Gdy gasną światła - Merlinek ma DOM:)))

Kruszyna pisze:
Cameo pisze:

Rewelacyjne ujęcie

Ja już wcześniej pisałam że Cameo robi super zdjęcia :ok:

Ciekawa.swiata, to teraz czekamy na info jak poszło w schronisku :?:

No i

za kota.

nadal potrzebne.

Gibutkowa pisze:
Kruszyna pisze:
Cameo pisze:

Rewelacyjne ujęcie

Ja już wcześniej pisałam że Cameo robi super zdjęcia

fakt, zdjęcia super a to jest po prostu rewelacja :1luvu:

no i koteczek cudny.
kciuki trzymam mocno :ok:

Rozmawiałam z Weihaiwej. Nie wydali jej kota...

Cameo pisze:Rozmawiałam z Weihaiwej. Nie wydali jej kota...

dlaczego? jak to wyjaśnili?

straszne,dlaczego??

**Adopcje: 9 >>**

smarti pisze:straszne,dlaczego??

dlaczego?

Przeczytałam i poryczałam się.

Słuchajcie, może zabrakło mi siły przebicia w obliczu argumentów weta :oops:

Najpierw czekałam z godzinę, żeby porozmawiać o kocie. Doktor mnie pamiętał z czwartku. Powiedział, że nie wydają kota, który wymaga jeszcze zabiegu(tuż przed nim), który może zostać wykonany w schronisku i nie jest na tyle skomplikowany, żeby wymagał konsultacji.
Powiedziałam, że chciałabym go leczyć dalej na własny koszt, ale usłyszałam, że nie ma takiej potrzeby, bo oni się nim troskliwie zajmą, a zabieg nie jest bardzo skomplikowany. I że jeśli chcę, to mogę go zabrać nawet w środę po zabiegu, tylko potem trzeba go jeszcze przywieźć.

Miałam dobre chęci, ale nie potrafiłam stanowczo żądać wydania kota, przyznaję. Leży mi na sercu dobro Merlina, bardzo - to urzekający kot. Nie mam doświadczenia z tym lekarzem, a opinie słyszałam i dobre, i złe - jak o większości wetów. To wszystko, co mam na swoje usprawiedliwienie...

Chciałabym powiedzieć "a nie mówiłam", ale w tej sytuacji nie wypada...

Szkoda kota, już dzisiaj siedziałby na kanapie w domu, a nie w tej paskudnej klatce

jakoś mnie to nie dziwi :roll:

Nie pierwszy raz "dla zasady" są problemy w takiej sytuacji.
Trudno, chyba nie przeskoczymy już tego....
Teraz, jak kotek pójdzie do DT trzeba zarządać pełnej dokumentacji choroby kota,
włącznie ze zdjęciami RTG, etc. Ale jak znam nasz schron to jeszcze mogą powiedzieć,że skoro
kot był operowany w schronie to musi też być tam kontynuacja leczenia :evil:

A to że wolontariusze chcą kota leczyć gdzie indziej, czasem chociażby z przyczyn lepszego dojazdu do innego specjalisty... nikogo nie obchodzi.

Mam jednak nadzieję, że postępowanie schroniska zmieniło się na lepsze (bo już były czasy kiedy całkiem nieźle się z nimi współpracowało...) a nie do punktu wyjścia z przed kilku lat.,....

Mam nadzieję że operacja zostanie przeprowadzona prawidłowo. Nie będę linczować żadnego weta przed faktem.... nie o to chodzi,
jednak tak jak pisała wcześniej mawin i mruczeńka ja również pamiętam kilka naprawdę nieprofesjonalnie wykonanych zabiegów

Mam nadzieję że to ostatnie o jakich wiem :roll:

mam nadzieję, że skoro się go nie udało wyciągnąć to zabieg będzie profesjonalnie i fachowo wykonany.

mawin pisze:mam nadzieję, że skoro się go nie udało wyciągnąć to zabieg będzie profesjonalnie i fachowo wykonany.

Miejmy nadzieję...

MAMY KOTA
W poniedziałek jedzie na UP.
Kicio czuje się dobrze, dużo je, pije mleko, jest nieco zestresowany nowym miejscem, ale powoli bada teren...

Jak znajdę kabel, to wrzucę zdjęcie.

UDAŁO SIĘ!!
:ryk:

Gdy gasną światła - Merlinek ma DOM:)))

Kto przegląda forum