POMÓŻMY BEZDOMNYM KOTOM!!! teraz pomocy potrzebuje moja mama

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lis 05, 2010 14:37 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Mruczeńka znalazła domek dzięki pani Agacie z Kotkowa, karmicielka dzwoniła do mnie że ją wypuści, bo pies ją gryzie i musi cały dzień siedzieć w zamknięciu bardzo miaucze, więc ten domek był wybawieniem... :ok: :ok: :ok: mam nadzieję że ją zobaczymy na zdjęciach jeszcze jak się miewa..
dziś u nas nowa pani sprzątająca, ale widać, że wredny typ, nie wypuszczałam przy niej Pysi z suszarni, bo nie wiadomo co za jedna, ale widzę gołym okiem że gorzej niż źle....myślałam że może wsadzę jeszcze jedną kicię do suszarni, ale na razie pod znakiem zapytania stoi ta sprawa...
zaraz jadę do pracy nakarmić kotki, bo dziś mam wolne, no i czekam na dostawę z Krakvetu,
byłam u neurologa, ponieważ mam skierowanie na operację kręgosłupa szyjnego, i pani dr super kobieta, też uwielbia zwierzaki i dokarmia bezdomne psy i koty to se pogadałyśmy serdecznie...będzie mi potrzebne zaświadczenie na komisję lekarską, i pani dr powiedziała że : dla takich ludzi podpisze się obiema rękami... :ok: :ok: :ok:poczułam się bardzo miło... :oops:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lis 06, 2010 10:00 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Wczoraj obładowałam się w Rossmanie produktami Winstona, cały plecak wypchany, więc po drodze do domu skoczyłam jeszcze do pracy, potem pod blok pani od Mruczeńki, i napełniłam miski, bo puste, nikt już nie karmi niestety, no i u siebie pod oknem zostawiłam, ale dziś leje jak z cebra, zastanawiam się gdzie postawić jedzonko, chyba w śmietniku pod kontenerem...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lis 06, 2010 11:02 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Kocia Lady :1luvu: Pracusiu :kotek: :kotek:
Klara i Filip. Obrazek

Hanulka

Avatar użytkownika
 
Posty: 30313
Od: Pon lip 06, 2009 14:17
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lis 06, 2010 12:10 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Życzę siły, zapasu karmy i lepszej pogody. Z resztą sobie dasz rady boś twarda jest :ok:

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob lis 06, 2010 16:02 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

:ok: :ok: :ok: dzięki dziewczyny muszę być twarda nie ma innego wyjścia..!!! aha okazało się że pani która przygarnęła Mruczeńkę ma takie samo nazwisko jak moja koleżanka z pracy która jej dała DT :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lis 06, 2010 16:03 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Szkoda, że tylko nazwisko ...

jasdor

Avatar użytkownika
 
Posty: 16341
Od: Sob wrz 19, 2009 11:51
Lokalizacja: Krosno

Post » Sob lis 06, 2010 16:07 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

jasdor pisze:Szkoda, że tylko nazwisko ...


no właśnie nie tylko
bo to nie ta pani, co płakała nad rajstopami
tylko ta co ją teraz wzięła - może to jakas krewna :?:

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lis 06, 2010 16:09 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Pani jest ponoć kochana, dziś rozmawiłam z wredną karmicielką, powiedziała, że pani ją od razu przytuliła i głaskała, a kotka jakby ją znała... :1luvu: mieszka w domku, więc kicia może nawet czasem wyjść, mam nadzieję że będzie super, jutro spotykam się z karmicielką z przedszkola obok mojej pracy oraz idziemy koło księgarni w sprawie petycji na rzecz kotów w naszym mieście... :ok: :ok: :ok: Moje chrupki z Krakvetu lada dzień przyjdą, będzie jedzeniaaaaa :catmilk: Byłam dziś w lecznicy wzięłam antybiotyk na krechę dla chorego kotka koleżanki i przy okazji poczęstowałam kotki jej bezdomniaki puszką nawet na mnie nie syczały, poza tym były dziadkowe na balkonie, aha pani ex od Mruczeńki nie kazała mi karmić u niej pod blokiem bo....wszyscy sąsiedzi boją się zarażenia Toxo... co za babsko... 8O
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lis 06, 2010 16:14 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Kocia Lady pisze:pani ex od Mruczeńki nie kazała mi karmić u niej pod blokiem bo....wszyscy sąsiedzi boją się zarażenia Toxo...


czyżby na jedzeniu oszczędzali i z misek kocich jedzenie wyjadali 8O
no bo przeciez koty ich dotykają, to jak się zarażą

Edit miało byc "przecież koty ich nie dotykają"
Ostatnio edytowano Nie lis 07, 2010 10:24 przez Patmol, łącznie edytowano 1 raz

Patmol

Avatar użytkownika
 
Posty: 28663
Od: Śro gru 30, 2009 14:03
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Sob lis 06, 2010 19:39 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Patmol pisze:
Kocia Lady pisze:pani ex od Mruczeńki nie kazała mi karmić u niej pod blokiem bo....wszyscy sąsiedzi boją się zarażenia Toxo...


czyżby na jedzeniu oszczędzali i z misek kocich jedzenie wyjadali 8O
no bo przeciez koty ich dotykają, to jak się zarażą

Nawet jakby jedli z misek to by się nie zarazili :| No chyba, że jedzą kocie kupki :roll: różni ludzie, różne gusta ...

Chrapkowscy dziękują za podzielenie się posiłkiem :ok: Biedne, bezdomne kotki zrobiły shrekowe oczka i puchę dostały no łajzy jedne 8)
Obrazek POMÓŻ MU :arrow: Obrazek

Luspa

 
Posty: 2299
Od: Pt sie 29, 2008 20:26
Lokalizacja: Białystok

Post » Sob lis 06, 2010 22:52 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

a co ja zawsze mam coś w plecaku, dla kota a i dla psa się znajdzie... :mrgreen: o tej porze jakieś puszki w torebce nie zawadzą, a jakiś biedak może zasnąć gdzieś w jakiejś dziurze z pełnym brzuszkiem :ok: :ok: dziś w pracy trza było uzupełnić zapasy na zapas, zimno jest to jedzonka musi być zapas... :ok: chodziłam właśnie z Seniorką na spacer i postawiłam wielką puchę jedzonka za murkiem w śmietniku, może tak się nikt toxo nie zarazi... :ryk: aha jeszcze okazało się że mąż ma alergię... na koty rzecz jasna...
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 07, 2010 15:29 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Agnieszko - ja wiem, ze czarnych kotow w brod i ciezko je odroznic od siebie - ale popatrz na ten watek viewtopic.php?f=1&t=119312&start=0
Prawdopodobnie kocurek - a Bambo nie miala nic bialego, bo pomyslalam, ze moze to ona :conf:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 07, 2010 16:38 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

Nie właśnie znalazłam ogłoszenie że jedna pani znalazła kicię czarną i wysłałam już do niej e-maila, a wybieram się też z babcią znowu w tamte okolice... :( :( nie daje mi to spokoju... :(
spotkałam się przed pracą z panią karmicielką kotów z przedszkola, jest kilka małych kotków, jeden bardzo chory, drugi już tak wygląda jak chory, przeziębione biedaczki, pani poprosiła o pomoc w karmie i domkach, więc wezmę swój z balkonu jeden i może jeden sama dorobię i jej zaniosę...bo szczególnie tych maluchom jest zimno, a to w końcu jest wiata, pod którą temperatura jest taka jak na dworzu, zaniosłam trochę suchego oraz paszteciki, i będziemy z panią w kontakcie, no i jakieś polarki może załatwię, ale najlepiej załatwić domki ze styropianu i z siankiem we środku, i kurtyny dorobić....biedne maluchy, wszystkich jest 12 sztuk 8O
ObrazekObrazek
Obrazek

Kocia Lady

 
Posty: 8140
Od: Wto sie 18, 2009 22:11
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie lis 07, 2010 23:00 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

A Wasze Kotkowo nie moze im jakos pomoc? :roll:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Nie lis 07, 2010 23:02 Re: Potrzebna pomoc dla "dziadkowych" kotów

A tu instruktaz jak budowac budki viewtopic.php?f=1&t=119191&start=75 :mrgreen:

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 86 gości