No łapki miały we krwi od mycia po buzi, a buzie we krwi i ślinie.
Rano już dostały puszeczki pasztecików do jedzonka, bo strasznie głodne były.
Noc praktycznie nieprzespana, bo trza było czuwać, bo w te i wewte się kręciły na łóżku oraz drapały pazurkami w buzi.

Dobranoc Dorotko
