PILNIE POTRZEBNA POMOC -KOT UMIERA W OCZACH-UMARŁA

A teraz ja o postępach Misi : rano zmiksowane śniadanko przez strzykawkę-bez oporów 2 razy po 5ml, potem kroplówka. Odpoczynek i sen w ukryciu. Potem obiadek przez strzykawke - też 2 razy po 5 ml. Zaraz potem kupka dość luźna ale to już sygnał, że jedzonko jest trawione. W międzyczasie trzy razy siusiu. Teraz schowana śpi pod wanną. Wieczorem znów kroplówka i zastrzyki. Trzymajcie kciuki za powodzenie w leczeniu. Rano sms od doktora - jest interferon. Wizyta u doktora w poniedziałek o godz.20.00. Dziękujemy- Urszula, Julek i Misiunia.

Conchita pisze:
ula-misia pisze:Milenap. Ok. godziny temu wróciliśmy od weta z Torunia. Ten człowiek nie wierzył własnym oczom i uszom i temu co zobaczył. Natychmiast odrzucić sterydy, kroplówka /ale nie podskórna jaką dostawała Misia we Włocławku/ tylko dożylna 250 ml, antybiotyk, wit. zalecenia co do dalszego leczenia 2 razy dziennie kroplówki z PWE + glukoza, antybiotyk, wit.B12 do samodzielnego podawania.Stwierdził stan zapalny j.ustnej połąćzony z silnym kamieniem nazębnym , odwodnienie, apatia. Umówieni jesteśmy na poniedziałęk. Po podleczeniu podawanie interferonu.

Chciałam tylko napisać, że od paru wetów usłyszałam ostatnio, że nie podaje się kotom glukozy. Kiedyś się podawało, ale to nie ma uzasadnienia, koty nie potrzebują cukrów dostarczanych w ten sposób.
Na wzmocnienie podaje się kotom aminokwasy.

Nie wiem nie znam się na tym - leczenie podjął b. dobry wet.-wie co robi- ale dziękuję za info.

Ulu-Misiu wszyscy u nas w domku trzymają za kiciulka łapki i pazurki :kotek:

Dziękuję bardzo jest to nam naprawdę bardzo potrzebne.

Moje skarby cały czas smutne i w samotności, sama nie myśli o jedzeniu. Chodzi od czasu do czasu po cichutku, niezauważalnie/tak jej się wydaje/ do kuwety, zrobi siusiu/nawet nie pogrzebie w kuwecie/ i znika tak jak się pojawiła. Serce mi płacze. Jaka jestem bezradna. Czemu nie interesowałam się chorobami kocimi/ może myślałam, że jej to nie dotyczy/, dlaczego wet. prowadzący nie reagował na moje uwagi co do zębów i zapachu z pyszczka? Tak sie boję, że mogę ją stracić!!!!!!!!!!!

Ulu-Misiu kochana! Musisz myśleć pozytywnie - dla koci! Ona wyczuje Twój spokój i będzie dzięki temu spokojna! A, że trzeba karmić strzykawką? No trudno, to tylko przez jakiś czas, dopóki sama się nie przekona! Dzięki Bogu trafiłaś na dobrego weta i musi być dobrze! Stan zapalny i kamień da się opanować. Dobrze, że jest to już stwierdzone i że wiadomo jak leczyć.
Jesteśmy całymi sercami (trzema kocimi i trzema ludzkimi) z Wami! Pogłaskuchnaj kiciunie ode mnie i powiedz, że wszystko będzie dobrze! :1luvu:

Ja też karmiłam chorego Leona strzykawką, potem sam zaskoczył z jedzeniem. To musi potrwać, niestety. Kilka, może nawet kilkanaście dni. Skoro karmiona je bez protestu, to nie jest źle, naprawdę.
Trzymajcie się :ok:

Przecież tu nie chodzi tylko o jedzenie. Obolała buzia i ząbki,paskudna białaczka. Nie zgadzam się z tym.!!!!!!!Płacze przy podawaniu kroplówki, przy zastrzykach, które sami robimy - boję się że nas znienawidzi i pomyśli, że robimy jej tylko krzywdę.

Ale ja właśnie pisałam tylko o jedzeniu. Jedzenie jest ważne, kot musi jeść.
Oczywiście, wiem że to nie wszystko.

Catnaperko- bardzo dziękuję za słowa wsparcia i Wam wszystkim, którzy mi pomagacie i podtrzymujecie na duchu. Pogłaskałam i ucałowałam od Was wszystkich Misiunię. Powiedziałam, że trzymacie za nią kciuki i musi wyzdrowieć, ale ona nie chce ze mną rozmawiać

Greto_2006- Tobie również dziękuję za dobre słowa.

ula-misia pisze:boję się że nas znienawidzi i pomyśli, że robimy jej tylko krzywdę.

Chyba każdy z nas miał takie odczucie przy chorym kocie

ale te wszystkie zabiegi służą wyzdrowieniu.

W momencie, gdy robisz kroplówkę lub zastrzyk kot Cię nie lubi - ale po chwili wybacza Ci to, mimo, że nie rozumie przyczyn dla których to robisz. Gdy będzie sie czuła lepiej, na pewno znów będzie Ci okazywała miłość i przywiązanie - przecież jak człowiek chory to też nieraz trudno z nim wytrzymać :roll:

Więc kciuki za Misiunię :ok:

i głowa do góry- za kilka dni będzie lepiej :ok:

To jest chwilowe nielubienie, przecież kochanie jest 100000 razy silniejsze.
I Ty robisz to dla jej dobra i nawet jak ona o tym nie wie to Ty musisz być przekonana. Bo tak jest. Zobaczysz - efekty już za chwilę! :ok:

Misieńka była dzisiaj ważona - 2.700 kg -co prawda po kroplówce może mieć pełen pęcherz no i trochę w jelitach, ale 1.11.2010r. ważyła "pusta" na głodówce 2.500 kg. Może coś się ruszyło na dobre?

PILNIE POTRZEBNA POMOC -KOT UMIERA W OCZACH-UMARŁA

Kto przegląda forum