U nowej wymacałam pokaźnego guza/zgrubienie w pachwinie tylnej prawej nogi.Juz wiem po co na mnie wlazła

O 10 pójde z nią do weta. Reszta przed 16.
Tulik z okiem źle.
Mimbla jak masz chwilkę i możesz wznowić allegro Poli i Benka będe mocno,mocno wdzięczna.
Polowe ludzie ,którzy na nią podobno czekali rozmyślili się.Nie odezwali sie od mojego ostatniego telefonu.
Na moją prośbę o zabranie wcześniej kociny niż za 3 tygodnie jak skończy sie smarowanie grzybka, byli trochę zdziwieni,ze nie jest kot zaszczepiony na to cholerstwo. Wtedy by wzięli,ale sami nie mają zamiaru zainwestować.Mają dziecko i psa na...podwórku i boją sie,ze to przeniesie się na oba małe ssaki.Zapytałam mało rezolutnie czemu na podwórkowego psa ma się przenieść?podobno Pola będzie kotem nie wychodzacym więc w jednej budzie spac nie będą

.A postawowe zasady higieny jak zostaną zachowane to w chwili obecnej nie ma zagrożenia zarażeniem członków rodziny.Wet ich podobno powiedział,że to błyskawicznie się roznosi

. Zaznaczam,ze mój pozwolił isć Poli na swoje, tylko prosił o dosmarowanie dla pewnosci jeszcze ok tygodnia.
Wyjasniałam grzecznie ludziom jaka u mnie jest sytuacja i skąd taka moja prośba, wyjaśniała grzybkowe problemy i to,ze grzybek i tak moze powrócić jak kot będzie osłabiony czy chory.Zaznaczyłam,ze mogą w każdej chwili skontakotowac sie z moim weterynarzem w tej sprawie.I cisza.Więc szukamy domu dalej.
Krew mnie zalewa.Ludzie biorą kota pieknego,obsłużonego (szczepienie,sterylka,odrobaczenie,książeczka, wychwanie...) i nie chcą dla własnej pewnosci zainwestować 50 zł na jedno szczepienie.