Georg, Gadget, Gabryś i Rustie-pies. Po egzaminie...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 01, 2010 6:17 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

Georg :birthday: :torte: :balony: :dance: :dance2: to wielkie Wasze święto :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 01, 2010 8:35 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

O ja cię! 8O
Co za historia.
Georg :lol: , a ja zawsze czytam Dżeordżinia :ryk: :ryk: :ryk:

Fotki!!!

MarciaMuuu

 
Posty: 13890
Od: Sob sie 25, 2007 19:36
Lokalizacja: Edinburgh

Post » Pon lis 01, 2010 9:01 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

hepi bersdey. Może chcesz chłopie moją niespodziankę helołinową - tego wypłosza Felicjana?
Chociaż Twoi Duzi wciąż Ci jakieś niespodzianki fundują.

Morfeusz co mówi językami
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pon lis 01, 2010 9:05 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

ale piekna historia :1luvu: :1luvu: :1luvu:
wszystkiego najlepszego :!:
ObrazekObrazek Obrazek

Adrianapl

 
Posty: 10742
Od: Śro kwi 18, 2007 7:41
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 01, 2010 9:25 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

siem wzruszyłam :oops:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 01, 2010 10:08 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

I ja sobie pochlipuję ze wzruszenia :oops:

Georgu - niesamowity Kocie :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek Obrazek
Anielko ['], Jerzyku ['], Malwinko ['], Kellusiu ['], Tymonku ['], Lolusiu['], Klaczku ['], Jaśminku ['], PiPi [']

jerzykowka

 
Posty: 12552
Od: Śro kwi 30, 2008 10:53
Lokalizacja: poznan

Post » Pon lis 01, 2010 10:09 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

Georg-inia pisze:- dzień dobry, nazywam się Inga C...,dzwonię z ogłoszenia w sprawie kociaków. Czy jest jeszcze ten czarnuszek do wzięcia?
- dzień dobry, tak, czarny jest, można brać
- męski głos
- rozumiem, że dziś dzień jest szczególny, więc kiedy Państwu pasuje, żeby się umówić?
- im szybciej tym lepiej. Czy dziś koło 20-tej Pani odpowiada?
- tak, oczywiście
- podaję adres: Łódź, ulica....[/i]

Lecę do mamy, wiem, że ma starą kuwetę i wiklinowy koszyk. Jest 31-y października, jeżdżę starym garbusem, któremu ogrzewanie włącza się mniej więcej po przejechaniu 100 km... o 19.55 ląduję po drzwiami Pana, który dał ogłoszenie. Otwiera mi Żona i na oko 6-7 letnia Córka. W tle szaleje pies. Mały co prawda, ale znam te mieszkania - to właściwie kawalerka...
Pani pokazuje mi legowisko kotki. W łazience, maluchy mają ciepło. Podobno były jeszcze trzy koteczki, ale już poszły. Nie interesuje mnie to, bo ja chciałam "chłopa". W dodatku miał być stricte określony: najlepiej pingwin, ewentualnie cały czarny, w ostateczności krówek z przewagą czarnego. Pani z zapałem usiłuje pokazać mi czarnego kociaka, który wywleczony z gniazda rozpaczliwie się drze i ucieka. W tym samym czasie - niewiadomojakiegokoloru braciszek obgryza mi sznurówki... Patrzę na ten niewydarzony czarny i pytam: pójdziesz ze mną? Ba! już jestem spakowany i gotowy do drogi!
Koszyk zostawiłam w aucie, wpakowałam kocię do kieszeni kurtki na czas podróży z pierwszego piętra... Dziękuję Pani, Pani chce kasę - na szczęście tylko grosik. Nie mam, wkładam rękę do kieszeni, znajduję dwa złote z wózka z marketu, leci Córka ze skarbonką, wtykam monetę w szparę skarbonki, pękatej... Przez cały ten czas nie weszłam do mieszkania dalej niż na dwa metry, a Pan, z którym rozmawiałam przez telefon, siedział przy stole i udawał, że go nie ma... Ten rozkład mieszkań naprawdę daje duże możliwości dla włamywaczy, wszystko widać...
W końcu wychodzę. Pan domu wstaje od stołu i gazety i żegna nas: "Trzymaj się, burasie, czeka cię wielka przygoda" I już wiem... wcale nie był taki twardy :)











Do domu dojeżdżam w euforii - mam, mam kota. I wiem, że mój TŻ się zgodzi. Nie, nie uzgadniałam z nim, mówiłam, że jego często i długo nie ma w domu, a ja "nie mam do kogo gęby otworzyć" Mówiłam, że pies wymaga innej opieki, że nie ma mnie w domu po 12 godzin i co wtedy ze zwierzakiem? Mówiłam o tym, że u mnie w domu rodzinnym i nawet w czasie mojej nieudolnej jeszcze, pierwszej samodzielności - zawsze były koty i znam te zwierzęta.
Miał obiekcje. TŻ- znaczy się miał obiekcje. Bo jemu koty kojarzyły się ze zwierzętami prawie gospodarskimi: wiadomo - w obejściu kot jest, ma być, ale nikt specjalnie się nim nie zajmuje, nie? Tak czy inaczej, mały niewiadomojakiegokoloru ląduje w wielkim koszyku wiklinowym, z zapasem Whiskasa w miseczce i śpi. Z domu rodzinnego informacja jest, że ma 8 tygodni. Moje dzisiejsze doświadczenie mówi raczej o 5-6 tygodniach...


Jest wieczór, godz. ok. 22.00. Przychodzi po pracy TŻ. Od drzwi mówię, że mam niespodziankę. Wlekę zmęczonego i marzącego tylko o zimnym piwie chłopa do pokoju i każę mu podziwiać małą, futrzaną, prawie czarną kulkę, zwiniętą w wiklinowym koszyku w kłębuszek... Pytanie: "Misiek, co to jest?" nie daje mi nic do myślenia - beztrosko odpowiadam: "kot" I nawet przytomne skądinąd zapytanie "taki mały???" też nie pobudziło mi komórek szarej brei zwanej mózgiem...' Nie pomyślałam o tym, że będę mieć wygryzione place na głowie z racji misji: "poszukiwanie cyca w tej dżungli", nie wzięłam pod uwagę obniżenia pensji, bo musiałam wziąć zwolnienie "kocierzyńskie"...
Zadziwienie TŻ-ta i jego brak pewności w tym zakresie było przyczyną (jak sądzę) pytania: "No ale on musi mieć jakIeś imię..." No cóż, można mnie uznać za kobietę słabą i bez ambicji - zezwoliłam na wybranie imienia... No i mamy, jedynego na forum Georga. Bardzo proszę nie mylić z "Dżordżem" czy podobnymi imionami. Nie. On jest Georg. Jak się widzi tak się wymawia. I tak się reaguje :)


To było dokładnie 8 lat temu... kocham Cię, Czarna Małpo, Panie Sympatyczny...

Uwielbiam Twoje opowieści :D .
Georg - trzymaj się chłopie, nie dawaj się, udawaj, że te wszystkie kocie biedy, które ściąga do domu (nie-wiadomo-po-co :mrgreen: ) Twoja Duża nie obchodzą Ciebie - nic a nic.
Piękna rocznica - dużo zdrówka!!!!!!!!!!!! :1luvu:
Meoniku ['] - tak bardzo kocham i tęsknię każdego dnia. Na zawsze jesteś w moim sercu, czekaj na mnie, przyjdę na pewno.

Marcelibu

Avatar użytkownika
 
Posty: 21276
Od: Nie sty 11, 2009 1:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów

Post » Pon lis 01, 2010 10:12 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

Piękna opowieść :D
Gratuluję rocznicy :ok: :piwa:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 01, 2010 10:15 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

od gadania nikt się nie najadł, ochy achy, serduszka a JEDZENIE, KURAKI, ZABAWKI dla Georga GDZIE ?
Morfeusz
Obrazek

czarno-czarni

Avatar użytkownika
 
Posty: 42098
Od: Pon lip 21, 2008 12:35
Lokalizacja: Hradec Králové

Post » Pon lis 01, 2010 10:17 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

Morfeusz jak zwykle mądrze prawi.
Nadrabiam zaległości i przesyłam Georgowi qraka:
Obrazek

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 01, 2010 10:22 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

MarciaMuuu pisze:O ja cię! 8O
Co za historia.
Georg :lol: , a ja zawsze czytam Dżeordżinia :ryk: :ryk: :ryk:

Fotki!!!
:ryk: :lol:
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 01, 2010 12:08 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

Oj, łezka mi się zakręciła, zakręciła przy tej pięknej opowieści, auuu :cry:
Georgusiu, wszystkiego naj, naj :piwa:

Georguś miał wielkie szczęście w życiu, bo od kociej mamusi trafił prosto w ramionka ludzkiej mamusi ... Z nią przeżywał dzieciństwo, młodość, teraz spokojnie i szczęśliwie spędza dorosłe lata. Wiadmo, kiedy można (w sporym przybliżeniu, choćby co do tygodnia) świętować jego urodzinki. Niestety, ja nie wiem tego o moich kotach - gdzie się urodziły, kto i jak się nimi opiekował, jakie było ich życie zanim trafiły do schroniska, a dopiero potem do mnie ...
Los zabrał im kawałek historii ich życia, mogę się jej tylko domyślać z ich zachowań, reakcji na różne rzeczy, dopisywać sobie jakąś story ... Oczywiście też świętujemy - daty ich przybycia do nas, ale to nie to samo.
Dlatego zawsze strasznie, strasznie zazdroszczę tym kociastym (i ich opiekunom), których życie jest takie "od początku do końca" :oops:.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 01, 2010 13:02 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

Georg, wszystkiego najlepszego, zdrowia i tłustych myszy na ranczu! :torte: :partygirl:
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lis 01, 2010 15:24 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

No proszę, ja Kitkę też zabierałam "od mamusi", tylko znacznie wcześniej :lol:

Piękna wspólną rocznicę macie :1luvu: :torte: :partygirl:
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30813
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pon lis 01, 2010 17:21 Re: Klemens['] Miriam, Georg - to już 8 lat...

Georg-kolejnych cudownych lat!!!!

Klemensiku-pamiętam :cry:

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek
Tylko przyjaciele słyszą Twój krzyk , gdy milczysz i widzą łzy, gdy się śmiejesz
"Boże , chroń mnie od fałszywych przyjaciół -z wrogami sobie poradzę"

kropkaXL

Avatar użytkownika
 
Posty: 35418
Od: Wto sie 12, 2008 14:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 56 gości