Kociaki na ulicy pilny DT - Wyszków

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw lis 04, 2010 19:37 Kociaki na ulicy pilny DT - Wyszków

[EDIT]: NA STRONIE 21 NOWY TEMAT. KOLEJNY 3 TYGODNIOWY MIOT, WKRÓTCE DO WYDANIA (MAŚĆ:1 RUDY, 2 BURE, 1 BURO-RUDY). POTRZEBNA POMOC FINANSOWA NA STERYLIZACJĘ KOTKI!


Witam wszystkich. Jestem tu nowa, a to mój pierwszy temat lecz nie o tym teraz, sprawa jest pilna i liczę na Waszą pomoc!
A zatem...
W wakacje na podwórku sąsiadującym z moim okociła się kotka. Urodziło się 5 maluszków. W wieku około 1,5 miesiąca zaczęły przychodzić do nas na podwórko ale z racji, że straszne z nich dzikuski nie było opcji jakoś ich oswoić. Z czasem kotce zaczęło brakować pokarmu więc bez zastanowienia zaczęliśmy je dokarmiać, no i zaczęły się wycieczki kilka razy dziennie na nasz taras na jedzonko. Gdy zaczęło się robić chłodno kotki zadomowiły się u nas w garażu, nadal je dokarmiamy więc na pewno nie głodują ale pojawia się pewien problem... Kotki mają teraz około 3 miesięcy, wiadomo rosną i potrzebują coraz wiecej pokarmu, dodatkowo ich matka znów jest w ciąży.;/ Niestety nie mam możliwości nad nimi zapanować bo nie są oswojone, przychodzą do jedzenia ale zaufania zbyt wielkiego nie mają, czasem dają się pogłaskać a czasem po prostu zwiewają. Jakby nie było to 6 brzuszków do nakarmienia, pomijając fakt, że sama mam 2 koty (na szczęście wysterylizowane więc chociaż o rozmnażanie moich mogę być spokojna). Jak wiadomo nie zatrzymam wszystkich, co najwyżej jednego ale co do tego też nie jestem pewna.;/ Nie jestem też pewna ich płci, na pewno jedna to kotka, niestety nie mam aż tyle pieniędzy aby wszystkie wysterylizować, przecież to conajmniej 150 zł od kotka.;/ Nie wiem czy w ogóle udałoby mi się je do weta zanieść, prędzej by mi chyba oczy wydrapały!
Boję się, że zmarzną tą zimą, która ma być podobno bardzo sroga a to takie maleństwa!;/ Staram się je oswajać, chodzę do nich codziennie, siedzę około 2 godziny no ale efekty widać powoli a czas nas niestety goni.;/ Jak narazie zapewne mój dziadek weźmie jednego malucha, no ale jeszcze zostaje 4 młodych i ich matka, a co jeśli urodzi i znów będzie tyle małych, rodzice nie pozwolą zaopiekować się kolejnym miotem.;/

Kotki są śliczne, każdy innej maści no cudeńka małe ale co z tego jak nie mogę ich zatrzymać a chętnych też brak.

Jestem z miejscowości Wyszków (około 50 km od Warszawy). Może byłby ktoś chętny na przygarnięcie, bo mi już powoli sił brak.;/
Załączam zdjecia maluchów. Jeśli ktoś zainteresowany proszę pisać!

KOTECZKA
(na tymczasie u serotoninki) Moim zdaniem największa z rodzeństwa. Ma śliczne umaszczenie (z którym cudownie komponuje się różowy nosek), jak kotek z reklamy whiskasa. Bardzo szysta i tłuściutka. Jak narazie chyba najbardziej trzyma się na boku, nie jest taka chętna na mizianie jak reszta kotków choć widzę postępy.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
chińczyk mały.:)
Obrazek

KOTECZKA
(już wkrótce kolejny tymczas u serotoninki)Mój faworyt jeśli chodzi o charakter i wygląd. Śliczna, ciemnoszara ze słodkim pyszczkiem. Na początku oswajania nie było mowy o dotykaniu,a teraz? Wystarczy przyjść i od razu chce żeby ją głaskać, odpycha inne kotki aby tylko dostać się do ręki i się o nią powycierać.
Obrazek
Obrazek

KOCUREK
(znalazł domek u moich dziadków)Nasz kochany rodzynek:) Zdecydowanie najbardziej odważny kociak ze wszystkich od początku. Po przyjściu do nich od razu słodko miauczy i mruczy oraz tuli się. Trzeba przyznać, że swą wielkość zawdzięcza tym, że jest ogromnym łakomczuchem;)
Obrazek
Obrazek

KOTECZKA
Szylkretkowa kotka, też trochę wycofana ale przełamuje się coraz częściej. Oczywiście jak każdy z kotków ogromny żarłok;) Mam nadzieję, że jej śliczne umaszczenie ułatwi znalezienie nowego pana.;)
Obrazek
Obrazek

KOTECZKA
Od początku najbardziej dziki kotek. Ma mieszane umaszczenie, jej prążki są szare a w niektórych miejscach rude. Najmniejsza z rodzeństwa, ponieważ jeszcze dwa dni temu nie było mowy o jej pogłaskaniu, ba nawet o dotknięciu... Uciekała na każdy ruch człowieka, sprawiała wrażenie zdominowanej przez rodzeństwo więc co za tym idzie najmniej jadła. Ale teraz widzę ogromną różnicę, duuuużo je, walczy o swoje a poza tym bardzo się otworzyła na ludzi. Gdy sobie siedzę z nimi na strychu potrafi nawet wejść do mnie na kolana po jedzenie i dużo częściej daje się pogłaskać. Myślę, że będą z niej ''koty'':)
Obrazek
Obrazek

A tu zdjęcia z początu oswajania, gdzieś tak 1.5-2 tydzień dokarmiania.
Obrazek
Obrazek
Obrazek

WIĘCEJ AKTUALNYCH ZDJĘĆ NA STRONIE 9 i 11!!!
Ostatnio edytowano Nie kwi 03, 2011 10:09 przez magdalena1993, łącznie edytowano 15 razy
ObrazekObrazek

magdalena1993

 
Posty: 327
Od: Czw lis 04, 2010 19:15
Lokalizacja: Wyszków/ woj. mazowieckie

Post » Czw lis 04, 2010 22:34 Re: Kocia rodzinka pilnie szuka domu!

Dobrze że się zainteresowałaś kociakami i im pomagasz. Kotki najlepiej ogłaszać poza miau, zrób im ładne fotki i ogłaszaj gdzie się da, są ładne mają szanse na domki. Co do kotki to trzeba ja wysterylizować zanim urodzi nie odchowa kociąt w zimie. Nie wiem czy możesz ubiegać się o jakieś talony na sterylizacje bezdomnej kotki, może są tu osoby mieszkające bliżej Ciebie to coś więcej Ci doradzą. A maluchy trzeba oswajać , wiem że ciężko , mam podobny problem, ale Ty bliżej warszawy mieszkasz a tam na pewno są tacy co mają klatki łapki by choć kotkę złapać i zrobić zabieg.

tosiatoja

 
Posty: 303
Od: Śro gru 30, 2009 22:04

Post » Pt lis 05, 2010 21:37 Re: Kocia rodzinka pilnie szuka domu!

Zaznaczę sobie
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt lis 05, 2010 21:41 Re: Kocia rodzinka pilnie szuka domu!

co z kiciakami?
gerardbutler
 

Post » Pt lis 05, 2010 21:44 Re: Kocia rodzinka pilnie szuka domu!

Najlepiej by było aby ktoś pomógł w złapaniu mamuśki i w zrobieniu sterylki aborcyjnej. Ja nie wiem jak w tych okolicach z talonami czy fundacjami.
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt lis 05, 2010 21:45 Re: Kocia rodzinka pilnie szuka domu!

to i ja zaznacze :( jest ktoś z tamtych terenów do pomocy :?:
krynia08
 

Post » Pt lis 05, 2010 21:51 Re: Kocia rodzinka pilnie szuka domu!

Kto pomoże?
Ostatnio edytowano Pt lis 05, 2010 21:53 przez JaEwka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt lis 05, 2010 21:52 Re: Kocia rodzinka pilnie szuka domu!

Jak narazie pracujemy nad maluchami.
Karmie je kilka razy dziennie, siedzę z nimi jeśli mam tylko wolną chwilę i ogólem oswajamy się nawzajem.
Boję się, że będzie problem ze znalezieniem im domków, ponieważ nie są do końca oswojone a zazwyczaj ludzie wolą iść na łatwiznę i brać udomowione kotki a tu potrzeba pracy, pracy i jeszcze raz pracy.
Na pewno jest duża różnica w porównaniu z tym jakie były na początku oswajania. Teraz jak widzą, że niosę im jedzonko to miauczą, mruczą i chcą aby je głaskać, gorzej jak przychodzi się z pustymi rękoma, nie są wtedy takie chętne do podejścia.
Ogółem myślę, że z czasem będzie coraz lepiej.

Teraz martwię się o ich mamę, ponieważ wydaje mi się, że wkrótce urodzi, odcięła się od nich strasznie, nie ma jej całymi dniami, a jak już jest to prycha na małe i często od nich ucieka. Boję się o nią, ale najpierw muszę znaleźć kochające rodziny tym maluchom... eh.
Ostatnio edytowano Pt lis 05, 2010 21:56 przez magdalena1993, łącznie edytowano 1 raz

magdalena1993

 
Posty: 327
Od: Czw lis 04, 2010 19:15
Lokalizacja: Wyszków/ woj. mazowieckie

Post » Pt lis 05, 2010 21:54 Re: Kocia rodzinka pilnie szuka domu!

Tym kotom przydałby się DT w którym miałyby ciągły kontakt z człowiekiem wtedy raz dwa by się zrobiły z nich przytulaki.
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt lis 05, 2010 22:00 Re: Kocia rodzinka pilnie szuka domu!

Ja chętnie bym je do domu wzięła, ale tak jak pisałam sama mam 2 koty. Kotka strasznie nie znosi się z matką małych i sama ogółem nie jest do nich przyjaźnie nastawiona, prycha i w ogóle. Drugi kot, okolo 5-miesięczny raczej je toleruje ale to też niepewne. Ogółem sytuacja jest niefajna, ale dajemy radę... Dopóki jest dosyć ciepło to naprawdę jest dobrze, ale przeraża mnie zima, no nie ma opcji muszę znaleźć im domy.;/
ObrazekObrazek

magdalena1993

 
Posty: 327
Od: Czw lis 04, 2010 19:15
Lokalizacja: Wyszków/ woj. mazowieckie

Post » Pt lis 05, 2010 22:07 Re: Kociaki na ulicy pilny DT - Wyszków

A masz możliwość postawienia im gdzieś budki steropianowej ?
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

Post » Pt lis 05, 2010 22:09 Re: Kociaki na ulicy pilny DT - Wyszków

budki doskonale się sprawdzają, starczy je dobrze folią okryć, najlepiej sterczem wtedy są szczelne i styropian daje ciepło
pomyśl nad takim rozwiązaniem :ok:

PearlRain

 
Posty: 6184
Od: Pt gru 11, 2009 12:06
Lokalizacja: Duża Wyspa

Post » Pt lis 05, 2010 22:15 Re: Kociaki na ulicy pilny DT - Wyszków

:!:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 05, 2010 22:25 Re: Kociaki na ulicy pilny DT - Wyszków

Nie powiadomiłam was o nowym fakcie, bo hm. teraz trochę pokręce więc się skupcie;p
Przy moim domu pobudowaliśmy nowy dom do którego się przeprowadzimy w przyszłym roku a ten stary zburzymy. Narazie domy są praktycznie połączone, kawałkiem się jakby łączą, jest tylko niewielka szczelina. Przez ten nowy budynek w starym domu pod dachem mamy małą dziurę przez którą kotki z łatwością przeciskają się i znajdują się na naszym strychu na którym trzymamy jakieś tam graty jak to na strychu.;p Po prostu wchodzą na balkon w nowym domu i zaraz jest ten dach z dziurą pod spodem. I tak pewnie sobie tego nie wyobrażacie ale rozumiem;p

No i właśnie kotki teraz mieszkają u nas na tym strychu, zrobiłam im miejsce gdzie stoją miski, oraz postawiłam kosz, który kiedyś należał do moich kotów ale z niego zrezygnowały no i tam go ładnie wyłożyłam kocami. Ale jakby kotkom było zimno (bo strych nie jest ogrzewany) to znalazłam na strychu taką szawkę, nie wiem jak ją opisać, po prostu jak położy się ją na bok to wygląda jak taka buda no i tam położyłam poduszkę jaśka i kocyk aby było ciepło. Teraz spokojnie mogę chodzić do maluchów nawet nie wychodząc na dwór, wystarczy, że pójdę do nich na górę. Jak narazie jest tam dosyć ciepło, spokojnie wysiedziałam w normalnych ciuchach także im też jest raczej ciepło. Ocvzywiście jak noszę jedzonko to podgrzewam aby je rozgrzało. Także myślę, że jest dobrze.;) Co nie zmienia faktu, że szukamy dalej dla nich domków i to pilnie!

Ojej ale namaciłam.;p Wybaczcie!
ObrazekObrazek

magdalena1993

 
Posty: 327
Od: Czw lis 04, 2010 19:15
Lokalizacja: Wyszków/ woj. mazowieckie

Post » Pt lis 05, 2010 22:28 Re: Kociaki na ulicy pilny DT - Wyszków

Hm no to jak na kociaki to mają bardzo dobre warunki ale wiadomo to nie to co prawdziwy dom :( no i zostaje sterylizacja :roll: i to chyba w tej chwili aborcyjna. Myślę że można im zrobić od razu ogłoszenia ale musiałby kierować tym ktoś to ma doświadczenie w weryfikacji domków (wiadomo ludzie zobaczą piękne kotki nie zwrócą uwagi na to że są nie do końca oswojone wezmą i później się pozbędą bo nie spełnią oczekiwań kanapowego lwa :? )
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 6 gości