Z henia ostatnio sie zrobił taki drJekyll/Mr.Hyde... raz potrafi gryźć po ekach i biegać jak poparzony po całymmieszkaniu z nastrszonym ogonem, i tupie jak kot przynajmniej 20 kilowy, a rz to tak sie chce przytulać że by tylko koło szyi sie ułożyć i "miziaj mnie Pani"...
i wogole...
dzisiaj mija miesiąc odkąd Henio jest ze mną!i z tej okazji henio dostal solifna porcyjkę gotowanych kurzych cycków.
oboje za sobą tesknimy...bardzo. Jak jestem na klatce schodowej, np po powrocie ze sklepu, (mieszkam w domu parter+piętro) i on słyszy mój głos, to zaraz łsychac krzyk i płacz i wołanie...drzwi sie otwieraja i biąło-czarna torpeda biegnie w moje objecia żeby się prze z3 minutki pomiziac i wrócić do zabawy...
ogólnie Henio uwielbia moją szyję...i takie słodkie całuski w nos daje.
kochany kot, a przy tym ździebko szalony
