Moje tymczasy. Szorstek, Mryś, Olka.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 30, 2010 17:45 Re: Moje tymczasy.

Dawno mnie tutaj nie było i widzę że wiele się wydarzyło. Nika nie żałuj tego że zabrałaś psiaka. Niestety jakąkolwiek decyzję byś podjęła w tamtej chwili zastanawiałabyś się czy dobrze zrobiłaś. Wiem że Twoje decyzyje będą zawsze podejmowane dla dobra zwierząt, więc każda którą podejmiesz żeby pomóc będzie dobra. Faktem jest też to że nikt nie jest w stanie pomóc wszystkim potrzebującym zwierzakom. Szkoda biednego psiaka :-(, żeby udało się znaleźć mu jakiś domek.
Śliczna jest ta kotka.
Powodzenia dla Twoich kociaków. :ok:
Bazarek dla Vita do 05.06 godz 20

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=162515

Iljova

Avatar użytkownika
 
Posty: 1244
Od: Śro lip 21, 2010 19:14
Lokalizacja: Bydgoszcz (Chorzów)

Post » Sob paź 30, 2010 22:19 Re: Moje tymczasy.

Iljova pisze:Dawno mnie tutaj nie było i widzę że wiele się wydarzyło. Nika nie żałuj tego że zabrałaś psiaka. Niestety jakąkolwiek decyzję byś podjęła w tamtej chwili zastanawiałabyś się czy dobrze zrobiłaś. Wiem że Twoje decyzyje będą zawsze podejmowane dla dobra zwierząt, więc każda którą podejmiesz żeby pomóc będzie dobra. Faktem jest też to że nikt nie jest w stanie pomóc wszystkim potrzebującym zwierzakom. Szkoda biednego psiaka :-(, żeby udało się znaleźć mu jakiś domek.
Śliczna jest ta kotka.
Powodzenia dla Twoich kociaków. :ok:


Oj, tak wydarzyło się wiele... Przez chwilę nie miałam żadnego kota, już myślałam że będzie tak fajnie... a przed chwilą się dowiedziałam że całkiem niedaleko mnie jest 5 malutkich kociaków, jednego już zabił samochód :cry:
Ponoć kocięta dosłownie "biegają po ulicy" :cry:

U Borówki16 są do zabrania 4 maluchy z ulicy...
No i te tri...

I jak tu wybrać którego wziąć i uratować mu życie ? :( Dlaczego moje mieszkanie jest takie małe ? :(

Psiak ma się dobrze, nadal nie wiem co mam z nim zrobić... Z ogłoszeń 0 odzewu :(

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 30, 2010 22:39 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

Byłam dzis u weterynarza ze swoimi tymczasami i przyszli państwo z maleńkim czrnym kociaczkiem.
Okazalo się ze został znaleziony na ulicy, niedaleko mojego kociego pola!
A wiec nie wszystkie ciężarne kocice wysterylizowałam - któraś jednak się okocila...

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Sob paź 30, 2010 22:58 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

Magaaaa, wszystkich się chyba nie da wysterylizować :cry:
Ja też myślałam że wysterylizowałam na swoim osiedlu już wszystkie... Ale mimo to co roku widuję bure, dzikie podrostki, a przecież skądś muszą się brać... :cry:

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 30, 2010 23:10 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

Poszłabym poszukać tych kociaków, ale weź je znajdź...
Piwnica, gdzie moga być jest zamknięta, nie znam lokatorów tego bloku, a przez okienko nie będę włazić...
Tam koty są, tam mieszkają.
Niestety podczas łapanek sterylkowych znajdowałam tam też wyłożoną trutkę; sprzątałam ją, dorosłe koty tego nie ruszały zresztą, ale kociaki...

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Sob paź 30, 2010 23:14 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

magaaaa pisze:Niestety podczas łapanek sterylkowych znajdowałam tam też wyłożoną trutkę; sprzątałam ją, dorosłe koty tego nie ruszały zresztą, ale kociaki...


Ja też znajdowałam w piwnicach trutki, które spółdzielnia wystawiła na złość, żebym nie karmiła kotów (i jeszcze kilka innych osób).
Niestety wszystkich nie dało się sprzątnąć i później znajdowałam z karmicielką martwe koty... :cry:

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 31, 2010 7:57 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

Ciężkie jest życie zwierząt tam grę pojawia się taki "niby czlowiek". Faktem jest że osoby które pomagają zwierzętom nie są w stanie pomóc wszystkim. To jest nieskończona praca, a to przez okrucieństwo lub obojętność tych "niby ludzi" takim łatwiej jest zabić zwierzaka niż mu pomóc.
A tak wogóle to czyja to wina że taki jest los kotów, psów i innych zwierząt? Nikt inny jak sam człowiek zgotowal go taki los. To człowiek jest za nie odpowiedzialny, ale nie wszyscy poczuwają się do tej odpowiedzialności, dlatego jest tak jak jest. Wspaniale, że są dobrzy ludzie którzy pomagają na tyle na ile mogą. Dzięki nim chociaż część tych zwierząt zostaje uratowana i znajduje swoje prawdziwe domki
Nika jesteś właśnie taką osobą niosąca nadzieję dla tych zwierzaków. To wspaniałe co robisz Ty i wielu innych.
Bazarek dla Vita do 05.06 godz 20

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=162515

Iljova

Avatar użytkownika
 
Posty: 1244
Od: Śro lip 21, 2010 19:14
Lokalizacja: Bydgoszcz (Chorzów)

Post » Nie paź 31, 2010 16:30 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

Iljova :oops:

Byłam dzisiaj szukać kociaków, ale znalazłam tylko potrąconą czarną kocicę... Niestety już nie żyła :cry:

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 31, 2010 16:35 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

Kocięta chyba lapką wylapiesz jakos.

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie paź 31, 2010 16:39 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

magaaaa pisze:Kocięta chyba lapką wylapiesz jakos.


One są ponoć "małe jak myszy" jak to znajoma ujęła. Więc myślę że nawet w ręcznik czy coś bym złapała, dziką Tusia złapałam w rękę, a ponoć była dużo większa od tych maluchów. No ale na razie ich nie widać...
Tam okolica jest na prawdę niebezpieczna. Co chwila samochody, dzisiaj jakiś wielki pies biegał luzem. Takie maluchy długo tam nie pożyją...

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 31, 2010 16:58 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

Po piwnicach szukałaś?
Masz koncepcję gdzie one mogą być?
Czy noc i mgła?

magaaaa

 
Posty: 7599
Od: Pt paź 30, 2009 19:14

Post » Nie paź 31, 2010 17:10 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

magaaaa pisze:Po piwnicach szukałaś?
Masz koncepcję gdzie one mogą być?
Czy noc i mgła?


Tam nie ma piwnic... Są domki jednorodzinne/segmenty, chodnik i ulica, po drugiej stronie to samo. Prawie za każdym ogrodzeniem psy... Raczej kociaki mają małe szanse przeżycia, i tak bardzo się dziwię że dotąd przeżyły. Jutro jeszcze tam jadę, będę pytała ludzi.

No chyba że to domowa kotka się okociła, i ktoś je tak wypuszcza na ulicę 8O :evil:

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 01, 2010 17:20 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

Dzisiaj też nie było maluszków... :(

A marmurka (własnie, trzeba jej wymyślić jakieś fajne imię) coraz śmielsza, już nie siedzi w jednym miejscu, tylko chodzi po całym pokoju. Barankuje i jest super kochana. Ma strasznie długie pazury, ale na razie nie dam rady jej obciąć, bo jak tylko widzi moją rękę to strzela baranki, nawet w powietrzu :lol:
Ma fajne długie wąsy :D
Jutro porobię jej trochę zdjęć (mój aparat wrócił), to wstawię, zobaczycie jaka śliczna panienka.
No i jest zachwycona żwirkiem w kuwecie, jak dzisiaj w nocy się dorwała do piasku, to kopała i kopała, tak jej się podobało :)

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lis 02, 2010 10:36 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

Ciężka sprawa z kociakami, gdyby znalazł się ktoś kto by Ci pomógł :(
Bazarek dla Vita do 05.06 godz 20

http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=162515

Iljova

Avatar użytkownika
 
Posty: 1244
Od: Śro lip 21, 2010 19:14
Lokalizacja: Bydgoszcz (Chorzów)

Post » Śro lis 03, 2010 16:49 Re: Moje tymczasy. Kocięta na ulicy, pilnie DT !!!!!!!!!!!!!!!

Iljova pisze:Ciężka sprawa z kociakami, gdyby znalazł się ktoś kto by Ci pomógł :(


Niestety w okolicy nie ma nikogo :(


Byłam dzisiaj z Marmurką w lecznicy. Ma mega świerzba, dostała zastrzyk na niego i jeszcze na robale w brzuchu (2 w 1).
Będę jej też podawała Crotamiton do tych uszu (zostało mi po którymś z kociaków), ale jak będą po nim jakieś powikłania to odstawimy. Dostała też jeszcze jeden zastrzyk, ale nie pamiętam nazwy i zastrzyki do domu (już nie chciałam jej stresować jeżdżeniem do lecznicy - mam jej podać w piątek i niedzielę).
W buzi ma też zapalenie, ale na razie mam obserwować czy normalnie je, bo mogą się z tego zrobić nadżerki.

I tak... Po Matyldzie zostało mi jeszcze 152 zł. Matylda nadal jest chora, ale Państwo nie zgodzili się żebym im przekazała pieniążki, sami są w stanie opłacić leczenie. Za Marmurkę zapłaciłam dzisiaj 62 zł i na tym się nie skończy. Czy w takim razie mogę przeznaczyć pieniążki za które zostały po Matyldzie na leczenie Marmurki ? Zaraz wkleję to pytanie na Matyldowy wątek.

nika28

 
Posty: 6108
Od: Pt mar 21, 2008 21:15
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 215 gości