Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt lis 05, 2010 23:44 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

druga połowa rodziny też uważa że co ma być to będzie. tylko ja spać nie mogę i latam za kotami i je głaszczę. zgłupiałam najwyraźniej.
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob lis 06, 2010 0:13 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

Pozwalam sobie wciąć sie w wątek, bo od dawna myślę o dokoceniu, ale po prostu boję się reakcji mojej rozpuszczonej i rozpieszczonej rezydentki. Jestem na forum juz jakis czas, ale do tej pory tylko czytam, czytam, czytam i podziwiam . Dzis natrafiłam na ten świeżutki wątek / stare na ten temat załatwiłam przed południem/. Mam trzyipółletnia kotkę, swobodnie wychodząca , sterylizowaną. Ostatnio Misia zaczyna robic sie strasznie leniwa, mało wychodzi, w domu cały czas właściwie śpi i doszłam do wniosku, że przydałoby się jej jakieś towarzystwo. Ale... , no właśnie, to ALE. Misia sama pochodzi z dokocenia, wzięłam ją do domu jak miała dwa mies, a w domu był 4letni Kocur, niekastrowany, przecudowny, super mądry zwierzak. Małej nigdy nie zaakceptował, nie robił jej wprawdzie krzywdy, ale na mnie obraził się strasznie , z kota domowego stał sie kotem podwórzowym , przychodził właściwie tylko najeść sie. Misia starała się go obłaskawic, zaczepiała, chciała się bawić, on ją zawsze oprychał i odchodził. Więc praktycznie już wówczas była kocią jedynaczka. Niecałe dwa lata temu Kocur odszedł, nowotwór w gardle, nie było ratunku. Oboje z TŻ przeszliśmy to strasznie. Ale czas leczy rany...A teraz boję się, że z kolei Misia się obrazi, zwłaszcza, ze ma stale do czynienia z innymi kotami i jakos z żadnym nie moze się zaprzyjażnic. Jest tak zaborcza, że kocurka mojej sąsiadki przegania z jego własnego parapetu, żeby tylko "ciocia " ją pomiziała, a nie jego. Niedawno sąsiedzi z drugiej strony ulicy przywieżli kociego malucha, tak ok trzy mies, wzięłam go na chwile do domu - rany jaka była awantura, warczenie , syczenie, prychanie. A potem całe popołudnie biegała po domu i sprawdzała, czy gdzieś go nie ma. I po prostu nie wiem, jak sprawe rozwiązać, zwłaszcza, ze nie mam żadnej możliwości odizolowania kotów od siebie , nawet na krótko, cały domek ma ok 32mkw, nie ma nawet miejsca na drugą kuwetę, z tym, ze Misia załatwia się na dworze, w domu tylko, jak ma areszt.I tu jest kolejny problem, bo kota ma obniżona odporność, testy na FIV i FeL ujemne, ale prawdopodobnie jest nosicielką wirusa KK, miała już zapalenie oskrzeli, ostre zapalenie krtani, często kaszle, więc wetki nie wykluczają astmy. Kociaka chcę wziąć z fundacji, ale mam prośbę - poradżcie, czy lepiej malucha / oczywiście zaszczepionego/ , takiego wolałabym, czy dorosłego?Jakiego łatwiej jej będzie zaakceptować? I jak ją do tego przekonać?

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16693
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 06, 2010 9:19 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

myślę, że przekonać się nie da. raczej sama musi do tego dojsć :-)

u mnie po nocy izolacji kotów kolejna odsłona dramatu. jak tylko koty się zobaczyły - syk i buczenie. kiedy on podchodzi do kotki a ona na niego patrzy, on od razu zaczyna buczeć i ucieka. teraz oba leżą w kuchni przy nas i się na siebie patrzą. ona w pozycji bojowej,on w wyluzowanej.

zaraz wieziemy ją do weta (ma krew w moczu), ale chcemy też obciąć jej pazurki. to ona jest w tym duecie agresorem i ona bije na oślep z pazurami wyciągniętymi. on nie bije wcale. boję się, że coś klemensowi zrobi (już zarobił w oko, ale na szczęście nic się nie stało). jak już nie będzie mieć czym go skrzywdzić pozwolę im iść na żywioł. niech się już dogadują we własnym zakresie.
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob lis 06, 2010 11:38 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

Noc przetrwaliście :)

Mam nadzieję, że z tą krwią nic poważnego. Co do pazurków dobry pomysł, sama też mojej kocicy kazałam obciąć. Matko co za sceny dantejskie u weta wyczyniała :D Miałam wrażenie, że obdzieram ją z weterynarzem ze skóry... Teraz czekam na nożyczki, aż dostawa przyjdzie i sama będę cięła, ale wcześniej do Leroy po rękawice dla budowlańców pójdę :D

Co do hykania, buczenia, syczenia i warczenia (u mnie było), czy zauważyłaś że zmienił się dystans kiedy one zaczynają na siebie reagować? U mnie najpierw było z 10 m, następnego ranka już koło 8, coraz mniej i mniej i w końcu 0 :)

Jeśli się zmniejszyło to się pociesz, że jest lepiej :) I nadal poddtrzymuję wyluzuj :)
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 06, 2010 11:43 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

izka53 pisze:Ostatnio Misia zaczyna robic sie strasznie leniwa, mało wychodzi, w domu cały czas właściwie śpi i doszłam do wniosku, że przydałoby się jej jakieś towarzystwo.


Towarzystwo się przyda na pewno. Mam wrażenie, że przy pierwszym dokoceniu, problemem była za duża różnica wieku między małym zabawowym kociakiem, a dorosłym statecznym kocurem, któremu nie zabawy w głowie. Myślę, że też obecnie lepszy byłby kotek ok. 1 do 2 lat, który jest już w miarę ustatkowany, a wciąż młody.

Ale ja się nie znam, podchodzę tylko do tego na logikę.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lis 06, 2010 14:15 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

kota ma zapalenie pęcherza i dostała dawkę antybiotyku na cały przyszły tydzień. plus urinary i jakieś saszetki witaminowe. u weta była najeżona i niegrzeczna. pewnie myślała, że chcemy ją oddać, skoro już sobie przywieźliśmy nowego ładnego kotka.

co do dystansu to z początku był mały, jakieś 20 cm, potem się zwiększył do metra - dwóch. dziś rzeczywiście bywały momenty, kiedy ona siedziała na parapecie a kładł się na kanapie pod oknem. na oko jakieś 20 cm odległości. wciąż jest syczenie i fukanie. ona na niego, on jest jej ciekawy i chciałby się bawić. ale ona jest chora i zła, więc nawet mnie czasem chce drapnąć.
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Nie lis 07, 2010 17:01 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

No właśnie, dobrze rozumujesz - kot nie dość, że chory, to jeszcze go męczą wetami, nerwami i innym kotem... trochę szkoda, że jednocześnie się choroba przyplątała. Ale ogólnie według mnie to stosunki są całkiem niezłe :)
Opiekowałam się swego czasu trzema kotami znającymi się już x lat. I ich zabawy niejeden raz opatrzone były syczeniem i buczeniem :)

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Nie lis 07, 2010 18:19 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

dziś jest już zupełnie inaczej. to znaczy kocie chyba się polepszył humor bo dostała leki i już jej nie boli. w związku z czym zaczęła wykazywać większe zainteresowanie klemensem. podchodzi do niego, zaczepia. jak się z nią bawiliśmy to była taka popisówa przed nim jak nigdy wcześniej. kota dwoiła się i troiła żeby pokazać jaka to ona jest skora do zabaw. problem w tym, że klemens zdążył już się zniechęcić i wystraszyć. po prostu się jej boi. kiedy ona podchodzi niby to zaczepnie, on buczy i ucieka. było przez to już kilka gonitw po domu. w nocy i w dzień.

raz on chce się integrować, raz ona. nigdy na raz. oka z siebie nie spuszczają i nie leją się boleśnie, ale buczą, syczą i gonią się czasem. ostatnio ona przed nim paraduje niby to bez powodu. po prostu się przechadza. ale on uszy po sobie i stan przedzawałowy.


kiedy im przejdzie :-(
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola


Post » Pon lis 08, 2010 10:10 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

Ponieważ to ja "nagrałam" żyraffie Klemensa, pozwalam sobie wrzucić jedną jego fotkę, z czasów gdy mieszkał jeszcze w lecznicy...
Obrazek
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Pon lis 08, 2010 10:41 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

U mnie dokocenie trwa dwa lata. Koty się nie lubią . Poustalały swoje terytoria i żyją obok siebie bo nie maja innego wyjścia. Do łapoczynów dochodzi codziennie ale krew się już nie leje i to jest sukces. Wiem, że to mało optymistyczne co piszę ale tak też czasem się zdarza.
Obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy

FeminaLaboriosa

 
Posty: 285
Od: Pt lip 23, 2010 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lis 08, 2010 11:06 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

u mnie dziś rano było gruchanie i zaczepiani do zabawy. może jednak się uda?

a klemens jest dużo przystojniejszy niż na zdjęciu :-) to wyjątkowo piękny kot. i słodziak straszny. przez niego naszej kocie też się odmieniło i z odludka stała się kotem-który-lubi-się-przytulać :-)

trzymajcie kciuki. koty są same w domu :/
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lis 08, 2010 11:34 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

zyraffa pisze: może jednak się uda?


Przecież już się udało :twisted: Poczytaj swoje wpisy :wink: Jeśli zaczynają się zaczepiać i bawić, a rezydentka zrobiła się bardziej przytulasta to o czym to świadczy :?: Trochę pewnie przed Wami, ale ku dobremu idzie :roll:
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Pon lis 08, 2010 17:48 Re: Dokocenie. Kotka jedynaczka i jednoroczny kotek kastrat

udało się udało udało!
nie zjadły się! razem spały (łóżko wygrzane w dwóch miejscach obok siebie)
są wyluzowane, nie boją się już swojej obecności. ona mruczy i go zaczepia, on ucieka. ona szczęśliwa jak nigdy przedtem grucha.

sama zacznę gruchać zaraz z radości :-) :kotek:
Obrazek

zyraffa

 
Posty: 137
Od: Sob lip 15, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa-Wola


[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: FAST WebCrawler [Crawler], kasiek1510 i 61 gości