Cass wygląda niemal identycznie jak Olek, różni się tylko tą plamką:) Zdjęcia postaram się wrzucić jak tylko uda mi się jakieś zrobić i rozszyfrować jak dodać je na forum

Może dzisiaj z tym powalczę
Również miałam nadzieje, że jednak okaże się, że słyszy. Zaczytywałam się w statystykach i moje nadzieje rosły, ale niestety weterynarz potwierdził moje obawy i okazało się, że Cass nie słysz w ogóle

Moją nadzieję wzbudzały również jego zielone oczy...
Parki niestety nie mogłam wziąć, ze względu na małe mieszkanie i to, że jeszcze studiuje i często jeżdżę między dwoma miastami, z dwójką chyba bym sobie nie poradziła. Rozważam jednak taką możliwość w przyszłości, bo szkoda mi kociaka, który miałby sam siedzieć w domu kiedy nikogo nie ma. Za 1,5 roku kończę studia i mam nadzieje, że wtedy uda się dokocenie

Kwiatki mam tylko w mieście rodzinnym, bo mama je uwielbia. Jednak gdy tylko Cass jest w pobliżu wszystkie doniczki z Orchideami lądują na najwyższych półkach. Na razie jest też rzadko wypuszczany na cały dom. Kiedy tylko trochę podrośnie przestanę podlewać te toksyczne kwiatki, żeby nie stwarzać ryzyka
Zdolny jest niesłychanie i po przygodzie z karniszem postanowiłam zrobić mu jakiś porządny drapak. Podczas długiego weekendu będę działać:D