a dzisiaj mam w domu słodkie kocie maleństwo, nazywa się Kubuś i ma jedno oczko

i było noszone na rękach całowane, głaskane po brzusiu i ciumkane normlnie jak dzidziuś. Kocham tego słodziaka najbardziej na świecie
Wczoraj u nas w klatce na VIII piętrze był pożar, zginęła kobieta, na razie nie znane są okoliczności, Tż przed 21 pojechał po mnie do pracy, wracamy parę minut po a tu stoi pod moim blokiem 6 jednostek straży pożarnej, 2 karetki 2 policje...Myślałam że dostanę zawału, szybko odstawiliśmy auto i pobiegliśmy do policjanta, pożar już był opanowany pozwolono nam wejść, jak by nie pozwolili to chyba bym ich pozabijała... Nigdy jescze tak szybko po schodach nie wbiegłam. Mieliśmy się zamknąć i nie wychodzić z domu, albo zostać na dworze. Pobiegłam do domu z prędkością światła a moje koty obserwowały przez okno co się dzieje. Totalnie wyluzowane...Boże jak ja się o nie bałam, tego się nie da opisać. Tak szkoda mi tej kobiety która zginęła, nie wiem czy to ta o której myślę, bo znam tu tylko parę osób... Tak smutno, drugą sąsiadkę zabrali do szpitala bo podtruła się, tą panią znam bo to psiara i czasem się pogada...