no tak koty podkarpackie sama mam jedną to wiem nie oddałabym jej za skarby świata
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com
Wiem, wiem Coś muszę napisać.Otóż zadzwonił do mnie człowiek (bardzo sympatyczny z resztą) z podtarnobrzeskiej wsi.Zdesperowany, bo mieszka w drewnianym domu, myszy mu harcują, a kota nie ma skąd wziąć!"Wie pani jak trudno na wsi o kota?"Zaczął przeglądać ogłoszenia, sądzę,że gotów był podpisać umowę adopcyjną, zabezpieczyć okna..itd.Wiecie, jak mnie to ucieszyło? Kot towarem deficytowym! Prawdopodobnie kota dostanie, kolega Killathy mieszkający w Tarnobrzegu da mu odpowiedniego.Spokojnie, on z takich co to wizyta przedadopcyjna, umowa...itd być musi.
ewar pisze:Joasiu, a jakie są w lecznicy dwa cuda! Madras i Mania to nie koty, to zjawiska!
toć przecież wiem - nie pamiętasz, że moja Julka prawie zgarnęłe je na DT....
poleciłam przed chwilą Madrasa chętnym do adopcji małego rudaska - chcą niestety jednego, ale za to na dokocenie.... - a pisałaś, że w razie czego tamtą akurat parkę rozdzielić można... - dam znać, jeśli będę znała szczegóły i decyzje.... (w razie czego do Warszawy jakoś przerzucimy?)
Tak, tak, oczywiście.Oni nie muszą być razem.Dzięki, Joasiu.Wetka jeździ do Warszawy, z transportem nie ma problemu.Gwarantuję, że o takiego kota domki powinny walczyć.Miewam naprawdę świetne, o jednym (Florku) usłyszałam ostatnio przez telefon,że jest darem od losu.Teraz Milo zachwyca wszystkich, a to tylko przykłady.Madras jest jeszcze fajniejszy, o ile to możliwe.Uwielbiam go.
Wrzucam zdjęcia kociaków z Nagnajowa. Sytuacja jest tam o tyle nieciekawa że większość z kociaków to takie małe dzikuski. Może ze 3 są w miarę przekonane do człowieka. Dlatego widzę małe szanse wyadoptowania ich bez wcześniejszego oswojenia, a do tego jak wiadomo potrzebne są domy tymczasowe których wszędzie jak na lekarstwo W dodatku jak na moje oko jedna z kotek jest już ciężarna więc trzeba jak najszybciej je "robić". A już najgorsze jest to że dom obok którego kociaki mieszkają znajduje się zaraz obok ruchliwego wiaduktu na trasach (Tarnobrzeg- Mielec i trasa Kraków - Rzeszów. Już kilka skończyło pod kołami, maluchy na razie ratuje to że nie są zbyt zaciekawione tym co jest po drugiej stronie.
A teraz zdjęcia. Nie udało mi się zrobić zdjęć buremu (nigdzie go nie było), oraz tricolorce bo się wystraszyła i zwiała. Najpierw czarnuszek bardzo łagodny, na 90 % kotka, ok 2 m/c
Tutaj jeden ze starszych też w miarę oswojony, raczej kocurek.
Tutaj jeszcze jeden kociak (z tych starszych), raczej kociczka.
Czarny dzikusek nie mam pojęcia czy to chłopak czy dziewczyna.
Ostatnio edytowano Śro lis 03, 2010 19:05 przez Luzia, łącznie edytowano 1 raz
Mamusia (ta która najprawdopodobniej jest w ciąży):
I mój ulubieniec biało-bury kocurek, ze starszych. Łagodny i towarzyski. I najładniej ubarwiony
Tak na moje oko te młodsze będą miały około 2 m/c Starsze natomiast około 3-4 m/c
Wszystkie są młodziutkie więc sądzę że szybko by się oswoiły gdyby miały warunki do tego. Wiadomo że na wsi nikt nie będzie ganiał za kociakami i ich oswajał...
Ło, matko,że tak powiem! Ile tego! Luzia, dzięki za zdjęcia, ładne robisz.Wydaje mi się,że są za duże, możesz je zmniejszyć? Jutro wystawiam bazarek na sterylki, trochę pieniędzy już mam, Katia80 wystawiła śliczną filiżankę, mam nadzieję,że uda się wysterylizować te kocice.Dziewczyna szukała czarnego kocurka, odpowiedziałam,ale cisza.Może chociaż jeden znalazłby dom?
Teraz napiszę o moich tymczasiątkach.Otóż, bardzo urosły, Lena już przytulak,Lara zawsze była, więc nic nowego.Dzisiaj spały na kołdrze w nogach łóżka cztery koty! tego jeszcze nie było.Biedna Lenka przyczołgała się w pobliże mojej ręki,żeby ją pogłaskać.Tak mruczała, tak jej było dobrze, a ja zasnęłam.Jak dziecko przy kołysance.Tak wyglądają moje cuda. A Lara pozazdrościła Guci i kupiła pomysł na sanie na krawędzi oparcia fotela.Tak wygląda A Gucia wygląda tak
Ewuniu przekazałam Kasi - dzwoniłam także do Pani. Jutro wszystko się rozstrzygnie. Kasia ze swoją ciocią załatwią wszystko. Mam nadzieję, że wszystko się uda.