Piracik z wrzodem...oko się leczy, a my czekamy na wiosnę

To sie tak nazywa??????????????

NO

widzisz jak sobie słownictwo wzbogaciłaś :ryk:

Mam nadzieje, ze nie zapomne. :mrgreen:

Zwiewam do chaty!

Pirat właśnie mnie walnął łapą przy próbie zapuszczenia żelu do oka

Moją metodą podawania żelu było (choć nie powinno się tak robić, ale inaczej nie dałam rady) Na dobrze wypucowany najmniejszy palec dawałam kroplę żelu. Robiłam to zwykle, jak Kośka wylegiwała sie i nie przeczuwała co sie święci. Przywierałam ją do podłogi, fotela, kanapy itp. w zależności od tego, gdzie się znajdowała i żel palcem wkładałam do oka. Nie było innej możliwości. Tak jakbym wycierała palec o rozszerzoną nieco dolną powiekę, a potem zamykałam oko i potrzymałam chwilkę. Po kroplach też mi wetka kazała tak jakby pomasować w kąciku oko blisko noska i potrzymać zamknięte.

Ja staram się rozchylać powieki i zapuszczać bezpośrednio do oka, a potem też potrzymać zamknięte. Ale chwilami jest naprawdę ciężko, bo Pirat nie chce współpracować. Nie wyobrażam sobie tego przy zszytym oku :roll:

SecretFire pisze:A jest potrzeba taka Patmol? Ja moim nigdy nie przemywam. Jak maja troszke ropki, jak u czlowieka, to tylko wacikiem zetre i jest ok.

Byłam u weterynarza z Tymoteuszem. On ma takie malutkie oczka, które często łzawią. Oczy są niebieskie, ale gdzieś tam w tle trochę czerwone.
I weterynarz kazał dawać mu Optex. Mówił, że to łzawienie to może być uczuleniowe.

Na zakrapianie Tymek dostaje wariactwa. Tak jakby ten płyn wpadając do oka go podrażniał.
Zaczęłam mu przemywać, biorę trochę na ten pad, jak go SecretFire nazywa, i przemywam jak ma trochę takiej białej wydzieliny
różnicy w oczach nie widzę, więc albo ja to źle robię albo jest nieskuteczne

inne koty maja piękne, duże oczy - nic im nie przecieram

jeśli to też uczula - no to już sama nie wiem

Erin pisze:Ja staram się rozchylać powieki i zapuszczać bezpośrednio do oka, a potem też potrzymać zamknięte. Ale chwilami jest naprawdę ciężko, bo Pirat nie chce współpracować. Nie wyobrażam sobie tego przy zszytym oku

Ale udało się podać?

Tak, nawet kilka razy. Ale chwilami Piracik mocno protestuje.
Wczoraj mnie pacnął i dość mocno podrapał na nadgarstku.

Erin pisze:Tak, nawet kilka razy. Ale chwilami Piracik mocno protestuje.
Wczoraj mnie pacnął i dość mocno podrapał na nadgarstku.

A jak samo oczko? Lepiej wygląda?

Marcelibu pisze:A jak samo oczko? Lepiej wygląda?

Wydaje mi się, że troszkę tak.
Pogadam o ewentualnym włączeniu jeszcze jednych kropli.

Erin pisze:Tak, nawet kilka razy. Ale chwilami Piracik mocno protestuje.
Wczoraj mnie pacnął i dość mocno podrapał na nadgarstku.

a gdyby go w ręcznik, z łapami, zawijać, przed zakrapianiem oka
byłby unieruchomiony - może byłoby ci łatwiej
i bezpieczniej

Tylko pytanie czy on pozwoli sie zawijać.

Pierwszy raz może tak, bo nie będzie wiedział o co chodzi, potem to moze być różnie. Właśnie do takich zabiegów toby się dwie osoby przydały, bo samemu to ciężko :-(

No z tym to ciężko będzie.

Piracik z wrzodem...oko się leczy, a my czekamy na wiosnę

Kto przegląda forum