STEFAN ['] 10/11/2010 9:20. minął rok bez WielkoKota...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 02, 2010 20:14 Re: STEFAN po wypadku walczy- ciągle nie je, ale jest już qpa!

PcimOlki pisze:Poker - te wyniki mogą wskazywać na trwającą lub rozwijającą się infekcję. (przekroczone WBC)
Wskazują również słabe uwodnienie pacjenta.(wysokie HCT)
W badaniu pominięto istotny parametr CREA - sprawdza się się go praktycznie zawsze łącznie z UREA. CREA szybciej wykazuje istniejący problem niż UREA.


infekcja- obecna. z nosa po odpadnięciu strupka ropa. w oczkach trzecie powieki widoczne. dostaje antybiotyk dożylnie plus gentamecyna na oczy.
odwodnienie- wczoraj Stefan ostatecznie podziękował wenflonowi, przedwczoraj zdołał wykręcić rurkę. Efekt- nie dostał wszystkiego co powinien, wczoraj bardzo malutko o ile w ogóle. stąd podejrzewam możliwe "słabe uwodnienie"

nerki: Stef sika jak koń, zapodając mi przy tym specjalne efekty węchowe w łazience; nic nie wskazuje żeby z nerkami coś się działo, więc na razie powtórne badanie krwi odpuszczę (koszta raz, stresowanie kota dwa, bo na żywca nie odda ani kropli krwi).
na papierkach CREA nie ma. UREA jest na takim "skróconym" badaniu (wet mówił że to taka maszyna sprawdzania na bardzo szybko, drugi świstek robiony był na innej bardziej szczegółowej... ja się nie znam)


oczywiście jak się pojawi COKOLWIEK niepokojącego to kolejne badanie na pewno będzie! no i obowiązkowo przed narkozą jeśli trzeba będzie sondę.

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto lis 02, 2010 20:26 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

była chwilkę pomiziać Stefana. Wywalił kota do góry żeby głaskac brzuszek i zaczął łapkami ogniatać powietrze :1luvu:

jak na chwilę przerwałam... podniósł łeb, popatrzył mi w oczy i powiedział


"miau"


Tak, to było to Stefanowe miau, nieco zachrypnięte, ale to TO!

Bo Stefan, proszę państwa, nie miauczy. On mówi "miau". I w końcu powiedział :piwa:

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto lis 02, 2010 20:41 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

STEFAN ZJADŁ TROCHĘ GURMECIKA!!

jak na jego size niedużo, ale 1/3 puszeczki poszła :ok:

widac było ze boli bo jak zjadł to się zaczął kręcić w kółko, opierał się pysiem o wannę... ALE ZAJARZYŁ! i węch mu wraca bo wsadził nochala w ten mus z łososia i tak zaciągał, że prawie nie wciągnął przez dziurkę od nosa!!!!!!

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto lis 02, 2010 20:43 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

Poker71 pisze:STEFAN ZJADŁ TROCHĘ GURMECIKA!!

jak na jego size niedużo, ale 1/3 puszeczki poszła :ok:

widac było ze boli bo jak zjadł to się zaczął kręcić w kółko, opierał się pysiem o wannę... ALE ZAJARZYŁ! i węch mu wraca bo wsadził nochala w ten mus z łososia i tak zaciągał, że prawie nie wciągnął przez dziurkę od nosa!!!!!!

Hurra!
Solcoseryl to extra lek - pomaga przed podaniem!
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lis 02, 2010 20:47 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

No spoko, ale BETAMOX to trochę tak na odwal jest. Myślę, że można się zasępić dociekając czy jakaś bakteria jeszcze się go boi.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto lis 02, 2010 20:55 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

Ooooooo! Dzięki niech będą wszystkim mocom nadprzyrodzonym! Stefan zajarzył! Skubnął gourmecika! I poniuchał łososia! (może on jaki narkoman wziewny, czy co..?)
Rzadko się odzywam na forum, ale losy Stefcia kochanego śledzę dzień w dzień, rano i z wieczora. Trzymam kciuki za łazienkowego śmierdziela! Wyrazy uznania dla wspaniałych opiekunów!

mavi

 
Posty: 2244
Od: Czw sie 26, 2010 18:45

Post » Wto lis 02, 2010 20:58 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

Krysiu, tak myślałam po cichutku że Stefan musi odbiedować trochę po tym wypadku i zacznie się sam podnosić i jeść!!!
Mam nadzieję że z każdym dniem będzie coraz lepiej i lepiej!!! :ok:
Obrazek

Marea

 
Posty: 4721
Od: Pon lut 23, 2009 22:05
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lis 02, 2010 21:01 Re: STEFAN po wypadku walczy- ciągle nie je, ale jest już qpa!

Poker71 pisze:
PcimOlki pisze:Poker - te wyniki mogą wskazywać na trwającą lub rozwijającą się infekcję. (przekroczone WBC)
Wskazują również słabe uwodnienie pacjenta.(wysokie HCT)
W badaniu pominięto istotny parametr CREA - sprawdza się się go praktycznie zawsze łącznie z UREA. CREA szybciej wykazuje istniejący problem niż UREA.


infekcja- obecna. z nosa po odpadnięciu strupka ropa.

Poker71, pod strupami w pyszczku też może być ropa. Warto by wet to sprawdził (zrobił dziurkę w strupie albo oderwał kawałeczek :oops: )
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Wto lis 02, 2010 21:09 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

Poker, Stefek ma taki mocznik, bo nie je , rozkłada własne białka na potrzeby organizmu.
Nerki są ok.

Ten pysk mnie dziwi...skąd w nim strupy na podniebieniu?
Jeżeli nie w wypadku , to gdzie on to sobie zrobił?

Jeszcze jedna rzecz przychodzi mi do głowy, ale obawiam się , że nie będę w stanie Ci tego wytłumaczyć...technicznie...

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto lis 02, 2010 21:21 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

seja, aż się boję spytać o ten koncept.... nic mi nie przychodzi do głowy?

poharatane podniebienie i paszcza w ogóle to na pewno wypadek; wygląda trochę jakby w szczękę dostał wtórnie, na przykład przyłożył po przetoczeniu się w krawężnik albo coś? nie było to bezpośrednio w samochód, bo szczena cała jest, niepołamana.
natomiast ta dziurka jest w miarę czysta, nieposzarpana, nie krwawi i nie ropieje; wet się moooocno zdziwił jak ją zobaczył

PS. przerywam donosy z frontu na czas jakiś, muszę odpocząć, miałam dziś wykańczający dzień.... zalegnę przed TV. A CO, NALEŻY MI SIĘ

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto lis 02, 2010 21:24 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

Może wybitym zębem przebił... Albo kiedyś kościa czy haczykiem...
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Wto lis 02, 2010 21:28 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

solcoseryl w amp.podobno jest niedostępny w hurtowniach już od dłuzszego czasu. ale na jutro znajoma z apteki mam mi sprobowac się coś więcej dowiedziec.
za Stefanka :ok:
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Wto lis 02, 2010 21:37 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

Obrazek

To co pokazuje strzałka to tzw. otwór przysieczny .
Te otworki kontaktują się z jamą nosową, może to wcale nie są strupy tylko "gluto-skrzepy" z nosa????
To są bardzo dobrze ukrwione obszary u ludzi u kotów pewnie też...
Nos się kontaktuje z "o rety i jeszcze" , może gdzieś w zatokach szczękowych coś mu tam "pękło" i zacementowało skrzepliną...
Nie wiem... tak sobie mogę gdybać na podstawie tego co widzę u ludzi... tam na zdj Tk często w wypadkach "en face " :) jest poziom "płynu" w zatokach szczekowych , który jest wynaczynioną krwią... może u Stefa to też coś takiego?

seja

 
Posty: 6385
Od: Sob lis 29, 2008 6:23
Lokalizacja: UK,Eastleigh

Post » Wto lis 02, 2010 23:10 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

seja... powiedzmy tak: OD BIEDY zrozumiałam. przy czym "od biedy" jest to zwrotem kluczowym. to znaczy skończyłam na glutoskrzepach bo reszta to magia, ale sens CHYBA kumam że coś z nosa doszło na podniebienie.
pytania dwa: czym to może skutkować? w sensie inaczej się goi niz zwykłe rany? grozi infekcją? czego? i w ogóle?
oraz jak to sprawdzic?

hmmm może ta ropa z nosa ma z tym związek? w sensie jak zatoki u ludzi czy ja dobrze kumam ideę?

ponieważ jak widać Stef się jednak zaczął goić, a ja wetowi nie chcę podpadać zbytnio, bo jak dotąd jest jedynym który się (dla świętego spokoju chyba?) zgodził na sondę gdybyco (inni stwierdzili że to przerost formy nad treścią i bez sensu), to na razie dam spokój w kwestii doboru leków i postępowania. to znaczy będę podpytywac sugestywnie ale muszę delikatnie małymy kroczkami bo chcę mieć jeszcze wejście do niego :) Ma jedną gigantyczną zaletę: jest dość otwarty na sugestie i ma rewelacyjne podejście do kotów (ja twierdzę że to moce tajemne, nawet dzikie dziki u niego zachowują się lepiej niż gdzie indziej). A, przepraszam: jeszcze jest blisko, w razie co to nawet z buta mogę, i nawet jak jest kolejka to rzadko długaśna.
co oczywiście nie znaczy że nie czytam sugestii i ich nie notuję :ok:

PS. i ofkorse jak tempo poprawy zwolni albo coś się pogorszy co wskaże na rozwój infekcji, antybiotyk zmienimy natychmiast. na razie tylko delikatnie ciuchutko spytam jutro.... się boję po dzisiejszym występie...
Ostatnio edytowano Wto lis 02, 2010 23:22 przez Poker71, łącznie edytowano 2 razy

Poker71

 
Posty: 5149
Od: Nie lip 01, 2007 15:03
Lokalizacja: Pomorze

Post » Wto lis 02, 2010 23:15 Re: STEFAN po wypadku dochodzi do siebie, ale w buzi ma sajgon

Ja zrozumialam, że to dziurka naturalna i właściwa 8O
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16134
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Nul i 89 gości