Misiu zasnął na zawsze :(((

Miś nadal szuka domu.

Domek niby chętny w ogóle się nie odezwał. No cóż, nie pierwszy taki zawód, nie ostatni.

Miś jest jak Benjamin Button - im dłużej u mnie jest, tym młodszy się robi.
Nie wiem ile teraz waży, ale zapadnięte boczki już się wyrównały. Istne brzydkie kaczątko. A jak mruczy wspaniale! Nie przypomina tego kota, którego przyniesiono do uśpienia prawie 2 mies temu.
W domu trochę spięć, bo na 20m2, czyli w moim pokoju, mieszka 2 rezydentów, Misiu i od 10 dni mała Suzi czyli mój pies. Miś się małej nie boi, bo to kruszynka, dorosła a waży tylko 2kg.
Pierwsze dni rezydenci : Leo z Irysiem siedzieli na szafie, a Miś chodził koło psa. I koty się nie kłóciły.
A teraz już nikt się nikogo nie boi, rezydenci wrócili na poziom podłogi i łóżka, więc znowu jakieś powarkiwania i kłaki leżą.

Misiu się przypomina!

Misiu ma się znakomicie, apetyt dopisuje, pomysły zabawowe też - bawi się długopisem, skrawkami papieru, myszkami, kartonowymi pudełkami, energia go czasem rozpiera.
Czasami luźniejsza kupa, ale przy 3 kotach i 1 psie w jednym pokoju nie panuję nad zawartością misek i kto co je - przez tydzień wydzielałam porcje 3x dziennie każdemu z osobna, ale i tak chodzili do cudzych misek.

A to zdjęcie sprzed 2 dni :

Uploaded with ImageShack.us

Domku stałego brak

Brak jakiegokolwiek zainteresowania.

Poszukałam w pierwszych zdjęciach Misia i zrobiłam małe porównanie :

Uploaded with ImageShack.us
To niesamowite jak te koty/ogólnie zwierzęta się zmieniają...

Misiu ciągle czeka na dom!

Trzymajcie kciuki, w czwartek przyjeżdżają oglądać Misia!

Misiek miał dzisiaj pobraną krew, żeby sprawdzić nerki.
Waży już 5 kg!

Dobra, to ja też potrzymam kciuki

, a co

Co u Misia, Czy pojechał do swojego domu? A swoją droga ogromna zmiana to nie ten sam kot. Teraz to taki pięknis się z niego zrobił.

Misiu pojechał dzisiaj do nowego domu.
Mam nadzieję, że będzie się miał tam bardzo dobrze, bo na to zasłużył.

Jakby co umowa adopcyjna podpisana i kot może do mnie w każdej chwili wrócić.

Pusto teraz i tak smutno jak go nie ma

Dostałam wczoraj smsa, że siostra właścicielki jest uczulona na kota i że się dusi w nocy, no i czy mogłabym kota zabrać z powrotem.
Ponoć były robione testy alergiczne.

Tym oto sposobem chyba wróci do mnie drugi kot