych możliwości, to jest oczywiste...
Ale on-wygląda-jak-Pucek [tu ikonka, której dech zaparło].
Nie widziałam Pucka martwego, pamiętam go żywego mimo upływu lat. I zobaczyłam go znowu, tylko z posiwiałym pysiem.

Greto... [ikonka, która baaaardzo mocno przytula]

Dziękuję Catnaperko.
Ja uważam, że większość wydarzeń jest przypadkowa :wink:

niemniej mój pies ma na imię Cezar :mrgreen:

(jeśli ktoś z Was pamięta komiksy z serii "Gucio i Cezar").

Greto bardzo mi smutno z powodu Pucka :cry:

.

Co do pomocy to doskonale wiem, że nie wszystkim udaje się pomóc.
Wiem, ale wciąż trudno się z tym pogodzić.
Pomagam kotom, bo dla nich w naszym mieście nie ma żadnego kąta, żadnego schronienia.
Ale przez te trzy lata odkąd zajmuje sie wolontariatem na mojej drodze stanęły trzy psy:
Michu, Bona, a teraz Gucio.

Micha odziedziczyłam w spadku po zmarłym wuju. Zdążyłam zabrać go i uchronić przed uśpieniem. Był przywiązany do szopy łańcuchem bez obroży. Łańcuch wyrył ropiejąca ranę...
Michu nie stracił nigdy radości i wiary w człowieka. Został wyleczony i trafił do swojego domu.

Bonę znalazła moja koleżanka. Od kilku dni biegała wystraszona po osiedlu. To było krótko po Nowym Roku 2009.
Byłam pewna, że się zgubiła, bo weci orzekli, że to terrier walijski.
Miała ogłoszenia na lokalnym portalu i w radiu, nikt się nie odezwał. Znalazła swój dom w Poznaniu.

Teraz na swoją szansę czeka Gucio.

Ja też zawsze mieszkam z kotkami ale kilka razy moja droga przecięła się z drogą jakiegoś pieska.. I wszystkie znalazły domek.. Więc wierzę i wiem, że Gucio też znajdzie :ok:

trzymam kciuki za Guciątko!!!!

Ja też jestem dobrej myśli :ok:

miły i łagodny psiulek powinien znaleźć dom.

Jaki fajny pies. :1luvu:

Znajdzie dom bo jest prześliczny

Przycupnę i potrzymam :ok:

Gretko i Hondo wykonam swoje zadanie jak najepiej :ok:

Dziękuję Greto za pomoc w znalezieniu domu dla Gucia.
Każda pomoc się przyda.

W ostatni weekend w przytulisku były dni otwarte. Mimo nagłośnienia przyszło mało chętnych.
Dom znalazły dwa pieski.
Gucio prezentował się najlepiej jak mógł, ale niestety...

honda11 pisze:W ostatni weekend w przytulisku były dni otwarte. Mimo nagłośnienia przyszło mało chętnych.
Dom znalazły dwa pieski.
Gucio prezentował się najlepiej jak mógł, ale niestety...

qrcze no.. tak mi przykro, że mimo tego, ze tak bardzo chciał i się starał to nikt go nie chciał

Dobrze, że chociaż dwa pieski znalazły domek..