Celinka, Diego i Pyza - w swoich domach :)

Witaj ali_bey

Tak. Diego szuka domu jak najbardziej.
Jeśli możesz podaj mi swój adres e-mail wyślę Ci ankietę przedadopcyjną

Z największą przyjemnością

ali_bey@poczta.onet.pl

poszło

O

To ja trzymam kciuki za mega expresową adopcję :wink:

Magda, jak by wszystko się udało, to by była chyba rekordowo szybka adopcja

Wszystko się okaże

najpierw trzeba przejść przez sito adopcyjne chłechłe

Śliczny jest ten maluszek Diego :1luvu:

a Celinka jaka już duża w porównaniu z nim :wink:

i jak widać mały ma szczęście i chyba nie będzie długo tymczasikiem :ok:

u Radków wakatu być nie może

ale jeśli miałby od razu znaleźć dom - to super

magdaradek i jak, i jak? czekamy jak na szpilkach :ok:

Cameo pisze:magdaradek i jak, i jak? czekamy jak na szpilkach

jesteśmy w trakcie rozmów

malutki po pierwszych szaleństwach trochę się uspokoił. Trochę za bardzo. I zwymiotował. Dwa razy.
Mam nadzieję, że to nic wielkiego, robaczki albo coś mało istotnego. Zjadł troszkę suchej karmy i ugotowaną pierś z kurczaczka, więc jedzonko nie mogło zaszkodzić.

Diego to kochany przytulaczek. Strzela baranki i rozdaje całuski mokrym noskiem

Ciocia Celinka trochę powarkuje, ale niegroźnie

Cypisek jak zwykle mega życzliwy i opiekuńczy, a Rysio nie ma zamiaru spoufalać się z gnojkiem

Celinka właśnie liże ucho śpiącemu Diegusiowi

Jej, ledwo fotki obejrzałam a tu juz sie domek o kotka pyta

nie nadążam :ok:

A w ogóle to wszyscy obgadują moje koty z lecznicy a mnie tu nie ma :evil:

Madziu, ależ mały jest szczęśliwy! No zupełnie inna buziunia :mrgreen:

Mam nadzieję, że nie zabiłaś Piotrka za przywiezienie małego, bo jakbyś zabiła, to kto będzie się rozczulał nad moimi kotkami w lecznicy.

Jakby coś, to mam też dymną roczną koteczkę - cuuudo :twisted:

Kózka śmiga na maxa. Wczoraj odkryła, że może już biegać - skacze jak małpka. Zrozumiała o co chodzi z zabawkami i dusi myszki pluszowe robiąc do nich głupie miny. Na dniach się w koncu zaszczepimy :ok:

CoolCaty pisze:A w ogóle to wszyscy obgadują moje koty z lecznicy a mnie tu nie ma

Madziu, ależ mały jest szczęśliwy! No zupełnie inna buziunia
Mam nadzieję, że nie zabiłaś Piotrka za przywiezienie małego, bo jakbyś zabiła, to kto będzie się rozczulał nad moimi kotkami w lecznicy.

Jakby coś, to mam też dymną roczną koteczkę - cuuudo

Kózka śmiga na maxa. Wczoraj odkryła, że może już biegać - skacze jak małpka. Zrozumiała o co chodzi z zabawkami i dusi myszki pluszowe robiąc do nich głupie miny. Na dniach się w koncu zaszczepimy

o cześć Aniu

Coś Ty, nie zabiłam Piotrka. Ja tak coś podejrzewałam, że on przywlecze małego :twisted:

no wiesz, telepatycznie to czułam :mrgreen:

Malutki jest kochany bardzo. Rzyganko na szczęście przeszło. Chyba zbyt łapczywie jadł po prostu.
Noc przespał na mojej szyi, rano wmiótł gotowanego cycka kurzego i podjadł wujkom bozitki

modelowo robi siusiu i kupkę do kuwetki, morduje myszki i gryzie nasze palce

Jest bardzo kochaniutki bo wspina mi się po bluzce i strzela baranki :1luvu:

Jak Cypisek zagrucha, to on od razu leci, żeby się z nim pobawił

Cypisek troszkę niedomaga, bo ślepko go boli, ale jak zwykle jest bardzo dobrym wujkiem. Rysio udaje, że malucha nie ma :twisted:

Celina jest trochę zazdrosna i przychodzi na kolanka się dopieścić i buczy na małego, ale on siada bardzo blisko niej, ostrożnie i nie odchodzi

mądrutki jest.

Moja Kozunia :1luvu:

kocham tę kocinkę bardzo. Chciałabym ją zabrać, ale się trochę boję, bo jeśli Celi nikt nie będzie chciał adoptować, a Kozunia też jest specjalną kotunią, no to wolałabym nie dokocić się podwójnie i mieć 4 koty :roll:

pozdrawiamy niedzielnie :mrgreen:

A zdjecie Kozuni możliwe?

Celinka, Diego i Pyza - w swoich domach :)

Kto przegląda forum