ARI - już rok szuka domu...leczymy GRONKOWCA ZŁOCISTEGO s.31

Szkoda, że nie ma jednostek przy wynikach.... Ciekawi mnie to, że mimo że wg norm podanych na moich badaniach (tzn. mojej Dużej) jej proby wątrobowe mieszczą się w normie to jeden wet powiedział, ze są podwyższone. Podobnie u Ariego - przypuszczam, że jednostki są takie jak u mnie więc by sie wydawało, ze proby są ok, a jednak wg wetki sa lekko podwyższone..

Najważniejsze, że już się czuje dużo lepiej i że mam nadzieję, to nie jest cisza przed burzą.. :wink:

Marzenia11 pisze:Szkoda, że nie ma jednostek przy wynikach.... Ciekawi mnie to, że mimo że wg norm podanych na moich badaniach (tzn. mojej Dużej) jej proby wątrobowe mieszczą się w normie to jeden wet powiedział, ze są podwyższone. Podobnie u Ariego - przypuszczam, że jednostki są takie jak u mnie więc by sie wydawało, ze proby są ok, a jednak wg wetki sa lekko podwyższone..

Najważniejsze, że już się czuje dużo lepiej i że mam nadzieję, to nie jest cisza przed burzą..

Jednostki są takie jak u Ciebie, też liczone na litr. Co do tego, że mieści się w zasadzie w normach, to pewnie weci biorą pod uwagę całokształt kota

W każdym razie u Ariego na razie w porządku, poza tym, że wybitnie cierpi ze względu na zmniejszone racje żywieniowe :roll:

Oby już tak zostało, za jakieś 2-3 tygodnie wybiorę się z nim do kontroli i wtedy zrobimy ponownie morfologię pod kątem wątroby.

Czy u mnie już nigdy nie będzie normalnie? dwie godziny temu Ari i Szarotka zaczęli kichać

I kichają i kichają.. Tylko mi brakowało w domu epidemii kociego kataru

Zobaczę jak będą się czuli jutro i jak się im nie polepszy to jedziemy do weta, znowu :evil:

Może wystarczy na początek beta-glukan? Masz? Powinni dac radę. :ok:

Beta-glucan dostają wszystkie koty już od co najmniej 3-4 tygodni

Fakt, że to jest ten ludzki, więc może źle go dawkuję? zazwyczaj wsypuję po prostu jedną kapsułkę do ich karmy - więc jest 1 kap. na 7-8 kotów. Może powinnam kupić koci?

Nie, myślę, że dobrze będzie jak im zrobisz przerwę z tydzień. I nie martw się, infekcji teraz pełno, taki czas.. Jak oni dzisiaj? :ok:

Ogólnie nie wyglądają źle, nie cieknie im z nosów, Szarotka ma lekko łzawe oko, u Ariego trudno powiedzieć bo mu na co dzień oczy łzawią :roll:

Apetyty mają, bawią się normalnie, tylko to kichanie

Konsultowałam się telefonicznie z wetką i kazała nie panikować :oops:

i obserwować, więc obserwuję

KMagda pisze: Konsultowałam się telefonicznie z wetką i kazała nie panikować i obserwować, więc obserwuję

ano własnie to miałam napisać :lol:

U Ariego bez zmian, trochę wciąż kicha, ale poza tym wygląda dobrze. Niedługo będzie czas na kontrolę i mam nadzieję, że wszystko będzie ok!

Zrobiłam nowy, duży bazarek - teraz ogólnie na potrzeby "moich" kotów - finanse będą dzielone zależnie od wymagań sytuacji. Mam nadzieję, ze to OK. :ok:

viewtopic.php?f=20&t=119299&start=0

Marzenia11 pisze:Zrobiłam nowy, duży bazarek - teraz ogólnie na potrzeby "moich" kotów - finanse będą dzielone zależnie od wymagań sytuacji. Mam nadzieję, ze to OK.

viewtopic.php?f=20&t=119299&start=0

Też pytanie, Ari jest na razie zabezpieczony materialnie i to właśnie dzięki Tobie!!!

Ja mam tylko nadzieję, że Ari nie zarazi się teraz od pozostałych kotów, bo rozłożyły mi się wszystkie

Szarotka już od jakiegoś czasu na zastrzykach, dzisiaj dwa kolejne jadą po jakieś mocniejsze środki

Normalnie szpital mi się z domu zrobił :roll:

Ale Ari na razie się trzyma, parę dni temu mocno dosyć kichał, ale przeszło mu, może jakąś odporność sobie wyrobił? dzisiaj u weta spytam, kiedy z nim przyjechać na kontrolę, bo z jednej strony już powinien być obejrzany pod kątem przechorowanego zapalenia płuc, a z drugiej strony powtórka morfologii ze względu na wątrobę wypada mu dopiero za jakieś dwa tygodnie, i nie wiem czy jest sens stresować go jeżdżeniem dwa razy czy wszystko za jednym zamachem później zrobić :roll:

za zdrówko całej kocio-ludzkiej bandy! :ok:

Ari na razie trzyma się całkiem dobrze i pozostaje mi tylko z całych sił zaciskać kciuki, żeby już tak zostało, bo z resztą kotów nie jest już tak dobrze

Przypuszczam, że Ari złapał wirusa na samym początku, jak jeszcze był na antybiotykach i dlatego skończyło się u niego tylko na lekkim przeziębieniu, a teraz jest już może na niego uodporniony?!!! Ari na początku tygodnia będzie na kontroli i mam nadzieję, że także i jego wątroba ma się już lepiej!
A ja już mam zupełną załamkę, najpierw chorował Ari, potem u Szarotki wykryto polipy

, a teraz reszta kotów rozłożyła mi się w tempie błyskawicznym, a na dodatek u mojej Morgi, która się odnalazła po 7 m-cach, uaktywniły się glisty

Morga w ostatniej chwili została odratowana w czwartek u weterynarza, musiała zostać w szpitaliku, dziś mam znowu dwa koty pod kroplówkami

Tylko wczoraj wydałam prawie 300 zł, w ciągu poprzednich 3 tygodni pewnie łącznie ok. 1000, nawet już tego nie liczę, bo płacę z karty, której i tak już nie mam z czego spłacić. A i tak tylko dzięki wielkiemu sercu moich wetów płacę tylko po kosztach, a nawet nieraz mam podejrzenia, że poniżej kosztów

Na dodatek brakuje mi czasu na cokolwiek bo kilka razy dziennie dojeżdżam autobusem do weta z kolejnymi kotami. I jeszcze mam kociaka pod blokiem, który najpierw nie chciał się złapać nawet w klatkę-łapkę, a teraz już jest prawie ze mną oswojony, ale ja nie mogę go teraz wziąć, bo nie mogę narażać moich kotów

Po prostu mam już tego dość

Przepraszam, że tak marudzę, ale musiałam się choć trochę pożalić

Ari, odpukać, wciąż czuje się bardzo dobrze, więc chyba jego kryzys zdrowotny został zażegnany. W przyszłym tygodniu jadę z nim na kontrolę, bo na razie nie miałam na to czasu i na ustalenie terminu szczepienia, bo przy tych licznych wizytach u weta byłam bardzo zestresowana czy nie przywlokę jakiegoś paskudztwa do domu, a tu kot nieszczepiony i z obniżoną odpornością :roll:

Ale jak na razie wszystko jest ok

ARI - już rok szuka domu...leczymy GRONKOWCA ZŁOCISTEGO s.31

Kto przegląda forum