Dyżur poranny w piątek wyglądał następująco:
Kotki Malena , Padre , Kostek w bardzo dobrej formie zainteresowane zabawą i jedzeniem , ale chyba ogólnie już megaobjedzone bo wybrzydzają okropnie : rybę gotowaną skubnęły , tuńczyk też troszkę revovery dla Biga - Kostek mu podjadł. Koty doskonale bawią się torbą papierową z kauflandu. Toreb takich należy zapewnić do zabaway więcej bo wszystkie koty się świetnie bawiły, torby są z grubego papieru myślę że dla kotów całkiem bezpieczne. Nawet BIG się chował - Jesuuu co to za cykor . Taki duży kotek, ładny a wystraszony - linieje okropnie pewnie z powodu stresu. Kotek chowa się wszędzie najchętniej do szafek. Obecnie siedzi w szafce z miskami , nie zdołałam go wywabić , a nie chciałam na chama wyciągać bo i tak kotek jest potwornie zestresowany. Chęć do zabawy torbą papierową miała nawet Nimfa, której jakoś w ogóle nie atakował Padre - czyżby Padre nie lubił Nimfy tylko w komplecie z Plamkiem ? No jakby wszystkie koty jadły tak jak Nimfa , to Ewa mogłaby spać spokojnie - to co Nimfa zrobiła w kuwecie przypominało raczej pozostałości trawienia dobermana

fuj.
Przy okazji - w kociarni niemiłosiernie śmierdzi farbą olejną - przez pierwszą część dyżuru, nim trochę się przewietrzyło smród był koszmarny -kaszlałam jak gruźlik. Apelują bardzo mocno o pozostawienie kompletu kluczy do remontowanego pomieszczenia w czynnym pokoju - gdybym miała moje klucze ( które podobno zwrócono ze szkłobudowy i ktoś je gdzieś schował w kociarni !!!) wywietrzyłabym pomieszczenie remontowane w trakcie dyżuru - a tak nie mogłam .
Niestety nie jedzą same :
-Psotka ( skubnęła tylko tuńczyka przy mnie),
-Sandra - nawet suche dobre jedzenie zostawiła,
-Czandra -biedactwo , chciałam dać jej troszkę tuńczyka do pysia - powąchała starannie ale nie zjadła , to samo z innym jedzeniem

- BIG piękny , duży kocurek
wszystkie w/w kotki w kuwetkach miały tylko siusiu
Bardzo ,ale to bardzo lubię kotka Padre. dlaczego do licha koty są takimi zazdrośnikami ... u mnie w domu ciągle trwa wojna między Jogim i Tigrą. Jogi jest pemanentnie obrażony że Tigra w ogóle jest

Jak Tigra zaginęła Jogi był przymilny jak nigdy , nie ten kot - teraz chodzi nadęty i obrażony na cały świat , a przecież w domu naprawdę 2 kotki się mieszczą , a ja bym tak chciała...Padre

obawiam się jednak że zrobiłaby z domu piekło - a właściwie jestem pewna.