Gdy gasną światła - Merlinek ma DOM:)))

To wspaniale !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

To wspaniale :1luvu:

Słuchajcie a myślałyście o FB - zaglądam tam od kilku dni i bywają różne kocie wydarzenia. Zaglądnijcie na wątek na temat FB na naszym forum: viewtopic.php?f=8&t=90328&start=960

SUPER !!!!

No to mam nadzieję że teraz też przy okazji zamiast tego zabiegu będzie więcej czasu na kastracje :ok:

Super

Wystarczyło, że był na miejscu właściwy pracownik schronu i już można było kota wydać

Kotek nareszcie w domu

Tylko z mlekiem uważaj, chyba, że to nie krowie - po krowim może mieć rozwolnienie, bo koty go nie trawią.

oj,to dobrze

wiem wiem, to kocie mleko jest

ja stara kociara jestem

hehe

p.Domańska jest mega fajną kobitką

Kicior teraz odpoczywa, bo to jednak duża zmiana jest.
Wracając ze schronu przejeżdżałam koło mojego weta to od razu wstąpiłam pokazać koleżkę... ocenił na ok. 3 lata. Jest w dobrej kondycji, główkę kości udowej faktycznie czuć, że jest przemieszczona, ale nie chcieliśmy go niepotrzebnie narażać na ból więc tylko sprawdzono ogólną kondycję. Z testem na FIV i Felv jeszcze z tydzień poczekamy, bo teraz może wyjść przekłamany ze względu na niedawne szczepienie.
W ogóle się nie denerwował po drodze

leżał sobie i kazał się miziać

słoooodziak z niego straszebny... a jaki ciekawski :mrgreen:

wszystko już zwiedził, nawet na kanape wskakuje <właśnie tam spoczął>

Waży 3,90 kg

nie jest tak źle

Super wieści :ok:

ciekawa.swiata super :ok:

Dziewczyny jesteście WIELKIE :1luvu:

aha, kicio jest wykastrowany... :roll:

ciekawa.swiata pisze:aha, kicio jest wykastrowany...

tam było chyba błąd w zapiskach w biurze

też wczoraj sprawdzałam.

Uff-już Merlinek bezpieczny!!!!!
Dołączyłam go u siebie na FB,ale ja tam za cholerę nie umiem sie poruszać :oops:

Merlinek jest cudowny naprawdę!
Jak tylko weszłyśmy do niego, to zaczął nas wołać i podbiegł do drzwiczek klatki. Bez problemu dał się zabrać do transportera i zabrać do domu. Ciekawa.swiata naprawdę całą drogę go musiała miziać, a jak tylko prszestawała to upominał się pieszczot ode mnie - chyba nie wie, że kierowcy nie wolno miziać :p

Po przyjeździe do domu zwiedził wszystkie kąty, z radością korzystał z kuwety i zjadł pierwszy posiłek

Później znalazł swoje ulubione miejsce i mrucząc usnął

ja go już pokochałam - ciekawa.swiata też. Już się boimy, że się do niego przywiążemy i że nowy domek stały będzie miał dwie nowe znajome, które będą odwiedzać miziaka

P.S. Mój zbój mały chyba zazdrosny jest, bo mi skacze po kompie :lol:

Gdy gasną światła - Merlinek ma DOM:)))

Kto przegląda forum