Złomiarze pod nóż, czyli sterylki na skupie- Łódź. POMOCY!!!

wzrost 165 cm, to nie znowu tak bardzo dużo.
marija, nawet nie wiesz, jak mnie te hymny pochwalne wkurzają :roll:

Też się cieszę, że będzie worek żarełka.

pisiokot pisze:Marija, a co robimy z budkami ? szykować się na dwie, będzie gdzie postawić (to jednak jest spore - 70 cm spód i metr długości - pudło taki domek), nikt nie będzie tam utrudniał, nie będą komuś przeszkadzały? Teraz jest szansa namówić TŻ-a, żeby zasponsorował z jeszcze jeden domek, bo jest po pensji . Za parę to mu się uruchomi wąż w kieszeni i będzie po temacie
A w dodatku we wtorek musi do castoramy i tak jechać, to jest okazja by dokupił, co trzeba.
Daj znać.

Posiokocie- będę na złomowisku we wtorek rano, zrobię jakieś ustalenia. Bo nie chciałabym się zapalać, a potem się okaże, że nie pozwolą i kicha będzie.
Wprawdzie kierownikowi złomowiska koty nie wadzą, nie przepędza ich, więc i budki nie przeszkodzą. Muszę tylko zapytać, czy będzie jakiś niewidoczny, bezpieczny kącik na nie.
Dam znak we wtorek ok południa co i jak (bo TŻ pewnie po pracy do tej castoramy jechać będzie).

ile kosztują materiały do budki?

Pisiokot pisała do mnie na pw, że ok. 50 zł- koszt styropianu, pianki montażowej i folii.
Robociznę TŻ Pisiokota dorzuca gratis :mrgreen:

to ja razem z kasą za karmę prześlę Pisiokotkowi stówkę na dwa domki.

Dzięki. Nadchodząca ciężka zima będzie mogła złomiarzykom nagwizdać :mrgreen:

Wysterylizowane, nakarmione, w budkach...I kolejny kawałek kociego świata będzie uporządkowany :ok:

cieszę się, że mogłam się to tego uporządkowania choć trochę przyłożyć.
Naprawdę się cieszę.

Ooo

To się nam widzę robótka szykuje

Femka

Mam jeszcze jedno zgłoszenie na pw. - jest obiecany fundusz na kolejną budkę :1luvu:

Na razie pierwsza budka zainstalowana na Retkini. Miejsce bardzo fajne, pod dużym balkonem, trochę rupeci ją zasłania, poza tym stoi w takim ogródku przyblokowym, okolonym żywopłotem, nie powinna specjalnie kłuć w oczy:

Obrazek

Wciśnięta między rupiecie i podłogę balkonu powyżej stoi na sicher, nawet nie drgnie. Kociaste już krążyły w pobliżu, mam nadzieję, że po naszym odejściu zaraz ją sobie dokładnie obejrzały. Tym bardziej, że dla zachęty na posłanka napiskałyśmy im kociej mięty, a poza tym wcześniej Bordo ustawiła tam swoją budkę, którą koty zaakceptowały.

Obrazek

Acha, Marija, jak właściciel punktu złomu się zgodzi na postawienie budek i ew. pokaże gdzie by mogły stanąć to obfoć choćby telefonem komórkowym to miejsce. Musimy wiedzieć na którą stronę zrobić wejścia, w zależności od tego w jakim otoczeniu będą stały wybrać miejsce na najdogodniejsze wejścia. Ta budka powyżej ma np. wejścia z boku. W tym miejscu gdzie ją postawiliśmy te wejścia są dostępne dla kotów bez problemu. Ale gdyby np. trzeba było wepchnąć w jakiś kącik, to wtedy najwygodniej byłoby zrobić wejścia z przodu itp., itd.

Femka pisze:to ja razem z kasą za karmę prześlę Pisiokotkowi stówkę na dwa domki.

Femka nie wysyłaj mi na razie pieniędzy na budki. Zobaczymy jak się sytuacja rozwinie, czy będzie można postawić budki złomiarzykom, bo jeszcze nie mamy pewności czy się zgodzą.
Ewentualnie, jak się konkretne zapotrzebowanie pojawi, ok. ? Bo na razie nie wiem, kto jeszcze jest w potrzebie.

OK, we wtorek pogadam, spróbuję ustalić jakiś kącik, obfocić....Wierzę, że kierownikowi nie będą budki przeszkadzać i pozwoli nam ustawić je gdzieś w kątku, z dala od ludzkich oczu...
Kierownik (choć jest myśliwym :roll:

) to w sumie taki prozwierzęcy człek.

ok, ale jakoś wierzyć mi się nie chce, że nie będzie zapotrzebowania i lokalizacji na dwie budki

Femka pisze:ok, ale jakoś wierzyć mi się nie chce, że nie będzie zapotrzebowania i lokalizacji na dwie budki

Ja też myślę, że chętni zaraz się znajdą, jak się dowiedzą, że gdzieś budki rozdają

ale wolę najpierw kupić materiały pod konkretne potrzeby i dopiero potem poprosić o wsparcie.
No, zobaczymy co życie przyniesie i ile będzie zamówień :wink:

.

ale super budeczka :ok:

na pewno bedzie zapotrzebowanie

Jola Dworcowa BARDZO potrzebuje budki - na dworzec (wie podobno, gdzie podtawic, zeby przetrwały) i koło niej, gdzieś, gdzie zburzyli dom i koty piwniczne straciły piwnicę. Podobno przeszły na parking, chowają się pod samochodami. My akurat teraz nie mamy pudeł styropianowych (dawniej przysyłali nam w tym krwinki, ale teraz już dają w zwykłym pudle kartonowym), więc nie mam jak Joli pomóc. Gdyby była jakas budka wolna, to te koty BARDZO potrzebują... :oops:

To jak, Pisiokotku, słać?

Złomiarze pod nóż, czyli sterylki na skupie- Łódź. POMOCY!!!

Kto przegląda forum