Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lis 06, 2010 14:26 Re: Niki na swoim (FeLV)-po przeziębieniu, oby tak było dłuuugo

Czy Wasze koty lubią takie pieszczoty? :)
http://www.youtube.com/watch?v=aZJg9b7OIGk

Dzięki za wszystkie kciuki :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lis 07, 2010 10:41 Re: Niki na swoim (FeLV)-po przeziębieniu, oby tak było dłuuugo

:ryk: Moje koty raczej nie, ale ja tak. :lol:
Agnieszko, ostatnio dajesz mi dowody, że lepiej mieć jednego kota niż kilka.
Jak jest jeden, to jak chce się popieścić, musi przyjść do człowieka. :twisted:
A jak pojawi się choćby kot drugi, to istnieje wtedy alternatywa.
Moje gustują w kocich pieszczotach i jak nawet któreś przyjdzie, to głaszczę źle, drapię nie tak, miziam w złym miejscu.
Kot odchodzi nieusatysfakcjonowany i idzie do kumpla. :?
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 07, 2010 10:57 Re: Niki na swoim (FeLV)-po przeziębieniu, oby tak było dłuuugo

Ale Niki zadowolona :lol:

Moje też tak lubią. Nawet Miki. Choć ona do takich pieszczot musi być albo głodna albo w wyjątkowo dobrym humorze :lol:
Laki za to lubi zawsze i o każdej porze.
Karmel trochę "odstaje" od reszty, bo on woli bardziej delikatne przyjemności - jakieś głaskanie, wtulanie się, smeranie i buziaki :mrgreen:
Pozdrawiamy niedzielnie całą ekipą :D
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 07, 2010 11:39 Re: Niki na swoim (FeLV)-po przeziębieniu, oby tak było dłuuugo

selene, a ja się z Tobą nie zgadzam :) - jak masz wiecej niż jednego kota, to nie ma alternatywy - jest co najwyżej problem z tym, który kociasty ma się bliżej Ciebie położyć, a Ty czasami masz problem, że nie masz wiecej rąk, żeby kociaste głaskać :mrgreen:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 07, 2010 11:57 Re: Niki na swoim (FeLV)-po przeziębieniu, oby tak było dłuuugo

szybenka pisze:Czy Wasze koty lubią takie pieszczoty? :)
http://www.youtube.com/watch?v=aZJg9b7OIGk

Dzięki za wszystkie kciuki :)

:ryk: :ryk: moja Miśka robi odloty,ale aż takich to nie :ryk:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie lis 07, 2010 11:58 Re: Niki na swoim (FeLV)-po przeziębieniu, oby tak było dłuuugo

Obrazek

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Myszolandia

Avatar użytkownika
 
Posty: 66383
Od: Pon sty 19, 2009 22:48
Lokalizacja: środkowa

Post » Nie lis 07, 2010 13:38 Re: Niki na swoim (FeLV)-po przeziębieniu, oby tak było dłuuugo

Ha! U mnie jest tak, że moje koty są łase mych pieszczot, tylko powodowane zazdrością. Co gorsza niektóre z nich znalazły sobie inny sposób jej okazywania, o którym w porze obiadowej lepiej nie wspominać. :roll:
Moje dowody uczucia najchętniej przyjmuje kot, który nie jest mój. :wink:
I dlatego fajnie jest mieć tymczasika. :mrgreen:
Oczywiście, to by się zmieniło, gdyby zmienił swój status w moim domu. :ryk:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 07, 2010 20:10 Re: Niki na swoim (FeLV)-po przeziębieniu, oby tak było dłuuugo

:crying: :crying: :crying: Porażka :crying: :crying: :crying:

Nie było mnie dziś 4 godz. Wracam i od progu wita mnie niemiły zapach. Łazienka jest zaraz przy drzwiach wejściowych, więc prawie nic mnie nie zaniepokoiło, nawet bardziej intensywny zapach niż zwykle. Zabrałam się do czyszczenia kuwety, a tam brak urobku 8O Poszłam do kuchni w obawie, że może w śmietniku jakieś resztki mięsa się rozkładają - wypierałam inną możliwość, kt. jednak cisnęła się sama :evil: No i zastałam w sypialni widok skołtunionego koca :evil: i woń super intensywną :(

Kurde, co jest? Niki narobiła mi na łóżko :evil: (powiedziałabym dosadniej, całe szczęście, że nie nalała). Wściekłam się. Kołdra już się pierze, koc za chwilę, ale jak "przewietrzyć" materac? Capi w pokoju. Noc na pewno spędzę w drugim pokoju. Dziś nie będzie pieszczot!
...a miałam dzisiaj nachwalić swoją pannę jaka to ona kochana i wrzucić jej czułe zdjęcia - ochota mi odeszła :(

Rano były przytulanki i pieszczoty, a wieczorem taka niespodzianka :cry:

Zachodzę w głowę o co chodzi? Tęsknota? Codziennie zostaje na 8-10 godz. sama i było ok. Znów wpadnę w obsesję. Dobrze, że nie mam drzwi do pokoi, bo udostępniałabym Niki tylko przedpokój i łazienkę. Myślałam, że problemy behawioralne są już za nami.
Może to jednorazowy incydent, ale przestaję ufać Niki :(

Teraz nie jestem w stanie mówić do Niki czulej, niż zasrańcu :twisted:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lis 07, 2010 20:43 Re: Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

No to niefajnie...
Nie mam pojęcia, co mogło byc przyczyną...
Może coś Nikuńcia zjadła i ją brzuch bolał i nie zdążyła...
Albo uznała, że niedziela powinna być wyłącznie dla niej... :twisted:
Jak się zachowuje teraz?
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23791
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie lis 07, 2010 20:57 Re: Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

Kupa była "zdrowa", więc chyba to nie problemy żołądkowo-jelitowe.

Od razu wiedziała, że coś jest nie tak. Chodzi, zagląda do mnie, łasi się, ale i trzyma mały dystans (pewnie wyczuwa moje zdenerwowanie, ale nie krzyczałam na nią, ani nic nie robiłam "za karę"), głaskana jadła. Teraz też przyszła się połasić.

Już mówię do niej Nikusiu, Pyniu ;)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie lis 07, 2010 23:03 Re: Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

Miki i tak jest zafascynowany Nikunią - wspólnie oglądaliśmy ekstazę a podczas mruczanek aż usiadł :1luvu:
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie lis 07, 2010 23:05 Re: Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

Za kotem nie trafisz. Co się mojej Silence dziś nie spodobało, że nalała na bufet?? :evil:
Za długo spałam? Deszcz padał? Spokoju nie miała? Wkurzył ją któryś z kotów? itd... itd....
Jak ją dorwę w trakcie tego procederu /bo to nie był pierwszy raz!!/, to pirza polecą /jej!!/ i krew się poleje /moja!/.
I dla odmiany będę krzyczała, miast pokornie wycierać i dezynfekować. :evil:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 08, 2010 11:45 Re: Niki na swoim (FeLV)-po przeziębieniu, oby tak było dłuuugo

selene00 pisze: :ryk: Moje koty raczej nie, ale ja tak. :lol:
:mrgreen:
Niki mogłaby być tak drapana godzinami, a szyja wyciąga się jej dwukrotnie.
selene00 pisze:Agnieszko, ostatnio dajesz mi dowody, że lepiej mieć jednego kota niż kilka.
Ja też coraz bardziej się utwierdzam, że tylko jeden kot :twisted: ale zapewne z in. względów ;)
selene00 pisze:Moje gustują w kocich pieszczotach i jak nawet któreś przyjdzie, to głaszczę źle, drapię nie tak, miziam w złym miejscu.
Kot odchodzi nieusatysfakcjonowany i idzie do kumpla. :?
Cóż, ja ostatnio też coraz częściej obrywam łapą od paniusi :twisted: Rozdrażniona jakaś - kocie klimakterium, czy co?
kociczka39 pisze:moja Miśka robi odloty,ale aż takich to nie :ryk:
Ale za to jak gada przez sen ;)
kussad pisze:Miki i tak jest zafascynowany Nikunią - wspólnie oglądaliśmy ekstazę a podczas mruczanek aż usiadł :1luvu:
Tu nie ma czym się fascynować ;)
selene00 pisze:Za kotem nie trafisz. (...) Jak ją dorwę w trakcie tego procederu /bo to nie był pierwszy raz!!/, to pirza polecą /jej!!/ i krew się poleje /moja!/.
I dla odmiany będę krzyczała, miast pokornie wycierać i dezynfekować. :evil:
Nie trafi się, to fakt. Krzyczeć nie krzyczę i staram się nie podchodzić i nie mówić do Niki jak jestem zdenerwowana - to działa jak spirala i wywołuje większy stres u niej, a co za tym idzie, dalsze niepożądane efekty :(

I jak tu się długo gniewać ;) na takiego słodkiego drania :roll: Wczoraj późnym wieczorem tak szalała (pierwszy film ze słabą ostrością, ale nie chciałam tracić momentu, a drugi dość długi, ale na koniec widać trochę jakie Niki urządza skoki na kanapach):

http://www.youtube.com/watch?v=W90hD1eXK4k
http://www.youtube.com/watch?v=RNAq9XuMBYs
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Pon lis 08, 2010 15:52 Re: Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

:mrgreen: No powiem Ci, że taki wypasiony drapak dla jednego kota, to totalne rozpasanie. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 08, 2010 16:19 Re: Niki na swoim (FeLV) - znów problem behawioralny?

szybenka pisze:Czy Wasze koty lubią takie pieszczoty? :)
http://www.youtube.com/watch?v=aZJg9b7OIGk


ojjj taaaak :1luvu: To przypomina moją Kacpusiową ekstazę :1luvu:
Piękny dźwięk na nagraniu 8)
Obrazek
Obrazek Obrazek

Catnaperka

 
Posty: 4734
Od: Wto paź 12, 2010 10:28
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 29 gości