Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 02, 2010 13:53 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

AnielkaG pisze:
przecierali stół i zmieniali rękawiczki. Nie wiem jak sobie wyobrażasz pełne odkażanie gabinetu w trakcie nocnego dyżuru?


no właśnie, to filozofia typowa dla tej lecznicy :evil:
a zaraz za tym kociakiem z pp być może był mały kotek z kocim katarem


Henia pisze:a normalnie nie przecierali stołu?


AnielkaG pisze:oczywiście że nie
tam są dwa gabinety, więc jaki to problem - zamknąć gabinet, spryskać Virkonem wszystko i włączyć lampe UV?
ale co tu pisać- tam wsadza się kotkę na sterylizację do tej samej klatki z której przed chwilą wyjęto kociaka z pp
Virkonu tam nie widziałam nigdy, ; lampę Uv mają tylko w pomieszczeniu szpitalnym, ale nie używają jej bo zawsze jest jakiś kot w klatce


1. Możesz napisać, kiedy widziałaś włożenie kotki po sterylizacji do klatki po pp?
2. Czy to, że nie widziałaś tam Virkonu stojącego na wierzchu mówi o tym, że tam go nie ma? I że jest nieużywany?
3. Skąd wiesz, jak często używana jest lampa UV?
4. Skąd wiesz, czy po kotku z pp nie był zmyty stół?
5. Czy jesteś tam przynajmniej 12/24 godziny?
Bo chyba dopiero wtedy mogłabyś się wypowiadać na ten temat. I to tylko częściowo.

AnielkaG- czy Tobie chodzi o jakieś szykany w związku z tą lecznicą??? 8O
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto lis 02, 2010 14:15 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Ja też mam jakieś dziwne odczucia... Wielu lecznic nie lubię, ale do głowy by mi nie przyszło pisać takie rzeczy bez TWARDYCH dowodów...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 02, 2010 14:17 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Zofia&Sasza pisze:Ja też mam jakieś dziwne odczucia... Wielu lecznic nie lubię, ale do głowy by mi nie przyszło pisać takie rzeczy bez TWARDYCH dowodów...

I trzeba się liczyć z tym, co się tutaj pisze, bo nikt nie jest anonimowy. Za swoje słowa trzeba czasem brać odpowiedzialność nawet w sądzie :| .
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto lis 02, 2010 16:40 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Marcelibu pisze:
1. Możesz napisać, kiedy widziałaś włożenie kotki po sterylizacji do klatki po pp?
2. Czy to, że nie widziałaś tam Virkonu stojącego na wierzchu mówi o tym, że tam go nie ma? I że jest nieużywany?
3. Skąd wiesz, jak często używana jest lampa UV?
4. Skąd wiesz, czy po kotku z pp nie był zmyty stół?
5. Czy jesteś tam przynajmniej 12/24 godziny?
Bo chyba dopiero wtedy mogłabyś się wypowiadać na ten temat. I to tylko częściowo.

AnielkaG- czy Tobie chodzi o jakieś szykany w związku z tą lecznicą??? 8O


Odnoszę dziwne wrażenie, że AnielceG o "coś" chodzi :roll: Zupełnie nie wiem o co. Wypowiada się bardzo krytycznie w wątku, który jej absolutnie nie dotyczy, a wszystko po to by zaszargać opinię tej lecznicy.
Obrazek Staram się pisać poprawnie po polsku

barba50

 
Posty: 5015
Od: Nie kwi 03, 2005 12:01
Lokalizacja: Czarnów k/Konstancina

Post » Wto lis 02, 2010 17:04 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

seidhee pisze:
Marcelibu pisze:OK, to ja napiszę, bo znam sprawę niejako od kuchni.

Były dwa rzuty kociaków z pp - jedne od esperanzy, drugie pośrednio od jopop. Esperanza pisała, jak to lecznica bierze 40 zł. od kota za szpital. Prawda, ale nie do końca: nie za kota, tylko za klatkę 8. kociąt. Lekarze z tej lecznicy nie podejdą do kota bez zmiany rękawiczek (bo były dwa rzuty kociaków). Dziennie szły trzy paczki samych rękawiczek, nie mówię o lekach, pobieraniach krwi, kroplówkach, ligninie i jedzeniu. Za 5 zł od kota. Co za to: zakażenie lecznicy pp, poniesienie kosztów odkażania (trzeba było komuś zapłacić, żeby fizycznie to zmył, kupić w dużej ilości preparaty), odwołane planowe operacje, kastracje itd. na dłuższy czas. Nie ma co - lecznica zyskała na tym jak jasna cholera. A klepać w klawiaturę tak bardzo łatwo.


Byłam w tej lecznicy kiedy były w niej kociaki z Piotrkowa i od Esperanzy. Tuż przed tym, zanim okazało się, że mają pp. Klatki stały jedna na drugiej - w większej, na dole, 8 kotów od esperanzy plus koteczka lecznicowa do adopcji, która najpierw luzem biegała po lecznicy, ale bardzo chciała być z innymi kotami, więc wpuszczono ją do tej klatki z ośmioma. Na górze mniejsza klatka z trójką piotrkowskich maluchów. Kociaki pacały się nawzajem przez pręty, żadnej izolacji między nimi nie było. W tym samym pomieszczeniu były inne koty, dziczka do sterylizacji (w klatce-łapce) plus jakieś dwa inne w osobnych klatkach, nie pamiętam dokładnie.
Każdy z tych kotów mógł przynieść pp.
Być może tak to wygląda w każdej lecznicy. Nie mam wystarczającej wiedzy.
O ile mi wiadomo, za leczenie, kroplówki i ligninę dziewczyny zapłaciły osobno. Znam esperanzę ze szkoły i nie mam podstaw, żeby jej nie wierzyć.

Nie, to nie jest standard. Znam lecznice, gdzie wygląda to zupełnie inaczej.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Wto lis 02, 2010 17:05 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Tak, o coś mi chodzi. O dobro kotów. Również waszych. To co widziałam to widziałam, zdjęc nie mam, z właścicelką rozmawiałam nie raz. Skargę złozyłam tam gdzie trzeba.
A teraz proszę bardzo, złóżcie się i podajcie mnie do sądu. Czekam na pozew. To tyle w tym temacie.
Ostatnio edytowano Wto lis 02, 2010 17:08 przez AnielkaG, łącznie edytowano 1 raz
AnielkaG
 

Post » Wto lis 02, 2010 17:06 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

barba50 pisze:
Marcelibu pisze:
1. Możesz napisać, kiedy widziałaś włożenie kotki po sterylizacji do klatki po pp?
2. Czy to, że nie widziałaś tam Virkonu stojącego na wierzchu mówi o tym, że tam go nie ma? I że jest nieużywany?
3. Skąd wiesz, jak często używana jest lampa UV?
4. Skąd wiesz, czy po kotku z pp nie był zmyty stół?
5. Czy jesteś tam przynajmniej 12/24 godziny?
Bo chyba dopiero wtedy mogłabyś się wypowiadać na ten temat. I to tylko częściowo.

AnielkaG- czy Tobie chodzi o jakieś szykany w związku z tą lecznicą??? 8O


Odnoszę dziwne wrażenie, że AnielceG o "coś" chodzi :roll: Zupełnie nie wiem o co. Wypowiada się bardzo krytycznie w wątku, który jej absolutnie nie dotyczy, a wszystko po to by zaszargać opinię tej lecznicy.

I ja mam takie wrażenie. Pisze o czymś o czym fizycznie nie może mieć pojęcia, bo jej tam nie było. Przykleja łatki, które potem trudno odkleić, mimo, że okażą się nieprawdą. A za takie obrzucanie błotem lecznicy można skończyć w sądzie za niesławienie i utratę dochodów. Z konkretną sumą.
Zresztą to chyba nie pierwsze dziwne, niezrozumiałe (delikatnie pisząc) zachowanie AnielkiG na naszym forum. To nie pierwsze takie występy.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto lis 02, 2010 17:08 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Sacilla pisze:Wczoraj wieczorem pojawił nam się problem z podłączeniem kroplówki do wenflonu,
wenflon był do wymiany.

Ponieważ na Gagarina nie mogli przyjąć z powodu za dużej ilości pacjentów,
pojechałam do Wila-vet na wymianę wenflonu, bo miałam stosunko blisko.

Przyjęła mnie jakaś młoda dziewczyna na oko 24-27lat, która z trudem zdjęła
wenflon i zaczęły się schody. Ogoliła kotkowi sporą część łapki i próbowała wkłuć,
przymierzała się do tego około 10minut, wkuła, to się okazało że coś nie tak,
później spróbowała w inne miejsce, jeszcze bardziej zgoliła łapkę kotkowi,
przymierzała się 100razy, namyślała jak to zrobić, gdzie ta żyła, o co w tym chodzi.
Jeszcze się zastanawiała w międzyczasie, czy jednak nie spróbować do tamtej łapki...
Kot chory na pp przeżył szok, biedny na zimnej tafli siedział, trzęsł się.
Siedział 20minut, w końcu nie założyliśmy wenflonu, zrezygnowaliśmy, na co
Pani się zgodziła (weterynarz bez sprzeciwu przytakuje, że
dobrze, nie założymy wenflonu bo coś jej się nie udaje).

Jeszcze zażądała 20zł za to, ze przyjęła.


W imieniu właścicieli Wila-Vet uprzejmie proszę Ciebie o pilny kontakt z lecznicą celem wyjaśnienia sprawy. Nie pozostawiłaś swoich danych, lecznica nie może zadzwonić do Ciebie.

Edit: z tego co wiem, po nieudanej próbie założenia wenflonu po prostu wyszłaś z lecznicy, potem zawrócił mężczyzna, który był z Tobą i zapytał ile jesteście winni. Rachunek dotyczył zużytych wenflonów. To czy rachunek był słuszny - nie wiem, ale nikt od Ciebie niczego nie żądał. Brzmi już trochę inaczej, czyż nie?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto lis 02, 2010 17:16 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

AnielkaG pisze:Tak, o coś mi chodzi. O dobro kotów. Również waszych. To co widziałam to widziałam, zdjęc nie mam, z właścicelką rozmawiałam nie raz. Skargę złozyłam tam gdzie trzeba.

No i jaka była odpowiedź na skargę? Co wykazała kontrola dokumentacji? :ryk:
AnielkaG pisze:A teraz proszę bardzo, złóżcie się i podajcie mnie do sądu. Czekam na pozew. To tyle w tym temacie.

Wiesz, trzeba tak zrobić - może wreszcie zaczniesz się zachowywać normalnie. I brać odpowiedzialność za to co mówisz i piszesz.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto lis 02, 2010 17:18 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Marcelibu pisze:
barba50 pisze:Odnoszę dziwne wrażenie, że AnielceG o "coś" chodzi :roll: Zupełnie nie wiem o co. Wypowiada się bardzo krytycznie w wątku, który jej absolutnie nie dotyczy, a wszystko po to by zaszargać opinię tej lecznicy.

I ja mam takie wrażenie. Pisze o czymś o czym fizycznie nie może mieć pojęcia, bo jej tam nie było. Przykleja łatki, które potem trudno odkleić, mimo, że okażą się nieprawdą. A za takie obrzucanie błotem lecznicy można skończyć w sądzie za niesławienie i utratę dochodów. Z konkretną sumą.
Zresztą to chyba nie pierwsze dziwne, niezrozumiałe (delikatnie pisząc) zachowanie AnielkiG na naszym forum. To nie pierwsze takie występy.

Z innego wątku wynika natomiast, że AnielkaG zna tę lecznicę dość dobrze. I stawia jej bardzo konkretne zarzuty... :?
Myślę, że z korzyścią dla wszystkich a zwłaszcza - dla zwierząt - byłoby te kwestie wyjaśnić.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 02, 2010 17:19 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

pixie65 pisze:
Marcelibu pisze:
barba50 pisze:Odnoszę dziwne wrażenie, że AnielceG o "coś" chodzi :roll: Zupełnie nie wiem o co. Wypowiada się bardzo krytycznie w wątku, który jej absolutnie nie dotyczy, a wszystko po to by zaszargać opinię tej lecznicy.

I ja mam takie wrażenie. Pisze o czymś o czym fizycznie nie może mieć pojęcia, bo jej tam nie było. Przykleja łatki, które potem trudno odkleić, mimo, że okażą się nieprawdą. A za takie obrzucanie błotem lecznicy można skończyć w sądzie za niesławienie i utratę dochodów. Z konkretną sumą.
Zresztą to chyba nie pierwsze dziwne, niezrozumiałe (delikatnie pisząc) zachowanie AnielkiG na naszym forum. To nie pierwsze takie występy.

Z innego wątku wynika natomiast, że AnielkaG zna tę lecznicę dość dobrze. I stawia jej bardzo konkretne zarzuty... :?
Myślę, że z korzyścią dla wszystkich a zwłaszcza - dla zwierząt - byłoby te kwestie wyjaśnić.

Kolejny naoczny świadek się odezwał :roll:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 02, 2010 17:22 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

pixie65 pisze:
Marcelibu pisze:
barba50 pisze:Odnoszę dziwne wrażenie, że AnielceG o "coś" chodzi :roll: Zupełnie nie wiem o co. Wypowiada się bardzo krytycznie w wątku, który jej absolutnie nie dotyczy, a wszystko po to by zaszargać opinię tej lecznicy.

I ja mam takie wrażenie. Pisze o czymś o czym fizycznie nie może mieć pojęcia, bo jej tam nie było. Przykleja łatki, które potem trudno odkleić, mimo, że okażą się nieprawdą. A za takie obrzucanie błotem lecznicy można skończyć w sądzie za niesławienie i utratę dochodów. Z konkretną sumą.
Zresztą to chyba nie pierwsze dziwne, niezrozumiałe (delikatnie pisząc) zachowanie AnielkiG na naszym forum. To nie pierwsze takie występy.

Z innego wątku wynika natomiast, że AnielkaG zna tę lecznicę dość dobrze. I stawia jej bardzo konkretne zarzuty... :?
Myślę, że z korzyścią dla wszystkich a zwłaszcza - dla zwierząt - byłoby te kwestie wyjaśnić.

Bywa w niej 24/24? Możesz zalinkować?
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Wto lis 02, 2010 17:24 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Zofia&Sasza pisze:Kolejny naoczny świadek się odezwał :roll:

Masz jakiś problem związany z moją osobą Zofia&Sasza?
Czy tylko obrońcy mają prawo zabierać głos w tym wątku?
Bo mnie się zdaje, że dobrze by było gdyby poruszone przez AnielkęG kwestie zostały publicznie wyjaśnione, skoro publicznie zostały poruszone.

Marcelibu, a Ty bywasz ?
24/24 ?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 02, 2010 17:25 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

Wiesz, trzeba tak zrobić

Marcelibu, nie stać Cię na sądzenie się ze mną :ryk:
A Ty jak rozumiem nocujesz w tej lecznicy?
W poprzednim wątku o tej lecznicy jakoś po wymianie zdań Obrończyni jakoś zacichła :?
Ostatnio edytowano Wto lis 02, 2010 17:27 przez AnielkaG, łącznie edytowano 1 raz
AnielkaG
 

Post » Wto lis 02, 2010 17:26 Re: Problemy w Wila-vet w nocy, Warszawa

AnielkaG pisze:
Wiesz, trzeba tak zrobić

Marcelibu, nie stać Cię na sądzenie się ze mną :ryk:
A Ty jak rozumiem nocujesz w tej lecznicy?

Ja nie piszę o tym, czego nie widziałam.
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 42 gości