Mario - dziękujemy za zdjęcie w tempie błyskawicznym!!!
Amelka dzielnie zniosła podróż - częściowo w transporterku, częściowo na rękach - była trochę przestraszona i zdezorientowana, ale malutka jest taka proludzka i łagodna, że tylko wtulała się we mnie przez cały czas. Kasia wyposażyła Amelkę w masę acesoriów na nową drogę życia - kocyki, przytulanki, pieluchy, jedzenie - cała siata (Kasiu - jeszcze raz dziękuję za opiekę nad malutką!

).
W Siedlcach zostaliśmy bardzo serdecznie przyjęci przez Marię i jej koty - piękne!!! To tylko część kociastych Marii - ale zakochaliśmy się

- wielki kocur Ignac - lokalny przywódca o minie bandziora i charakterze pluszaka i czwórka podrostkowego rodzeństwa - burasia, jej dwie czarne jak smoła siostrzyczki i równie czarny, piękny, grubołapny brat. Amelka wymaszerowała z transportera burcząc i warcząc w razie czego - koty ciekawe nowego przybysza, chętne do nawiązania znajomości, ale przezornie odsuwające się od najmniejszego "groźnego potwora"

Trzymamy

za aklimatyzację malutkiej i szybkie nawiązanie przyjaznych stosunków pomiędzy footrami - czekamy na jutrzejsze wieści od weta, odnośnie zdrowia malutkiej.
Mario - dziękujemy!!!!!!!!!!!!!!
Dziękuję też bardzo wszystkim kibicującym Amelce, trzymającym kciuki, wspierającym nas dobrym słowem i pomocą w promowaniu malutkiej na FB - to między innymi dzięki Wam Amelka dostała szansę na życie!!!
