Elu ma koty, albo koty mają elu ;)

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro paź 20, 2010 13:11 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

Chodziło mi o fotki całej trójeczki :oops:
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Śro paź 20, 2010 18:00 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

bozena640 pisze:Chodziło mi o fotki całej trójeczki :oops:

Będą, będą :) A na przystawkę ;) takie teraz:
Obrazek

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Czw paź 21, 2010 15:18 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

elu pisze:
bozena640 pisze:Chodziło mi o fotki całej trójeczki :oops:

Będą, będą :) A na przystawkę ;) takie teraz:
Obrazek

Trzy kolorki są :wink: na przystawkę :P
Poczekam na resztę zdjęć kociej Gromadki :1luvu: :1luvu: :1luvu: :mrgreen:
Tu jesteśmy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=152188
Człowiek szczęśliwy to nie ten, który wszystko ma, ale ten, który cieszy się wszystkim, co ma.
Gabi 14.07.2016 (*), Duffy 06.04.2009 - 02.11.2020 (*)

bozena640

 
Posty: 28669
Od: Nie sty 11, 2009 17:23

Post » Czw paź 28, 2010 8:16 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

Duża ugotowała wątróbkę i zostawiła do ostygnięcia, a w Tigerku odezwał się instynkt łowcy - porwał duży kawałek wątróbki i zwiał z nią pod łożko :D

Czyżby Psotek wrócił do nas w ciele Migotki? 8O Migotka robi coś, czego nikt jej nie uczył, a co Psotek zawsze robił. A mianowicie gdy przygotowuję posiłek, to za moimi plecami na szafce siada cała zgraja i czeka niecierpliwie mnie ponaglając i pacając, a tymczasem Migotka ni z tąd ni z owąd zaczęła skakać mi na ramię! Zupełnie jak Psotek! :D
Oprócz tego Migotka upodobała sobie ostatnio, regularnie ok. 5ej rano, kłaść się mi na głowie i mruczeć prosto do ucha :1luvu: A dziś tak się przytuliła do mojego ucha, że jej mruczenie skojarzyło mi się z ciężarówką stojącą z włączonym silnikiem - takie wielkie BRUM BRUM BRUM :ryk:

Natomiast jeśli chodzi o Berkę, to...hmm...nie wiem czy to po sterylce czy ta nadchodząca ostra zima...ale zrobił się z niej taki żarłok, że nigdy nie ma dość :evil: W sumie, to może o tą zimę chodzi, bo Tigerek też ostatnio ma niezły spust :mrgreen: Tylko Migotka jeszcze trzyma linię ;)

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Wto lis 02, 2010 8:03 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

Migotka zapomniała przestawić sobie zegarek. Zamiast obudzić mnie jak zwykle ok. 5ej, dziś obudziła mnie o 4ej :evil:
Chwilę połaziła mi po głowie, poskubała ucho, pomruczała, po czym wtuliła się w moją twarz i zasnęła :1luvu:

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Czw lis 04, 2010 8:29 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

Ach! Zapomniałam w sobotę napisać, że nie ma to jak pobudka o 6ej za pomocą kwiatka spadającego na łóżko :twisted: Odkurzanie łóżka z ziemi, w sobotę o 6ej rano to nasze ulubione zajęcie :evil: :P

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Wto lis 09, 2010 9:54 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

A dlaczego wy macie kwiatka nad łóżkiem :?: 8O Kicie zadbały co by wam kwiatek nie spadł na głowę ciemną nocą i nie zrobił wam większej krzywdy :twisted: Kicie dbają o wasze zdrowie a wy jeszcze narzekacie na forum. Wstyd :!:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 09, 2010 9:56 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

Wpadłam bo zobaczyłam zaproszenie w wątku shalom

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 09, 2010 10:21 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

sunshine pisze:A dlaczego wy macie kwiatka nad łóżkiem :?: 8O Kicie zadbały co by wam kwiatek nie spadł na głowę ciemną nocą i nie zrobił wam większej krzywdy :twisted: Kicie dbają o wasze zdrowie a wy jeszcze narzekacie na forum. Wstyd :!:

Nie mamy kwiatka nad łóżkiem, kwiatek był na szafie, a szafa stoi oddzielona od łóżka szafką nocną. Ale teraz już w ogóle nie mamy żadnego kwiatka w sypialni ;) Generalnie kwiatek spadł obok łóżka, ale w czasie spadania trochę ziemi poleciało na łóżko :)

elu

 
Posty: 5175
Od: Czw kwi 15, 2010 18:44
Lokalizacja: Mikołów

Post » Wto lis 09, 2010 10:25 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

I tak jest bezpiecznie :D U mnie, gdy miałam Żabę, kicia kilka razy sciągnęła wielką, ogromną, ciężką doniczkę z paprotką. Była tak wystraszona, że nie chciała wyjść spod komody 8O Ale i tak zrobiła mi taki nr dwa razy. Tylko kwiatek był nie-w-sypialni.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 09, 2010 23:02 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

Ja też wpadłam z zaproszenia :) prześliczne te twoje kociaki, teraz mam ochotę na czarnego :1luvu: tak sie zastanawiam, moje koty mniej mnie lubią skoro nie włażą tak do łózka, nie wtulają się w nas itp? też bym tak chciała czasem :( Frejka tak raczej nie zrobi, ale Konanek zapowiadał się na takiego przytulaka, a tymczasem nie wiem czy to kwestia hormonów i dojrzewania czy się na mnie obraził, ale ostatnio nie lubi jak go biorę na ręcę czy generalnie tulę, głaszczę itp :( moze jestem kiepską kocią mamą? :?
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 10, 2010 8:41 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

Nie wiem z czego to wynika, shalom. U nas tak naprawdę tylko Erwin zawsze ma ochotę na mizianki. Pozostałych kotów nigdy nie zmuszaliśmy do głaskania, nie braliśmy na siłę na ręce. Szanowaliśmy niezależność naszych kici. Za to dopieszczaliśmy zawsze, gdy do nas przychodziły. W nocy wszystkie koty śpią z nami, a dokładnie ze mną- Elza na wysokości mojej głowy, ale jednak w pewnej odległości. Helga wtula mi sie w brzuch- pewnie grzeje moją chorą trzustkę, za to w dzień rzadko domaga się mizianek. Niektóre koty po prostu takie są- tacy towarzysze człowieka a nie nakolankowe nachalne istoty. I trzeba uszanować, że kot chce z nami żyć :wink:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 10, 2010 8:53 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

Nie, no jasne, wiem jaka natura kota. Tylko mój kocurek przyzwyczaił mnie na początku do tego, że jest misiem pluszowym, a teraz zrobił się niezależny, taki z niego dorosły mężczyzna :lol: i tak sie zastanawiam czy się obraził czy po prostu hormony. Ja to nie mogę się opanować, żeby nie wziąc, nie głaskać, jak one są takie słodkie :lol: chyba musze dać im więcej swobody, tak żeby to im brakowało przytulania :wink:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 10, 2010 8:54 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

A może przytulaśną dziewczynkę adoptować :wink:

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lis 10, 2010 9:18 Re: Elu ma kota albo kot ma elu ;) Fotohistorii cz.IV - str.5

Narazie nie mam możliwości do wzięcia jeszcze trzeciego kota, choć chciałabym w przyszłości. Mój H raczej się nie zgodzi, poza tym narazie finansowo bywa trudno, leczenie itp swoje kosztowało, teraz jeszcze cięcie będzie, czekamy na moment kiedy będzie nas kosztować jedynie karma dla nich. Kolejna sprawa, ja mam dom rodzinny daleko, wziąć kotów nie mogę bo jeżdżę autobusem, rodzice H nie lubia i nie chcą żadnych zwierząt :? więc jak nadejdzie sezon do chodzenia po górach i znów będziemy jeździć to łatwiej będzie zorganizować opiekę dla dwóch, ewentualnie opłacić hotelik. Jakoś tak głupio sie składa, że nie mam miłośników kotów wśród znajomych, wiec i tak bedzie trudno znaleźc opiekę. Ale narazie się tym nie martwię.
No a tak generalnie to nie wzięłam kotów do przytulania tylko dlatego, ze lubię koty takie jakie są, przewrotne, uparte, niezależne. Najwięcej radości mam z obserwacji ich zachowań. Np dziś budze się, otwieram oczy, a dywanik obok łóżka zwinięty w rulonik, w środku mój kocurek, tylko dupka z machającym ogonkiem mu wystawała a kotka bidulka nie mogła go znaleźć, a jak w końcu zajrzała w rulonik to została w niego wciągnięta :ryk:
Moja dziewczynka jest przytulaśna jesli ma ochotę. Na ogół wieczorem sama do mnie przychodzi, próbuje zwrócić moją uwagę na siebie, sierotka nie wie jak zaczepić, taka nieporadna społecznie jest :ryk: więc udaje że się przeciąga na moich nogach, robi bęc dokładnie obok nich, wykręca główkę i leży nieruchomo patrząc czy już sie nad nią rozczulam. A za chwile jak jej dość to zamienia się w dzikuska i ucieka na widok zbliżającej się ręki.
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości