Zbieraj znaczki, nie koty. DO ZAMKNIĘCIA!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 28, 2010 10:08 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

sanna-ho pisze:
Zofia&Sasza pisze:Nie myślę o nikim konkretnym, ale czy naprawdę sądzisz, że na forum nie ma zbieraczy? IKA 6 była...

a jak się o tym dowiedziałaś?
o tym, że IKA 6 to zbieraczka?


Ja ci opowiem, jak ja się dowiedziałam - najpierw wzbudziło moje podejrzenia, że IKA6 zaczęła się chwalić, ile to kotów wyadoptowała w 2009 - tyle tylko, że myliła się w zeznaniach. Nie pamiętam dokładnie liczb, ale w jednym poście podała chyba 120, w drugim 130 a jeszcze w innym kilkadziesiąt. Po pierwsze tak duże liczby w ogóle wydają się podejrzane, a po drugie te zmienne ilości. Potem pojawił się wątek anabelp, która oddała do DT karmiącą kotkę z kociętami, po czym odebrała stamtąd kotkę w tragicznym stanie. Udało się też odebrać dwa kocięta, które nie przeżyły. Dwa pozostałe przepadły bez wieści. Okazało się też, że IKA6 wypuściła część kotów na działki, a swoją kotkę oddała do schroniska. Mając w domu nieszczepione mioty, ciągle oferowała na forum DT, kilku kotom jednocześnie. To wszystko (podparte cytatami z wypowiedzi IKA6) pozwala mniemać, że jest to zbieraczka.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto wrz 28, 2010 20:14 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Rany, dwa dni bez kompa a tu tyle postów

Chciałam tylko na szybko nawiązać do domów, które biorą koty i liczą na wsparcie. Wiem, że można na to patrzeć różnie, ale pozwolę sobie pokazać mój punkt widzenia. Mam 8 kotów (czyli ani jednego więcej) i kasę. Znajduję kota w złym stanie. Mogę go leczyć i żywić, ale nie mam jak go tymczasować (brak drzwi między pomieszczeniami, łazienka nie nadająca się na szpitalik. W takiej sytuacji z przyjemnością zapłaciłabym zaufanej osobie za tymczasowanie. Rozumiem również pomaganie w leczeniu nagłych wypadków, chorób. Nie popieram ludzi "żyjących" z kotów, którzy liczą na stałe wsparcie, tylko z tego tytułu, że mają koty niczyje.
Obrazek Zapraszamy na bloga!

iceangel

 
Posty: 2382
Od: Pt lut 03, 2006 15:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 28, 2010 20:56 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Od dawna śledzę wątek i tak sobie myślę, że jednak nic nie zmieni się w tym temacie, jeśli nie zmienią się przepisy prawa odnośnie zbieraczy. Pamiętam jak pewna pani psychiatra kłóciła się ze mną na innym forum, że zbieractwo to nie choroba psychiczna. Owszem, nie ma takiej klasyfikacji, jednak każdy normalnie myślący człowiek powie, że to nie jest normalne. Posiadanie wielu kotów na małej powierzchni, przy jednoczesnym braku jakiejkolwiek sensownej opieki nad nimi (brak odpowiedniego żywienia, kontroli u Weta), co często skutkuje powolną, tragiczną śmiercią zwierząt.

Jeżeli taka osoba nie widzi, że krzywdzi te istotki, to nie jest normalna. Wiem, że gdyby tego typu ludzie mieli nadzór kuratorski, jak np. alkoholicy i częste kontrole (oczywiście przeprowadzane prawidłowo) to takie sytuacje nie miałyby miejsca a jeśli miałyby, wtedy można by było respektować prawnie - albo osoba idzie dobrowolnie na leczenie, albo na przymusowe. Bo to jest przecież typ "...holizmu" jak zakupoholizm, alkoholizm, itd.

Rozmowa o kolekcjonerstwie ma jednak sens. Może tych, którzy planują oddać kota do DT, w jaki sposób rozpoznawać prawdziwy DT od kolekcjonerskiego nauczy w jaki sposób wybrać odpowiedni dom. Pierwsza strona wątku to idealna klasyfikacja kolekcjonera.

Czym innym są wg mnie osoby, które prowadzą tzw. kocie hospicjum i zapewniają kotom należytą opiekę. Budzą we mnie podziw bo wiem, że sama nigdy nie zdecydowałabym się na taką działalność. Ale to są wyjątki.

Myślę, że może dzięki temu wątkowi kilka zbieraczek uświadomi sobie swój problem i zacznie szukać pomocy. Bo to jest błędne koło. Bierze kota a gdy ten pobędzie kilka dni, odczuwa potrzebę przygarnięcia następnego. Nawet jeśli próbuje zwalczyć to w sobie, nie udaje się. Jest jak nałóg a każdy nałóg jest czymś złym, czymś co powoli zabija.

Każdy kto chce zajmować się kotem/kotami powinien odpowiedzieć sobie na proste pytania (tak uważam): czy mam wystarczającą powierzchnię w mieszkaniu dla zwierząt, jeśli tak to dla ilu? Koty to stworzenia terytorialne, które w większości przypadków źle czują się z "kuplami" co dwa metry. Potrzebują własnej przestrzeni, kiedyś Wet powiedział mi, że na jednego kota powinno przypadać 6m2. Oczywiście to kwestie indywidualne. Moja kotka ma 46m2 dla siebie i niestety nie widzi już miejsca dla innego kota. Każde zwierzę inaczej pokaże swój smutek z powodu przepełnienia. Nawet jeśli ma super jedzenie, kochającą panią i opiekę Weta a potyka się o inne zwierzęta, zapewne nie będzie szczęśliwe.
Czy mam odpowiednie fundusz na opiekę (jedzenie, Wet, zabawki)? Czy mam czas zająć się zwierzętami tak aby nie czuły się zaniedbywane?


Tak wiem, że często alternatywą dla kota jest schronisko czy eutanazja, dlatego nie potępiam osób, które biorą koty do DT, żeby je wyleczyć a później wyadoptować dalej. Chyba, że jest to kot nieadoptowalny, np. niekuwetkowy. Jednak jeśli takie koty przebywają na małej powierzchni w DT, który staje się tak naprawdę DS, osoba, która się nimi zajmuje powinna się zastanowić, dla czyjego dobra je u siebie trzyma. Czy tak naprawdę nie ma żadnej możliwości do adopcji???

Znam dziewczyny z Jokota, które zajmują się leczeniem i adopcją do DS. Nie biorą na siebie nie wiadomo ilu kotów, właściwie każdego da się wyadoptować. Tak więc jest to kwestia chęci w większości przypadków.


Zauważyłam jeszcze jedną rzecz. Kolekcjonerzy to w większości kobiety. Czyżby był to jakiś problem z tzw. instynktem macierzyńskim? Czemu mężczyźni nie kolekcjonują kotów?

Podsumowując to temat trudny, zapewne za chwilę zostanę "zjechana" za to co napisałam przez osoby, które poczują się, że piszę do nich. Jeśli się tak poczują, to może coś w tym jest? I warto się nad sobą chwilę zastanowić?

amark

 
Posty: 160
Od: Wto lut 02, 2010 23:03

Post » Śro wrz 29, 2010 0:05 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

ależ prawnie kolekcjonerstwo jest respektowane, jako typ zaburzeń obsesyjno-kompulsywnych (DSM-IV), osobowości obsesyjno-kompulsywnej, a nawet w związku z demencją, uzależnieniem i urojeniami. tylko że to wszystko w USA raczej. niemniej jednak myślę że i w Polsce można to podciągnąć przynajmniej pod uzależnienie albo obsesje-kompulsje, pod warunkiem że diagnozy dokonuje psycholog/psychiatra.

mężczyźni też kolekcjonują, tylko inne rzeczy, choć niekoniecznie, myślę, że takie "dzikie" schroniska też są w pewnym stopniu kolekcją. a to że większość kolekcjonerów kotów to kobiety wynika chyba z faktu że niewielu jest karmicieli- ja przynajmniej nie znam.
Obrazek ObrazekObrazek
Franek & Rysia
Zabezpieczenia okien i balkonów 3miasto- R E A K T Y W A C J A.

rambo_ruda

 
Posty: 8231
Od: Pon maja 15, 2006 16:53
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro wrz 29, 2010 8:25 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Faceci też zbierają, chyba w pierwszym poście jest taki przypadek podlinkowany.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto paź 05, 2010 10:20 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

nie kolekcjonerka może, ale naciągaczka:
J.D. pisze:sorry za offa ale mam poważną sprawę.Otóż Alina S.,prowadząca hotelik dla psów w Jaktorowie a tak naprawdę "umieralnię" w szopie w Popielarni zabrała się teraz za koty.Trzeba gdzieś to ogłosić bo znowu ucierpią niewinne stworzenia.Ja nie wiem jak to zrobić?Nowy temat założyć czy jak?Na dogo jest wątek poświęcony "takim" hotelikom i opisana jest Alina S i jej działalność.
http://www.dogomania.pl/threads/188887- ... mija%C4%87
Tel. do tego przybytku 509919453,mówi ,że hotelik znajduje się 35km. od Warszawy,bezdomne koty ze swoją karmą przyjmuje po 10zł. za dobę za 2szt.!!!!Jest miła,czaruje głosem przez telefon,opowiada jak dba o zwierzaki,cud miód a tak naprawdę.... :evil: Ogłaszajcie gdzie możecie nie pozwólmy jej na ten haniebny proceder.
ObrazekObrazekObrazek
ZAPRASZAM NA WYPRZEDAŻ U CYNAMONA I WANILII:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=27&t=134893&p=8123784#p8123784

cynamon i wanilia

 
Posty: 3580
Od: Sob maja 24, 2008 20:16
Lokalizacja: konin

Post » Pt paź 15, 2010 10:27 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

http://pies.onet.pl/53992,13,17,moj_pie ... tykul.html
Do poczytania :wink: Jednak wątek na coś się przydał...
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro paź 20, 2010 16:37 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Zaznaczam do poczytania

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pon lis 01, 2010 15:05 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Wszystko fajnie amark, gdyby tylko jeszcze z tymi adopcjami było tak
różowo:(
Ogłaszamy koty i nikt ich nie chce:(
Nikt odpowiedzialny w każdym bądż razie,
co mamy z nimi zrobić, wyrzucić na ulice? uśpić? oddać na myszy?

A korzystając z okazji błagam o DT dla dwóch kocurów,
oba wykastrowane. Państwo wyjechali sobie za granice a koty zostawili.
Koty domowe, nie przeżyją zimy bez człowieka:(
Mają mi być dowiezione w tym tygodniu a ja nie
mam dla nich miejsca a co najgorsze środków na "kolekcjonowanie" kolejnych.
Kocury jakiś czas wykastrowałam na własny koszt i oddałam właścicielom.
Niestety dobro powraca :evil:
Kto przygranie? :?
Ostatnio edytowano Pon lis 01, 2010 15:14 przez cangu, łącznie edytowano 1 raz

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon lis 01, 2010 15:11 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

iceangel pisze:Rany, dwa dni bez kompa a tu tyle postów

Chciałam tylko na szybko nawiązać do domów, które biorą koty i liczą na wsparcie. Wiem, że można na to patrzeć różnie, ale pozwolę sobie pokazać mój punkt widzenia. Mam 8 kotów (czyli ani jednego więcej) i kasę. Znajduję kota w złym stanie. Mogę go leczyć i żywić, ale nie mam jak go tymczasować (brak drzwi między pomieszczeniami, łazienka nie nadająca się na szpitalik. W takiej sytuacji z przyjemnością zapłaciłabym zaufanej osobie za tymczasowanie. Rozumiem również pomaganie w leczeniu nagłych wypadków, chorób. Nie popieram ludzi "żyjących" z kotów, którzy liczą na stałe wsparcie, tylko z tego tytułu, że mają koty niczyje.

Matko jak coś takiego czytam!!! no ale łatwo się coś takiego pisze jak się "ma pieniądze"
rozumiem, jak to się mówi punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia...
Ty naprawde wierzysz, że darczyńców jest tyle by ktokolwiek mógł
"żyć z kotów" Zaufaj mi nie wiesz co piszesz!

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon lis 01, 2010 18:49 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

cangu pisze:
iceangel pisze:Rany, dwa dni bez kompa a tu tyle postów

Chciałam tylko na szybko nawiązać do domów, które biorą koty i liczą na wsparcie. Wiem, że można na to patrzeć różnie, ale pozwolę sobie pokazać mój punkt widzenia. Mam 8 kotów (czyli ani jednego więcej) i kasę. Znajduję kota w złym stanie. Mogę go leczyć i żywić, ale nie mam jak go tymczasować (brak drzwi między pomieszczeniami, łazienka nie nadająca się na szpitalik. W takiej sytuacji z przyjemnością zapłaciłabym zaufanej osobie za tymczasowanie. Rozumiem również pomaganie w leczeniu nagłych wypadków, chorób. Nie popieram ludzi "żyjących" z kotów, którzy liczą na stałe wsparcie, tylko z tego tytułu, że mają koty niczyje.

Matko jak coś takiego czytam!!! no ale łatwo się coś takiego pisze jak się "ma pieniądze"
rozumiem, jak to się mówi punkt widzenia zawsze zależy od punktu siedzenia...
Ty naprawde wierzysz, że darczyńców jest tyle by ktokolwiek mógł
"żyć z kotów" Zaufaj mi nie wiesz co piszesz!


ależ wiem, bo znam osobę nieposiadającą dochodów z tytułu pracy czy renty a utrzymującą siebie i koty z datków. Zresztą i na forum mówiono o takich przypadkach. Ponadto mam wrażenie, że nie przeczytałaś mojego postu. Nie mam nic przeciwko wspieraniu DT, ale mam coś przeciwko osobom, które biorą kolejne koty, choć wiedzą, że nie będzie na ich utrzymanie a potem piszą dramatyczne posty o pomoc. Pewnie, że są sytuacje awaryjne, ale nie może być tak, że są one cały czas. Wiele osób na forum podejmuje każdego dnia trudne decyzje, którego kota da się uratować. Bo znają swoje możliwości finansowe i realnie oceniają na co je stać. To zakrawa na kolekcjonerstwo. Takie osoby myślą, że 50 kotów w m2, jeden posiłek dziennie i brak opieki wet to i tak super, bo oni p o m a g a j ą.
Obrazek Zapraszamy na bloga!

iceangel

 
Posty: 2382
Od: Pt lut 03, 2006 15:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 01, 2010 18:57 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

No to co mam zrobić w takim razie twoim zdaniem, mam ciężką sytuację.
Gość wyjechał za granice i wywalił dwa koty:(
Wiem o tym i znam te koty, nie mam kasy na utrzymanie ich.
Mam 5 swoich (kiedyś też nie były moje, znajdy) pięć do oddania
nikt ich nie chce. Mam ich nie brać mimo iż wiem jak skończą i mam je tam zostawić
czy wziąć? Co byś ty zrobiła? a może ty je weźmiesz na DT?
Serio mówie :(
Ja jestem załamana bo cokolwiek zrobie będzie źle.

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon lis 01, 2010 19:33 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

cangu pisze:No to co mam zrobić w takim razie twoim zdaniem, mam ciężką sytuację.
Gość wyjechał za granice i wywalił dwa koty:(
Wiem o tym i znam te koty, nie mam kasy na utrzymanie ich.
Mam 5 swoich (kiedyś też nie były moje, znajdy) pięć do oddania
nikt ich nie chce. Mam ich nie brać mimo iż wiem jak skończą i mam je tam zostawić
czy wziąć? Co byś ty zrobiła? a może ty je weźmiesz na DT?
Serio mówie :(
Ja jestem załamana bo cokolwiek zrobie będzie źle.


jak sama mówisz, to sytuacja awaryjna, wyjątkowa. Nie widzę przeciwwskazań, by pomagać takiemu DT

Niestety obecnie nie mogę pomóc. Na Twoim miejscu wzięłabym koty po upewnieniu się, że znajdą się osoby, które pomogą finansowo. Pewnie trzeba też wziąć pod uwagę na ile "chodliwe" są brane koty, czy będą u Ciebie długo, czy mają szansę szybko znaleźć DT. Sama nie prowadzę takiej działalności, nie mam doświadczenia, wszystkie moje koty to rezydenci. Pomagam jedynie DT i fundacjom finansowo w miarę możliwości.
Obrazek Zapraszamy na bloga!

iceangel

 
Posty: 2382
Od: Pt lut 03, 2006 15:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lis 01, 2010 19:39 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

Niestety na pomoc nie mam co liczyć.
Ludzie dają na chore koty raczej.
Dlatego dziwie się, że mówisz, że ktoś może z kotów żyć.

Koty są mało ładne a adopcjie idą kiepsko...
i wogóle...

cangu

 
Posty: 1641
Od: Pt maja 09, 2008 21:17
Lokalizacja: Chrzanów

Post » Pon lis 01, 2010 20:03 Re: Zbieraj znaczki, nie koty. Rozmowy o kolekcjonerstwie II

cangu pisze:Ludzie dają na chore koty raczej.
Dlatego dziwie się, że mówisz, że ktoś może z kotów żyć.

No właśnie chyba nie do końca. Nie raz na forum były dramatyczne apele, że ktoś tam nie ma na opał, że nie zapłacił czynszu i grozi mu eksmisja. I co się wtedy dzieje? Jest ogólne ruszenie, żeby pomóc, żeby zapłacić, kupić, podarować. Tylko, że ta osoba przy 50 kotach nie chce pomocy w wyadoptowaniu, tylko chce pomoc rzeczową/materialną. Więc w tym wypadku jak dla mnie jest coś nie tak. To nie sztuka nazbierać sobie kotów, można to zrobić praktycznie w ciągu miesiąca. Znam kogoś, kto w porywach miał nawet 100 kotów w domu na DT, a mimo tego tu, na forum chciał adoptować kolejnego. Po co? Dostaje karmę od organizacji, lekarstwa, praktycznie z tego żyją też rezydenci (kiedyś to było ok. 6 sztuk, teraz to nie wiem).
I dziwią mnie osoby, które przyklaskują ludziom, którzy nie potrafią powiedzieć "nie", mimo, że gołym okiem widać, że sobie nie radzą. Fajnie jest napisać "jesteś aniołem" i mieć problem z głowy. Tylko, że tym osobom potrzebny jest tak naprawdę kubeł zimnej wody.
Cangu - nie wiem czy już to robisz, ale póki co - trzeba je po prostu ogłaszać. Niestety na jednego ciachnietego kota mamy kilka rozmnożonych przez właścicieli. :evil: Dlatego wciąż jest pełno kociaków... Ręce mi po prostu opadają na to wszystko.. Bo choćbyśmy się dwoili i troili - nie da się pomóc wszystkim. Więc mimo współczucia i miłości do zwierząt - trzeba też zachować zdrowy rozsądek.
dorzuć się do sterylek: https://www.ratujemyzwierzaki.pl/azg dla bezdomnych: KRS 0000338819

Edzina

 
Posty: 4524
Od: Czw lut 10, 2005 12:07

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 91 gości