Jezdem wreszcie
Satyrki moje kochane

Fantastycznie, że wizyta u Garncarza już w poniedziałek
Iwonko Droga, teraz rozumiem Twój kurakowy koszmar. Ponieważ Smużka nic innego nie jada to również gotuję
to na okrągło (jak nagotuję na zapas to i tak piesom wydam

). I tak jak Ty, już nawet zapachu znieść nie mogę
No, ale pocieszam się, że Kasmirek na kurczaczku tak pięknie rozkwitł, to może i na Smużkowe sadełko jest szansa.
Bardzo poproszę wyściskać z wielkim zaangażowaniem Kaszmirka

, który całusy odbiera całym sobą, w moim imieniu
Nieustające kciuki za zdrówko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!