Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.7

Dzięki dziewczyny. Obserwowałam wczoraj kiciaste i kicha tylko jedna kotka, ta najbardziej żywa i ruchliwa. Noski i oczka wszystkie mają suche

Będę obserwować dalej

Chciałbym zarezerwować klatkę-łapkę na przyszły tydzień, mam do złapania we Wrzeszczu kotkę na sterylkę.

kolejny bazarek
viewtopic.php?f=20&t=119513

Na kiedy dokładnie potrzebujesz ta klatke?

We wrzeszczu jest klatka Agi, u Moniki mpacz78

mario jak ty sobie dajesz radę z tyloma bazarkami? jestem w szoku, ja bym sie juz sto razy z tym wszystkim pogubiła

Potwierdzam, klatka łapka Agi marczak jest u mnie w pracy - Wrzeszcz, Grunwaldzka 2. Jest tu dopóki Aga nie będzie jej potrzebować i nie zabierze, a nie wiem kiedy może to nastąpić... Szymon musisz się z Agą dogadać co do dostępnosci tej klatki w przyszłym tyg. - możecie u mnie w pracy ją zostawiać - biuro pracuje od 8 - 17/18.
Ja w Gdyni na Skwerze łapię inną klatką - moją prywatną, więc mi ta Agi nie potrzebna.

Dziś na Skwerze nie łapałam, bo już czasu nie miałam, byłam na 9.00 u weta zdjąć szwy Czarnej Mateczce (tej po przepuklinie) nie zapeszając wszystko jest z nią ok, potem tylko wypuściłam jedną kotkę po sterylce i musiałam lecieć żeby jakoś przyzwoicie do pracy dotrzeć.
Jutro będę łapać od 6.30.

Uwaga:
Te dwa kotki co są na leczeniu u Łukucia, czarna to koteczka, bury to chłopak, będą tam do końca tygodnia, są już w tej chwili prawie całkiem wyleczone. Oba są nadal dzikie choć koteczka mniej agresywna, kocurek niestety jest bardzo dziki, u weta obsługują go w grubych rękawicach, on gryzie i drapie i strasznie się miota. Ja nie bardzo widzę możliwość jego oswojenia, od tygodnia nie ma żadnej poprawy u niego w zachowaniu a nie jest to malutki kociak. W sobotę planuję wziąć koteczkę do mnie na tymczas i będę próbować przystosować ją do adopcji a kocurkowi zwrócić wolność.
Jeśli ktoś chciałby mu dać szansę to proszę się decydować do soboty, można w przychodni zobaczyć jak on reaguje, ja widziałam i sądzę, że on się do adopcji nie będzie nadawał.

Ukłony dla Marii - też jestem pod wrażeniem, bardzo dziękujemy, to ogrom roboty z tymi bazarkami.

W kwestii sprzętu:
U Łukucia są na dzień dzisiejszy:
DWIE klatki wystawowe, srebrne, ładne nowe z metalowym tackowym dnem. W użyciu jest tylko jedna - jeśli druga gdzieś indziej byłaby potrzebna to można zabrać. Niedługo będzie można zabrać obie, bo Łukuciowie nie będą przyjmować kotów na leczenie przez jakiś czas, bo muszą przeorganizować sobie trochę przestrzeń w przychodni, zakupują rtg, potrzebują miejsca na jakieś pom. socjal. więc do czasy remontu, planowanego na wiosnę nie będa hotelowali kotów, jedynie dobę po sterylkach w transporterku.
Jest tam też transporter kremowo- brązowy - ten co Marlena przywiozła kotkę tą co została uśpiona.
Takie dwie klatki są u Łukucia i przy okazji te dwa kociaki można zobaczyć:

mpacz78 pisze:Te dwa kotki co są na leczeniu u Łukucia, czarna to koteczka, bury to chłopak, będą tam do końca tygodnia, są już w tej chwili prawie całkiem wyleczone. Oba są nadal dzikie choć koteczka mniej agresywna, kocurek niestety jest bardzo dziki, u weta obsługują go w grubych rękawicach, on gryzie i drapie i strasznie się miota. Ja nie bardzo widzę możliwość jego oswojenia, od tygodnia nie ma żadnej poprawy u niego w zachowaniu a nie jest to malutki kociak. W sobotę planuję wziąć koteczkę do mnie na tymczas i będę próbować przystosować ją do adopcji a kocurkowi zwrócić wolność.
Jeśli ktoś chciałby mu dać szansę to proszę się decydować do soboty, można w przychodni zobaczyć jak on reaguje, ja widziałam i sądzę, że on się do adopcji nie będzie nadawał.

Ehh

może lecznica im się źle kojarzy, wiecznie coś przy nich gmerają...wiem że ciężka decyzja

bo kociaków masz i tak w nadmiarze...

Na pocieszenie powiem że kociaki z Hallera u Kasprzyków też dzikowały z relacji Sabiny :wink:

a już w Sobotę Sabina z jednym się tuliła i całowała a i drugi u Zdenki też wesoło hasa po mieszkanku i daje nosić na rączkach :wink:

sabina skaza pisze:mario jak ty sobie dajesz radę z tyloma bazarkami? jestem w szoku, ja bym sie juz sto razy z tym wszystkim pogubiła

Sabina i Monika,
jakoś idzie, tyle że wszystko spisuje na bieżaco, (komu ile i za ile), i pół małego pokoju mam fantów, wierze, że sie sprzeda, :ok:

inaczej dostane od Pawła kwit za wynajem pokoju jako magazynu wszystkiego (sa już tez kartoniki i koperty róznej maści do wysyłki ) ;-)

a te ostatnie 4 torby fantów ładnie poskładałam i wyszły tylko 2 torby, ;-)

czego sie nie robi aby pomagać ;-)

drobne ostatnie fanty typu: piłeczki, smyczki i ostatnio uszkodzona torba dla małego kota, oraz używany portfel (nie umieszczone na bazaku) zostały sprzedane moim znajomym zatem przelewy robie za nie z mojego konta, będą ujęte w moim miesięcznym zestawieniu...

do wystawienia zostały mi 2 sylwestrowe sukienki (czekam jeszcze moment do Sylwestra), koszulka z kory i jojo drewniane (koty zakulały pod szafę).

prosze o KOLEJNE FANTY ;-)

Marea pisze:
mpacz78 pisze:Ehh może lecznica im się źle kojarzy, wiecznie coś przy nich gmerają...wiem że ciężka decyzja bo kociaków masz i tak w nadmiarze...

Marzenka, wiesz przecież, że ja się zbytnio dzikusków nie boję i mam na DT kilka nieoswojonych kotów, i ten jeden nie zrobiłby mi już takiej różnicy ale to naprawdę jest ciężki przypadek, jest bardzo dziki, naprawdę musiałabyś to zobaczyć ... w takim przypadku mam wrażenie że nie powinnam go udomawiać na siłę bo ani kot nie będzie szczęśliwy ani jego opiekun.

Wiem Moniko, tym bardziej że masz mało adopcyjnego Sopociaka już, i te 2 maluchy od czarnej koteczki też bardzo wycofane

i brak czasu i warunków do pracowania nad dzikusem ...
Napewno podejmiesz właściwą decyzję !

Marea pisze:
jarekm pisze:Podobno miałem się wiecej tutaj nie odzywać.
Ale ponieważ jakiś czas też jeździłem do stoczni myslę że to mnie upoważnia do zabrania głosu
Preparaty dla psów i dla kotów trochę się róznią
i pewnie dlatego jedne są dla psa a drugie dla kota.
Chciałbym tylko zwrócić uwagę na drobny szczegół
W preparatach jest rózny stosunek składników
1 : 10 w preparacie dla kota
1 : 4 w preparacie dla psa
Meksydektyny w preparacie dla psa jest 2,5 raza wiecej niż w preparacie dla kota

Jarku, w tym konkretnym przypadku nie masz racji, są preparaty które i owszem absolutnie nie można podawać kotu jeśli przeznaczone są dla psa, nie pamiętam teraz nazw... ale advocate a także Frontline i Fyprex można. Zawierają te same składniki, tylko dawki mniejsze i większe no i ceny różnią się drastycznie. Weterynarze praktykują to i zezwalają na takie praktyki. Jeżeli za 40 ok. zł można odpchlić / odrobaczyć ok 10 kotów to nie ma co dyskutować. Zarówno Frontline i Fyprex kupowałam takowe i te 4/5 ml podawałam także moim kotom a reszta szła na podwórkowce, uwierz mi że jest to bezpieczne. Osoby opiekujące się dużymi stadami podwórkowców praktykują to od lat.

Przepraszam ale w czym nie mam racji, bo nie rozumie
Napisałem tylko o tym że jest pewna różnica między preparatami
Dane ze strony producenta Bayer Polska
No chyba ze producent podaje nieprawdziwe dane

Dawka Imidakloprid Moksydektyna
Advocate dla małych psów (< 4 kg) 0,4 ml 40 mg 10 mg
Advocate dla średnich psów (> 4-10 kg) 1,0 ml 100 mg 25 mg
Advocate dla dużych psów (> 10-25 kg) 2,5 ml 250 mg 62.5 mg
Advocate dla bardzo dużych psów
(> 25-40 kg) 4,0 ml 400 mg 100 mg

Advocate dla małych kotów (≤ 4 kg) 0,4 ml 40 mg 4 mg
Advocate dla dużych kotów (> 4-8 kg) 0,8 ml 80 mg 8 mg

Marea pisze:We wrzeszczu jest klatka Agi, u Moniki mpacz78

tzn. Agi L. ? potrzebuję na początek przyszłego tygodnia, tzn. poniedziałek-wtorek. Jak by co podjadę. Łapanka będzie blisko akademii med.

ssb pisze:tzn. Agi L. ? potrzebuję na początek przyszłego tygodnia, tzn. poniedziałek-wtorek. Jak by co podjadę. Łapanka będzie blisko akademii med.

Nie, klatka Agi Marczak działa na sznurek nie na pilota ale jest b. skuteczna i funkcjonalna.
Póki co jest u nas w pracy, ale jej dostępność ustal a A. Marczak - 601 973 344.

Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol.7

Kto przegląda forum