Kotka śmiała już, spała w nocy nawet ze mną w łóżku przy głowie. Teraz jest to bardziej nieznośne niż jak była dzika bo natręciuch z niej straszny Jak dzisiaj wróciłam z pracy przywitała mnie w drzwiach. Ręce mam już podrapane od zabaw ale to lepsze niż dziki kot bo ma teraz duże szanse na dom. Pytanie czy ktoś mógłby mi pomóc z ogłoszeniami? Ja jej jutro będę robić ale przydałaby się pomoc podam swój nr telefonu. Oczywiście warunkiem adopcji będzie sterylizacji i podpisanie umowy adopcyjnej
Wczoraj nie dałam rady ale dzisiaj zrobiłam dziewczynie allegro: http://allegro.pl/piekna-kotka-szuka-do ... 27110.html Jak macie jakieś propozycje by coś zmienić piszcie. Zaraz zabiorę się za resztę ogłoszeń tylko nie wiem właśnie czy tekst może być
Dziewczynka bez zmian, kochana i wredna zarazem na razie nikt nie dzwonił no ale teraz pewnie wszyscy powyjeżdżali. TZ mieszka teraz u rodziców bo alergia i oczywiście jest wojna o kota Zrobiłam kotce dziś kilka zdjęć jak spała ze mną i Milką na łóżku. Na jutro postaram się o dobre akumulatorki i aparatem zrobię bo teraz tylko telefon jest w zanadrzu i dwa w sepii bo się oprzeć nie mogłam
Przepraszam za brak wieści ale czasu mało bo ciągle pracuje. U kotki która pojechała do Olkusza wszystko ok teraz nazywa się Zgredka i jest bardziej uparta i wredna od siostry. Wcześniej wydawało mi się że to właśnie ona będzie ta spokojniejsza ale nie ona wszędzie musi wejść i nawet przegoniona po chwili wraca straszny uparciuch jak już gdzieś chce wejść to będzie próbować aż do skutku. Z kotką rezydentką dogadały się chociaż na początku troszkę z dystansem do siebie podchodziły. A co do mojej tymczasowiczki jak na razie zero telefonów, a kotka jak była tak jest przekochana, nawet mogę stwierdzić że mniej zaczęła się interesować papugą no chyba że ta jest poza klatką ale na klatkę już tak nie skacze. W ogóle 2 dni temu normalnie na zawał bym zeszła. Zamknęłam kotkę w łazience bo musiałam posprzątać papudze a Gustek przy sprzątaniu mi towarzyszy i spaceruje po dywanie więc nie będę ryzykować. No i kotka miałczała chwilę i cisza, ja posprzątałam wchodzę do kuchni i słyszę miałczenie jakby z lodówki, już tłumaczę o co chodzi (w łazience mam taki jakby otwór w ścianie prowadzący za lodówkę a lodówka stoi jakby we wnęce bo ściana w tym miejscu gruba kuchnia mała i trzeba było gdzieś wstawić lodówkę więc ojciec ścianę zburzył i powstała ta wnęka) okazało się że kotka przez dziurę w łazience weszła za lodówkę i szparę między wnęką a lodówką a wyjść nijak nie umiała bo obrócić się nie ma jak. Ja spanikowana odsunełam lodówkę na ile się dało i ta wdrapała się w szparę i siadła na lodówce, tam była najszersza szpara z możliwych po przechyleniu lodówki więc chcąc nie chcąc jedną ręką odchyliłam lodówkę a drugą wyciągałam kotkę jednak jedyna możliwość to niestety za ogon ale to było jedyne wyjście inaczej by tam siedziała i siedziała Ehh ale się rozpisałam