koconek, to dałam ciała - wcześniej mówiłam, że w weekendy jestem wolna, ale zapomniałam uwzględnić że zaczynam kolejny semestr studiów i że co drugi weekend jednak wolna nie będę

Pasuje mi za to termin zaproponowany przez Polankę i olke_sz. Wtedy mam wolne na uczelni. Czyli byłyby dwie ekipy: koconek+wilber oraz Polanka+olka_sz+ja. Może jeszcze madzka wzmocni pierwszą ekipę?
mama Jarka - tzn. Jarki

- dopisana do fundatorek. Serdecznie dziękujemy i nisko się kłaniamy
Za to powiem wam, że w piwniczce kiepsko. Kichanie i katary nasilają się. Nie wiem jakim cudem, bo wszystkie koty na lekach... Dochodzę do wniosku, że i maluchy (Vilma i Drago) i Dunia muszą jak najszybciej znaleźć DT. Nawet jak się za chwilę wyleczą, to zaraz znowu się zarażą od kotów, złapanych w przyszłym tygodniu. To jest błędne koło
Polecam się Waszej pamięci, gdybyście słyszały o jakimkolwiek DT lub DS. Duńka jest w 100% domowa, spokojna, nadawałby się dla starszej osoby. Mruczando, ocieranie się o nogi, drzemki połączone z głaskaniem - to jest cała ona.
Vilma i Drago za to coraz bardziej proludzkie. Trochę mnie jeszcze obsykują jak podchodzę, trochę przede mną zwiewają, ale wzięte na kolana dają się głaskać, uspokajają się i wyglądają na całkiem zadowolone. Także pełne oswojenie, to kwestia kilku dni.
Tylko potrzebują jakiegoś schronienia przed tymi wszystkimi chorobami
