Kociak na środku jezdni - Szubin k. Bydgoszczy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 08, 2010 21:24 Kociak na środku jezdni - Szubin k. Bydgoszczy

Witam

Dzisiaj mój mąż znalazł (on to ma szczęście normalnie...) małego kotka siedzącego na środku jezdni w "centrum" miasteczka. Do tego małe okazało się całkiem oswojone... Tam gdzie siedział nie mógł zostać i dla tego mąż zdecydował się zabrać o ze sobą. Teraz małe siedzi w łazience i drze się wniebogłosy bo chce wyjść

Niestety kotek trafił do nas w najgorszym możliwym momencie. Wczoraj u naszej najmłodszej koteczki ujawniła się jakaś paskudna wirusówka. Mała miała biegunkę i wymioty, ale dzięki szybkiej interwencji udało się opanować sytuację i dzisiaj jest już dużo lepiej ale... nasz dom nie jest teraz dobrym miejscem dla nieszczepionego kociaka. Boję się że małe też może to podłapać a nas nie będzie stać na weterynarza.

Tak na prawdę to nie bardzo wiemy jak tą sytuację rozwiązać także każda dobra rada i pomoc będzie na wagę złota

A to zdjęcia małego pechowca...

Obrazek

Obrazek
Obrazek

szd51

 
Posty: 37
Od: Nie lip 26, 2009 14:43
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 09, 2010 14:51 Re: Kociak na środku jezdni - Szubin k. Bydgoszczy

To nie pechowiec, to szczęściarz, skoro trafił na Twojego męża. :D

Warto malucha jak najszybciej zaszczepić, żeby jak najbardziej zminimalizować ryzyko złapania choroby wirusowej. No i dobrze, że jest izolowany w łazience. :ok:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto lis 09, 2010 17:23 Re: Kociak na środku jezdni - Szubin k. Bydgoszczy

Może i szczęściara...

Na moje oko mała jest koteczką, w paszczy ma jeszcze mleczne ząbki. Na oko jest zdrowa. Uszka i oczka czyste, kupy ładne i bezbłędnie w kuwecie. Apetyt dopisuje, a jak tylko ktoś wchodzi do łazienki to kotunia włącza traktorek.

W sprawie szczepień to nie wiem czy coś nam się uda zrobić bo w tej chwili jesteśmy kompletnie spłukani:(

Przydała by się pomoc w ogłaszaniu kotuni, bo ja jeszcze nigdy tego nie robiłam i nawet nie mam pomysłu od czego zacząć.
Obrazek

szd51

 
Posty: 37
Od: Nie lip 26, 2009 14:43
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 21, 2010 18:23 Re: Kociak na środku jezdni - nie ma już kotuni...(*)

Nie ma już kotuni... (*)
Odeszła dzisiaj po 12 u weterynarza...
Strasznie smutno :crying:
Żegnaj maleńka :crying:
Obrazek

szd51

 
Posty: 37
Od: Nie lip 26, 2009 14:43
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Nie lis 21, 2010 19:57 Re: Kociak na środku jezdni - Szubin k. Bydgoszczy

Co się stało???
:(

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 21, 2010 20:26 Re: Kociak na środku jezdni - Szubin k. Bydgoszczy

Smutno.

Saraa

 
Posty: 609
Od: Śro kwi 13, 2005 15:46
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Pon lis 22, 2010 17:48 Re: Kociak na środku jezdni - Szubin k. Bydgoszczy

Tak na prawdę to nie wiemy
Weterynarz podejrzewał zatrucie robalami. Koteczka we wtorek przestała jeść suchą karmę, ale nadal chętnie jadła puszkowane jedzonko. Dla tego pomyśleliśmy, że te jej fanaberie mają związek ze zmianą ząbków, tym bardziej że w paszczy miała luźne kły. A to pewnie w tedy się zaczęło...
W piątek pognaliśmy z nią do weta bo zaczęła ciężko oddychać i przestała jeść. W sobotę. po lekach było lepiej ale w niedzialę rano był dramat. Pognałam z nią do Bydgoszcz do weta. Jak próbował jej zmierzyć temperaturę Maleńka zaczęła się szarpać i to chyba wykończyło jej płucka bo przestała oddychać. Przez chwilę biło jeszcze serduszko a potem odeszła...
A ja się dalej zastanawiam jak mogliśmy na to pozwolić, co przeoczyliśmy i co więcej mogliśmy zrobić... :(
Strasznie smutno bez niej :crying:
Obrazek

szd51

 
Posty: 37
Od: Nie lip 26, 2009 14:43
Lokalizacja: Bydgoszcz




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 138 gości