Gdynia - Skwer Kościuszki - POMÓŻ KOTOM !!!!

[mpacz78]

W Gdyni na Skwerze Kościuszki żyje kilkadziesiąt kotów.
Karmicielka jednej największej (ponad 20 osobników) grupy - osoba starsza, niestety nie jest w stanie dokarmiać tych kotów, ponieważ aktualnie jest chora i nie jest w stanie jeździć regularnie z Gdyni Witomina na Skwerek.
Prawie wszystkie kotki ze skweru są niesterylizowane .

Potrzebna jest pomoc !!!:
- dary rzeczowe - KARMA!!!
- wsparcie finansowe na sterylizacje oraz leczenie kotów
- regularny monitoring sytuacji przez kogoś kto może bywac tam regularnie
JEŚLI MIESZKASZ LUB PRACUJESZ W OKOLICACH SKWERU KOŚCIUSZKI PROSZĘ O KONTAKT !!! Koty trzeba regularnie karmić, doglądać sytuacji, które kotki trzeba wysterylizować.
-----------------------------------------------------------------------------------------
Wpłat można dokonywać na:
Fundacja Międzynarodowy Ruch na Rzecz Zwierząt – Viva!
ul. Kopernika 6/8, 00-367 Warszawa
81 1370 1109 0000 1706 4838 7309
w tytule przelewu: „PKDT - Gdynia Skwer Kościuszki”


bank DNB NORD Polska S.A. I O/Warszawa
SWIFT potrzebny dla przelewów zagranicznych: MHBFPLPW
--------------------------------------------------------------------------------------------
Ja jestem w stanie pojechac tam 2 razy w tygdniu, wcześnie rano, mam klatkę łapkę, transportery mogę łapać na sterylki, doglądać kotów codziennie nie jestem w stanie.

Największa grupa kotów jest koło baru Kotwica. W zeszłym tygodniu wysterylizowałam z tamtąd burą kotkę i zabrałam dwa młode kociaki z bardzo zaropiałymi oczami, kotka wróciła już na swój teren, kociaki są w przychodni weterynaryjnej na leczeniu.

Apeluję do Gdynian (i nie tylko) o pomoc jeśli nie chcemy aby wizytówką naszego miasta były zaropiałe kociaki, stada kotów żyjące na śmietniskach na terenie crikolandu, przylącz się do akcji pomocowej, tylko sterylizacje mogą rozwiązać ten problem.

Dane liczbowe:
Na razie zostało wysterylizowanych 7 kotek,
1 kociak bardzo dziki po leczeniu wrócił na wolność
1 koteczka cała czarna Fregatka jest na DT u mnie w trkciie leczenia grzybicy i w trakcie oswajania.
To dopiero początek akcji, kotek do sterylizacji jest tam co najmniej kilkanaście a może kilkadziesiąt. Akcja trwa - potrzebne są środki finansowe.

[mpacz78]

Wróciłam właśnie ze Skwerku, nakarmiłam koty, obie kotki sterylizowane w zeszłym tyg. były, są w dobrej formie. Posprzątałyśmy z Mamą, bo ktoś sypie tam suchą karmę na murki ogrodzenia, robiąc okrutny syf , karma rozmaka wygląda to okropnie, koty nawet nie chcą tego jeść.
Muszę się zorientować kto robi ten syf, i go opieprzyć, potem się ludzie dziwią, że właściciele knajp przganiają koty, wcale się nie dziwię, po prostu nie chcą mieć koło siebie takiego syfu.
Trzeci kociak - rodzeństwo tych co sa teraz u Łukucia poprawił się, nie ma już tak zaropiałych oczu, pewnie ostatnie cieplejsze dni mu pomogły, jeśli będzie się jakoś trzymał, to nie będę go łapać, bo to straszne dzikusy są.
Niestety odkryłam jeszcze kolejną kotkę z 2 maluchów (na szczęście zdrowe, odpasione) koło szkoły nawigacji - mam nadzieję że tą kotkę ciachnę przed zimą.

Kotów na Skwerze jest sporo ale przynajmniej mniej niż w stoczni, ta grupa koło Kotwicy to nieco ponad 20 osobników, z tego większość kocury, ale zostało z tej grupy jeszcze z 6 kotek do wysterylizowania, plus ta z nawigacji.
Na terenie Crikolandu zlokalizowałam jeszcze kilka młodych kotów, też musze się zorientować które to koteczki.

Koło Sea Towers też jest grupka kotów, ale tam jest świadoma karmicielka, która radzi sobie z sytuacją, sterylizuje i dba o porządek.

Grupka kotów z okolic KOTWICY

Kotka z młodymi spod szkoły nawigacji

Kotka już po sterylizacji

Takie kupki żarcia ktoś sypie tam wszędzie na murki, na podesty od knajp
Pomimo, że pod drzewkiem na trawniku za ogrodzeniem Kotwicy są miseczki i można tam kulturalnie nakarmić koty.

Kotka z oznaczonym uszkiem.

[mpacz78]

Kociaki ze Skweru Kościuszki. Są u weterynarza na leczeniu.
Czarny jest bardzo mały, chudy i ma strasznie zaropiałe oczka, bury jest większy i w lepszym stanie. Kociaki mają około 3 mies. na moje oko, nie znam jeszcze płci.

Sorki za jakość zdjęć, ale komórką robiłam, zapomniałam aparatu ...

[mpacz78]

Ta kotka spod kiosku z pamiątkami jest już po sterylce
Zabieg miała w zeszły poniedziałek. Dziś ją karmiłam, wszystko ok.

[mpacz78]

Koty spod Kotwicy:

[mpacz78]

Zdjęcie z dziś, dwa młodziutkie (około półroczne) czarnuszki, spały dziś przytulone do siebie koło śmietników na terenie Crikolandu

[sabina skaza]

monika nawet nie wiem jak ci dziękowac za interwencję na tamtym terenie, spac po nocy nie mogłam przez te koty. moje marzenie, żeby zrobić tam taką akcje jak w stoczni.
może w przyszły weekend bysmy pojechały do knajpek pogadac z właścicielami o dofinansowanie projektu?

PKDT też potrzebuje kogos kto by karmil tamte koty, opiekunka- karmicielka zachorowała. my możemy się podzielic karmą.

blagamy o kasiorkę na sterylki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[seja]

[mpacz78]

może w przyszły weekend bysmy pojechały do knajpek pogadac z właścicielami o dofinansowanie projektu?

Spoko, też chodzi mi to po głowie, dziś wiadomo wszystko pozamykane było.
Ale wydaje mi się, że właścicielom knajp też chodzi o to aby pozbyć się problemu, czyli dalszego rozmnażania się tych kotów, masz dobre gadane, mam nadzieję że coś ugadamy.
Zdzwonimy się i przyjadę po Ciebie autkiem, możemy też coś połapać przy okazji, jeśli dr Kasprzyk przyjmie w weekend, bo Łukuć mi przyjmuje tylko w dni powszednie-pracujące.

Kochani, część kotów ze skweru jest oswojonych, byłyby idelane do adopcji do domków z ogrodem czy innych trochę wolnościowych, jeśli ktoś wie o takim domku to kota złapię i dowiozę. One tam na Skwerze są takie niechciane trochę, gdzieś gdzie ktoś by karmił regularnie i dał ciepły kąt za schronienie wiele z nich byłaby szczęśliwa.

[Marlon]

Mam znajomego którego ojciec ma tam knajpe, chłopak był wrażliwy na krzywdę zwierząt, może uda mi się wynegocjować jakąś kasę na sterylki. Jesli chodzi o rozmowę z innymi właścicielami, również mogę pomóc, najpierw musimy pogadać z menadżerami, nie wiadomo czy uda nam się dojść do właścicieli i coś wskórać. Warto by było oszacować liczbę kotów i napisać program sterylkowy, jeśli nie wyjdzie z knajpami to musimy uderzyć do UM.

[mpacz78]

Dziś rano byłam, złapałam dwie kotki.

Nawiązałam kontakt z panem Sławkiem, który pracuje tam, karmi tam koty, szuka młodym domów, porobił ocieplane budki dla części kotów, z jego stadka złapałam dziś te dwie koteczki, jedna młodziutka pojechała do Łukucia, druga czarna z białą buźką i charakterystycznym czarnym noskiem pojechała na Stryjską.

Będę póki co wykorzystywać pogodę i łapać ile się da przed zimą.

Nie wiem ile tam jest kotek do sterylizacji, co tam pojadę to odkrywam kolejne, myślę że 20 to minimum może i z 30szt. się znajdzie do wysterylizowania ...

[Marlon]

Dziś rano byłam, złapałam dwie kotki.

Super! Może jutro pojade na miejsce poznać kociaki, jakbym miała wątpliwości które kocice złapać to zadzwonię do Ciebie Monika!

[mpacz78]

Będę jutro rano tam, jakoś między 9.30 a 10.00.
Generalnie wszystko co nie ma jajek jest do sterylki, dwie wysterylizowane przeze mnie kotki mają znaczone uszy - obcięty poziomo czubek ucha.
Nie łap też buraski z prosiaczkowym ogonkiem i oswojonej krówki - jest duże prawdopodobieństwo, że są sterylizowane podobno nigdy się nie kociły.
Trzeba łapać buraskę z białymi stópkami i białą krawatką, są tam jeszcze takie czarne, może uda mi się jutro coś upolować.
Tak poglądowo co juz zlokalizowałam:

Strzałkami oznaczyłam:

1 - Tu w krzakach jest koci domek, mieszka tam kotka z dwójką małych (około 2,5-3 mies.)
Kotka jest czarna z białym - do sterylki !!!

2 - Tu pan Sławek ma kocie budki, są tam koty czarno białe, trochę młodych i kocury oraz 3 lub 4 kocice - dwie już dziś pojechały na sterylki.
W razie co mogę podać na pw nr do p. Sławka, koty go znają łatwiej wtedy złapać.
Trzeba tu złapać min. 2-3 kocice, p. Sławek nie jest pewny płci co niektórych, więc trzeba obczajać.

3 - Tu bytuje to największe stadko kotów, ponad 20, jest jeszcze kilka do sterylek, koty "od p. Sławka " też przychodzą tu na jedzenie czasem.

4 - tu mieszka przy kiosku z pamiątkami biało czarna kotka, już po sterylce i czarny kocur.

Oprócz tego na całym terenie crikolandu widuję małe grupki kotów, nie wiem jeszcze które kocice, trzeba to poobczajać ...

[mpacz78]

Dziś na Skwerze nie łapałam, bo już czasu nie miałam, byłam na 9.00 u weta zdjąć szwy Czarnej Mateczce (tej po przepuklinie) nie zapeszając wszystko jest z nią ok, potem tylko wypuściłam jedną kotkę po sterylce i musiałam lecieć żeby jakoś przyzwoicie do pracy dotrzeć.
Jutro będę łapać od 6.30.

Uwaga:
Te dwa kotki co są na leczeniu u weta, czarna to koteczka, bury to chłopak, będą tam do końca tygodnia, są już w tej chwili prawie całkiem wyleczone. Oba są nadal dzikie choć koteczka mniej agresywna, kocurek niestety jest bardzo dziki, u weta obsługują go w grubych rękawicach, on gryzie i drapie i strasznie się miota. Ja nie bardzo widzę możliwość jego oswojenia, od tygodnia nie ma żadnej poprawy u niego w zachowaniu a nie jest to malutki kociak. W sobotę planuję wziąć koteczkę do mnie na tymczas i będę próbować przystosować ją do adopcji a kocurkowi zwrócić wolność.
Jeśli ktoś chciałby mu dać szansę to proszę się decydować do soboty, można w przychodni zobaczyć jak on reaguje, ja widziałam i sądzę, że on się do adopcji nie będzie nadawał.

[mpacz78]

Spędziłam dziś rano duużo czasu na Skwerze, niestety słabo mi szło łapanie, koty jakieś takie były, że miały wszystko w d...
Złapałam tylko jedną kotkę. Pojechała na Stryjską. Odebrałam dziś ze Stryjskiej kotkę sterylizowaną we wtorek, mimo moich kategorycznych żądań nie zaznaczyli jej ucha !!! Zadzwoniłam do p. B. Strzelczyńskiej i poprosiłam o tel. do lecznicy może ich przekona - mam nadzieję, że tą dzisiejszą zaznaczą. Na moje argumenty są oporni, jak mantrę powtarzają, że nie ma żadnego przepisu nakazującego znakowanie uszu koto wolnożyjącym
Na szczęście ta kotka, której nie oznaczyli jest bardzo charakterystyczna - tam jest tylko jedna taka z czarnym noskiem na białym pysiu. Zrobiłam zdjęcie - żeby tej kotki już nie łapać !!!