To było równo trzy lata temu - listopad 2007r.
Do Schroniska trafiła mała koteczka z siostrzyczką.

Już wtedy była małym, totalnie dzikim stworzonkiem, o czym przekonała się Patrycja, kiedy wzięła maliznę na ręce.
Ostroga - bo takie imię otrzymała - była zupełnie nieoswajalnym kotem.
Nie chciała być blisko człowieka. Nie ufała mu i nie wierzyła.
Pobyt w domu tymczasowym zakończył się niepowodzeniem.
Chciała być dzika i taka została.
Uszanowaliśmy to.
Kiedy dorosła na tyle, że można ją było wypuścić, wiedziała, że to jest to życie, jakiego chciała, jakiego pragnęła.
Wolność.
Ale przez te trzy lata była cały czas z nami.
Za to ją kochaliśmy.
Niestety, Ostroga zaczęła bardzo chorować. Nie dało się jej uratować.
Dzisiaj ją pożegnaliśmy.


Byłaś uosobieniem dzikości i wolności i taką cię będziemy pamiętać.
Śpij spokojnie Maleńka. [*]